Reżyser, malarz, przyjaciel Nicholsona. Nowym filmem Skolimowski budzi skrajne emocje

Zwiastun filmu Jerzego Skolimowskiego "11 minut"
Zwiastun filmu Jerzego Skolimowskiego "11 minut"
Skopia Film
Jerzy SkolimowskiSkopia Film

Ma na końcie Złotą Palmę za najlepszy scenariusz, Nagrodę Specjalną Jury festiwalu w Wenecji, Złotego Niedźwiedzia i mnóstwo innych prestiżowych nagród. Choć mógł nakręcić w Hollywood film za siedmiocyfrowe honorarium, zrezygnował. Uznał, że nie chce "perfumować czegoś, co cuchnie". Wśród jego przyjaciół są Jack Nicholson i Milos Forman, z którym siedział w jednej ławce w praskiej szkole. Najnowszy film Jerzego Skolimowskiego "11 minut"- polski kandydat do przyszłorocznych Oscara - właśnie trafił do kin.

Choć należy do najbardziej znanych na świecie polskich filmowców, przeciętny polski widz o Jerzym Skolimowskim wie niewiele. Po części to "zasługa" samego artysty, który stroni od wywiadów, a ponad życie towarzyskie i obecność na środowiskowych bankietach ceni dom w mazurskiej głuszy i spokój. - Widocznie mam coś takiego w swojej naturze, że przedkładam samotność, co najwyżej dzieloną we dwoje, ponad życie w wielkim zbiorowisku ludzi - wyznał mi w wywiadzie przed kilku laty.

Na Mazurach, w środku lasu obok domu, który kupił po powrocie do kraju z kalifornijskiego Malibu, stoi też pracownia malarska, w której z trudem mieszczą się obrazy jego pędzla. Kilka z nich trafiło do kolekcji Jacka Nicholsona, z którym Skolimowski przyjaźni się od lat, inny kupił Denis Hopper. Jeden, wcześniej upatrzony, czeka na Helen Mirren. Mówi, że malarzem jest, a reżyserem bywa od czasu do czasu. Na szczęście dla wielbicieli jego twórczości, ostatnio dość regularnie.

Jego najnowszy film "11 minut", polski kandydat do przyszłorocznych Oscarów, właśnie trafił do kin.

Kadr z filmu "11 minut"Skopia Film

Buntownik z wyboru

Większość jego filmów jest mroczna, Skolimowski grzebie głęboko w naszych trzewiach, prowokuje, niepokoi. Mówi, że być może to wzięło się to z niełatwego dzieciństwa, które przypadło na czas wojny. Oboje rodzice zaangażowali się mocno w konspirację. - Ojciec należał do Związku Walki Zbrojnej i przyjął iście conradowską postawę, gdy jego siatka zaczęła wpadać. Nakłaniano go, by uciekł do lasu, on jednak robił swoje, bo uznał, że w ten sposób gestapo będzie przekonane, że ci, którzy wpadli, są niewinni. Gdyby rozwiązał siatkę, pewnie by ocalał. Zginął w komorze gazowej w obozie we Flossenbuergu. Scena z gazem w "Rękach do góry" to reminiscencja tamtych przeżyć - opowiadał podczas naszej rozmowy.

Mama kontynuowała działalność ojca po jego śmierci, więc nie mogła zajmować się małym Jerzym. Pamięta ponury czas, w jakimś domu dziecka. Po wojnie organizowała od nowa polskie szkolnictwo. Wybrano ją nawet na attaché kulturalnego w Pradze, gdzie pojechała wraz z synem. - Dzięki temu przez kilka lat żyliśmy w cywilizowanych warunkach - wspomina Skolimowski. - Oddała mnie do znakomitej szkoły z internatem w XVI-wiecznym zamku króla Jerzego z Podiebradów.

Szkolną ławkę dzielił z przyszłym pisarzem, działaczem antykomunistycznym, wreszcie prezydentem Czech Vaclavem Havlem, a szefem sypialni w internacie był starszy o 6 lat wybitny reżyser Milos Forman, twórca m.in. "Amadeusza". - Walił nas po pyskach za wszystko: za źle posłane łóżko czy za bałagan. Wymyślał pojedynki mające ćwiczyć silną wolę. To była wspaniała szkoła, w angielskim stylu. Wyszły z niej takie osobowości, że to mówi samo za siebie. Mieliśmy wiele praktycznych zajęć, świetne warunki do uprawiania sportu. Nieźle rysowałem i pomagałem Havlowi - opowiada Skolimowski.

Do Polski wrócił z mamą, gdy ta odmówiła wstąpienia do PZPR, więc odwołano ją z zajmowanego stanowiska. On także zawsze był niepokorny i chodził własnymi ścieżkami. Jeszcze przed szkołą filmową zdawał na ASP, ale nie dostał się. Wspomina: "To były lata 50. i na egzaminach należało namalować agitki. A ja postanowiłem sobie z tego zażartować. I doigrałem się." Oficjalna wersja brzmiała, że nie dostał się "z braku talentu".

