Sharon Stone musiała od nowa uczyć się czytać i pisać, od początku budowała też swój dorobek aktorski. Kirk Douglas zaciągnął żaluzje, wpełzł do łóżka i płakał, ale potem znów kręcił filmy. Wielu aktorów, tak jak Bruce Willis, miało afazję. Jak sobie z nią poradzili?
Nim bliscy Bruce'a Willisa oświadczyli, że aktor zmaga się z afazją, wiele gwiazd mówiło o tym problemie. Sami przez to przeszli. Niektórzy mówili o tym otwarcie, ale wielu nie chciało się przyznać, wiedząc że to może oznaczać koniec kariery zawodowej.
Emilia Clarke: to często jest temat tabu
W 2019 roku 33-letnia wówczas gwiazda "Gry o tron" Emilia Clarke wyznała, że dwa razy zdiagnozowano jej tętniaka mózgu. Pierwszy raz w 2011 roku, zaraz po nakręceniu pierwszego sezonu hitowego serialu fantasy. Podczas treningu na siłowni aktorka poczuła przeszywający, uciskający ból głowy.
Miała 24 lata. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Wtedy dotknęła ją afazja – zaburzenia czynności mowy. Pytana przez pielęgniarkę, nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa. "W najgorszych momentach nie chciałam żyć. Prosiłam personel medyczny, by pozwolili mi umrzeć" – wspominała.
Po tygodniu mowa jednak wróciła. Ale w 2013 roku aktorka doświadczyła jeszcze raz podobnego ataku i postawiono jej podobną diagnozę. W pełni wyzdrowiała dopiero w marcu 2019 roku.
"Z własnego doświadczenia wiem, że skutki urazu mózgu są druzgocące" – powiedziała Clarke w oświadczeniu dla swojej organizacji charytatywnej SameYou, która zajmuje się urazami mózgu. "Powrót do zdrowia trwa długo, a dostęp do rehabilitacji może być trudny. Uszkodzenie mózgu bywa niewidoczną chorobą, a ten temat często jest tabu. Musimy pomóc młodym dorosłym przejąć kontrolę nad ich własną rekonwalescencją i pozwolić im otworzyć się bez lęku przed piętnem czy wstydem".
Czytaj także: Bruce Willis. Skracali mu dialogi, w scenach z bronią obsadzali dublera. Wiedzieli, że jest chory, ale przyciągał widzów
Kirk Douglas najpierw płakał, potem kręcił filmy
W 1996 roku legenda ekranu Kirk Douglas doznał udaru mózgu, który uszkodził mu mowę. Laureat Oscara za całokształt pracy aktorskiej, otwarcie mówił, jak to wydarzenie dotknęło go psychicznie. W "The Times" w 1999 roku powiedział, że "zaciągnął żaluzje, wpełzł do łóżka i płakał". Cierpiał na depresję.
W 1999 roku zagrał osobę, która przeszła udar – w przygodowej komedii "Brylanty" ("Diamonds"). Pojawił się także w kilku innych projektach filmowych i telewizyjnych. W swoich wspomnieniach z 2002 roku pod tytułem "Uderzenie szczęścia" ("My Stroke of Luck") napisał, że po udarze, cierpiąc na zaburzenia mowy, nakręcił dwa filmy. "Teraz czekam na kolejną rolę do odegrania, nim zgaśnie słońce. Nie możesz powstrzymać aktora".
Według National Aphasia Association, Douglas powiedział, że "nauczył się, że zbyt wiele rzeczy na tym świecie przyjmujemy za pewnik – nawet mowę".
"Kiedy masz wylew, twój umysł myśli szybko, ale mowa reaguje bardzo wolno" – dodał. "Musisz się nauczyć, jak używać języka, ust, zębów. Oczywiście codziennie wykonuję ćwiczenia mowy. Kiedy zapytałem mojego logopedę, jak długo będę musiał wykonywać te ćwiczenia, odpowiedź brzmiała: do śmierci". Zmarł w 2020 roku w wieku 103 lat.
Julie Harris ćwiczyła mowę przez sześć tygodni, 23 godzin tygodniowo
Gwiazda Broadwayu Julie Harris doznała dwóch udarów: w 2001 i 2010 roku, które spowodowały u niej afazję. Według National Aphasia Association, zwyciężczyni nagrody Tony początkowo podjęła terapię mowy. Poprawił się jej zasób słów, ale nie płynność wymowy.
Dopiero na Uniwersytecie w Michigan, dzięki programowi leczenia afazji, Harris znalazła nowy sposób, jak żyć z tą przypadłością i rozmawiać z innymi. Zapisała się na terapię logopedyczną, która trwała sześć tygodni. W każdym tygodniu ćwiczyła przez 23 godziny. Zmarła z powodu zastoinowej niewydolności serca w 2013 roku w wieku 87 lat.
Terry Jones miał właśnie odebrać nagrodę za wkład w film i telewizję
U Terry'ego Jonesa problem z mową pojawił się w 2010 roku, tuż przed tym, gdy miał odebrać specjalną nagrodę od Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych za swój wkład w film i telewizję. Jeden z twórców "Latającego Cyrku Monty Pythona" ujawnił, że zdiagnozowano u niego afazję pierwotną postępującą i otępienie czołowo-skroniowe.
"Ta choroba wpłynęła na jego zdolność do komunikowania się i nie jest już w stanie udzielać wywiadów" – poinformowano w oświadczeniu. "Terry jest dumny i zaszczycony, że został doceniony w ten sposób, i nie może się doczekać uroczystości" – dodano, odnosząc się do nagrody.
Później zdiagnozowano u niego także raka jelita grubego. Jones zmarł w styczniu 2020 roku w swoim domu w Londynie. Miał 77 lat. W oświadczeniu jego rodzina napisała, że zmarł "po długiej, niezwykle dzielnej, ale prowadzonej zawsze w dobrym humorze walce".
Sharon Stone: "Masz uszkodzenie mózgu, musisz sobie z tym poradzić"
W 2001 roku Sharon Stone doznała udaru mózgu, który w wywiadzie dla "Timesa" opisała jako "rozległe dziewięciodniowe krwawienie mózgowe". W efekcie nie widziała na lewe oko, nie słyszała na ucho, przez długie miesiące nie czuła lewej nogi i z trudem przychodziło jej mówienie. Nauczenie się od nowa czytania i pisania zajęło jej trzy lata. Mówiła, że było to "upokarzające doświadczenie".
"Po udarze stałam się bardziej inteligentna emocjonalnie" – powiedziała Stone w wywiadzie dla "Harper's Bazaar" w 2015 roku.
"Zdecydowałam się na bardzo ciężką pracę, aby otworzyć inne części mojego umysłu. Teraz jestem silniejsza. I potrafię być w sposób szorstki bezpośrednia. To odstrasza ludzi, ale myślę, że to nie mój problem. To jest tak: masz uszkodzenie mózgu, musisz sobie z tym poradzić".
Jak mówiła w "The Times" w 2018 roku, to przeżycie wpłynęło także na jej karierę aktorską. Musiała od nowa budować swój dorobek i nie była traktowana poważnie. Od tego czasu wykorzystuje swoją pozycję do podnoszenia społecznej świadomości na temat skutków udaru.
CZYTAJ TAKŻE: "Wyszłam z tego cudem. Miałam pięć procent szans na przeżycie". Sharon Stone balansowała na granicy śmierci
Źródło: latimes.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock