- Postać Deckarda jest zbudowana w sposób, który mnie zaintrygował. Jest tu bardzo mocny kontekst emocjonalny. Relacje pomiędzy Deckardem - którego gram - a pozostałymi bohaterami są fascynujące - powiedział Harrison Ford, wyjaśniając, dlaczego zdecydował się wrócić do legendarnej postaci po 35 latach. Premiera "Blade Runnera 2049", jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów roku, zaplanowana jest na październik.
Aktor odpowiadał na pytania podczas facebookowego spotkania zorganizowanego przez sieć kin IMAX. - Myślę, że interesującym jest rozwijanie postaci po upływie czasu, ponowne spojrzenie na bohatera - dodał. Akcja "Blade Runnera 2049" - bo tak oficjalnie zatytułowany jest sequel kultowego "Łowcy androidów" Ridleya Scotta - będzie toczyć się 30 lat po tej przedstawionej w oryginalnej wersji z 1982 roku. Sam Scott jest producentem filmu. Pomysł stworzenia kontynuacji klasyka science fiction opracowany został przez Scotta oraz Hamptona Fanchera, współautora scenariusza "Łowcy androidów". Chociaż nieznane są jeszcze szczegóły dotyczące głównych postaci, wiadomo, że Ford powróci jako Rick Deckard - detektyw z Los Angeles, tropiciel replikantów (genetycznie wyprodukowanych klonów). Według najnowszych informacji Ford nie będzie obecny w całej opowieści, jedynie w trzeciej części filmu.
"Zostałeś uderzony przez Indiana Jonesa"
Jedną z głównych postaci zagra Ryan Gosling. W grudniu 2016 roku, podczas rozmowy z magazynem "GQ", zdradził kulisy kręcenia sceny bójki z Fordem, w trakcie której Ford uderzył go w twarz. - Gdy graliśmy scenę walki, wiesz, po prostu stało się. Najzabawniejsze jednak było to, że po wszystkim obsługa przyniosła mi lód, żebym przyłożył do twarzy. Harrison odepchnął mnie na bok i wsadził swoją pięść do lodu - mówił Gosling.
- Zaraz po tym podszedł do mnie reżyser [Denis Villeneuve -red.] i powiedział: popatrz na to z innej strony: uderzył cię Indiana Jones - dodał Gosling. W obsadzie pojawią się także: Jared Leto, Robin Wright, Carla Juri, Ana de Armas, Hiam Abbass, David Dastmalchain, Mackenzie Davis, Sylvia Hoeks czy Dave Bautista. Do amerykańskich kin film wejdzie 4 października, w Polsce musimy na niego poczekać dwa dni dłużej.
Autor: tmw\mtom / Źródło: NME, GQ, The Independent
Źródło zdjęcia głównego: United International Pictures Polska