Tadeusz Łomnicki w "Niewinnych czarodziejach", których współautorem scenariusza był Skolimowskimaterały prasowe

Ukończył więc etnografię na Uniwersytecie Warszawskim, ale zdążył też napisać (wspólnie z Jerzym Andrzejewskim) scenariusz do "Niewinnych czarodziejów" Wajdy, gdzie pojawił się także w epizodycznej roli boksera. Wkrótce - wraz z Romanem Polańskim – zasłynął jako współscenarzysta słynnego "Noża w wodzie". Był już wówczas studentem łódzkiej "Filmówki", debiutował też jako poeta w "Nowej Kulturze".

Trawka, plaża w Cannes i Nicholson

W 1964 roku Skolimowski zadebiutował jako reżyser filmem "Rysopis" z Elżbietą Czyżewską, swoją późniejszą żoną. I od razu zdobył nagrodę za reżyserię na festiwalu w Arnhem. Film uchodzi za oryginalny manifest światopoglądowy pokolenia Polaków, które wchodziło w dorosłe życie w połowie lat 60. W kolejnych latach wyreżyserował: "Walkower" z ponownym udziałem Czyżewskiej (Nagroda im. Andrzeja Munka) i "Barierę" z Janem Nowickim i Tadeuszem Łomnickim (Nagroda Specjalna Jury MFF w Valladolid).

Z "Walkowerem" trafił na festiwal do Cannes. Tam poznał Jacka Nicholsona, wówczas jeszcze zupełnie nieznanego widowni.

- On pokazywał swoje pierwsze filmy na uboczu, ja miałem "Walkower” w prestiżowej sekcji. Jackowi film bardzo się podobał, włóczyliśmy się po canneńskiej plaży, popalając trawę, co sprzyjało zacieśnianiu więzów. A potem wprost z Cannes udałem się na festiwal do Pezzaro, mimo iż nasze Ministerstwo Kultury kazało mi wracać. Jechałem w wagonie 3 klasy pociągiem, bez grosza. Pieniądze na bilet zdobyłem, sprzedając parę butelek wódki, jakie ze sobą miałem. Gdy wysiadłem w Pezzaro, dźwigając 10 pudeł taśm, ujrzałem Jacka, który gramolił się z sąsiedniego wagonu z własnymi taśmami. Obaj byliśmy goli. Mimo to spędziliśmy wspólnie kolejne 10 dni – stąd wzięła się trwająca do dziś przyjaźń. Jesteśmy w tym samym wieku, mamy podobne poczucie humoru. Świetnie się rozumiemy - mówił o tej relacji Skolimowski.

Jack Nicholson w filmie "Marsjanie atakują", w którym zagrał też Jerzy Skolimowskimateriały prasowe

Choć przyjaźń obu filmowców trwa od lat, w pracy na planie spotkali się dopiero przy okazji czarnej komedii Tima Burtona "Marsjanie atakują" w 1996 r., w której Skolimowski, często pracujący też jako aktor, pojawił się, jak mówi, głównie dla Jacka, który grał główną rolę - prezydenta James Dale'a. Wcześniej panowie planowali też wspólnie zrobić "Zwycięstwo" wg powieści Conrada. - Jack miał grać główną rolę. Nawet pracowaliśmy nad pomysłem w jego domu w Aspen. Mieliśmy świetny tekst, ale nie byliśmy w stanie wywalczyć praw autorskich - zdradził Skolimowski.

Podwójne oczy Stalina

Na razie mamy jednak końcówkę lat 60. Młody, choć już dobrze znany reżyser kręci głośne "Ręce do góry" z Łomnickim i Kobielą (1967), film, o którym dziś mówi, że miał mu "zdemolować życie".

Psychodrama z doby stalinizmu i zarazem swoisty manifest polityczny naszpikowany metaforami i autobiograficznymi wątkami trafił na 14 lat na półkę. Szczytem wszystkiego była scena, w której - przygotowując plakat przedstawiający gigantyczną podobiznę Stalina - studenci montują przez pomyłkę dwie pary oczu. Dopiero w 1980 r. Skolimowski dokręcił do niego na barwnej taśmie prolog mocno różniący się od reszty filmu, poruszający kwestię poczucia krzywdy. Odebrał wtedy nagrodę dziennikarzy na FPFF w Gdyni i wyróżnienie na MFF w Barcelonie.

- Próbowałem zawalczyć o niego - opowiadał reżyser. - Poszedłem do Zenona Kliszki, który był numerem 2 w Polsce, zaraz po Gomułce, i z butą oznajmiłem, że jeśli film nie wejdzie na ekrany, nie widzę miejsca dla siebie w tej kinematografii. A Kliszko na to: "szczęśliwej drogi". I wyszedł. Następnego dnia przysłano mi do domu paszport, co było ewenementem. Wypchnięto mnie po prostu z kraju. Zrozumiałem, że nie zrobię już w Polsce filmu - mówił.

Był rok 1969, gdy Jerzy Skolimowski wyjechał z Polski na długie lata.

Plakat promujący "Ręce do góry"mat.prasowe

Od Złotego Niedźwiedzia po klęskę "Ferdydurke"

Dwa filmy Skolimowskiego nakręcone w pierwszych latach jego pobytu za granicą - pierwszy "Start", który przyniósł twórcy Złotego Niedźwiedzia w Berlinie, i drugi "Na samym dnie" - wyznaczyły jego nową drogę. Uwolniony od politycznego bicza, z czasem musiał jednak podporządkować się innemu biczowi - rynkowemu, tj. producentom, dbającym o komercyjny charakter dzieła. Z tym, jak sam przyznaje, od początku miał problemy. Za to zawsze świetnie czuł się w kameralnych, intymnych produkcjach. W 1982 r. nakręcił w brytyjsko-niemieckiej koprodukcji "Fuchę", opowieść z Jeremym Ironsem w głównej roli, dla której inspiracją były wydarzenia z okresu stanu wojennego. Miał już wówczas status wybitnego, nietuzinkowego filmowca.

W Ameryce mógł nakręcić film za gigantyczne, siedmiocyfrowe honorarium, który ustawiłby go na długie lata. - Był to najbardziej komercyjny projekt, jakiego dotknąłem. Choć powstawał w oparciu o mierną literaturę klasy C, temat był ciekawy. Historia dotyczyła morderstwa na tle seksualnym, na przełomie XIX i XX wieku. Pomyślałem, że gdy wprowadzę postaci Freuda i Junga, choć nie ma ich w książce, i utopię to w psychoanalitycznym sosie, to wyjdzie w miarę artystyczny film. Byłem gotów do pracy. Wszystko zapowiadało się świetnie, była znakomita obsada: będący wtedy u szczytu sławy Gary Oldman, Kelly McGillis… Ale po dwóch miesiącach uświadomiłem sobie, że wziąłem na warsztat coś, co cuchnie i próbuję to wyperfumować. Wróciłem do Kalifornii i oświadczyłem agentowi, że zwracam zainkasowaną zaliczkę - opowiadał.

Beata Tyszkiewicz w adaptacji "Ferdydurke" Jerzego Skolimowskiegomaterały prasowe

Na taki gest zdobyłoby się zapewne niewielu reżyserów. Skolimowski oświadczył, że jeśli ma adaptować literaturę, to z wysokiej półki. Wtedy usłyszał, że mamy w Polsce przecież wybitnych pisarzy - np. Gombrowicza i Schulza. Tak w 1991 r. powstał pomysł ekranizacji "Ferdydurke" Gombrowicza, zrealizowany we francusko-brytyjsko-polskiej koprodukcji, o którym po latach Skolimowski powiedział, że "jego główną wadą było to, że Gombrowicz okazał się nieprzetłumaczalny".

Zawsze niezwykle krytyczny wobec własnej twórczości, uznał go za porażkę tak dotkliwą, że zamilkł na siedemnaście lat jako reżyser. W tym czasie pracował jako aktor, zarówno w polskich jak i amerykańskich filmach (choćby w "Los Angeles bez mapy", w "Operacji samum" a w 2012 r. wielkim hicie z Robertem Downeyem jr "Avengers"). No i dużo malował.

Od samotni po "Essential Killing"

W zorganizowaniu pierwszej wystawy w 1996 roku w Weber Gallery w Turynie pomógł mu Julian Schnabel (znany amerykański malarz i wybitny reżyser,m.in. twórca filmu "Motyl i skafander"). - Zorganizował mi wernisaż i choć uważałem to za szaleńczy pomysł, dałem, co miałem najlepsze. Wszystko zostało sprzedane, odniosłem sukces, jakiego się nie spodziewałem. Uznałem więc, że mogę zająć się malowaniem na serio. Miałem szereg wystaw na obu półkulach, sporo prac sprzedałem. Krytycy pisali o moich wystawach pochlebne teksty, nabrałem pewności siebie" – opowiadal Skolimowski.

Kinga Preiss w "Czterech nocach z Anną"materiały prasowe

W tym czasie mieszkał w Kaliforni, w Malibu, w domu zawieszonym na skale nad oceanem, gdzie - jak wspomina - czuł się szczęśliwy z dala od tłumów. "O ile reżyserowanie przypomina pracę w straży pożarnej, to malowanie, gdzie obcuje się sam na sam z płótnem, jest pobytem w samotni. I całkiem inaczej niż w przypadku filmu, unika się kompromisów"- mówił podczas naszej rozmowy.

Po powrocie do Polski również zaszył się wraz z życiową partnerką w mazurskim lesie. Tam właśnie po 17 letniej przerwie, w 2008 r. powstał scenariusz filmu "Cztery noce z Anną". Filmu, który zaczyna się jak klasyczny thriller, by stać się zgoła czym innym. Skolimowski nazywa go filmem o miłości. Otrzymał Polskiego Orła za najlepszą reżyserię, ale wciąż nie wiedział jeszcze, czy wróci na dobre do robienia filmów.

Vincent Gallo w "Essential KIlling" Skolimowskiegomaterały prasowe

Dwa lata później powstał "Essential Killing". 72 letni Skolimowski napisał scenariusz w kilkanaście dni, zainspirowany prasowymi doniesieniami o tajnych więzieniach CIA na terenie Polski. Opowiada o afgańskim więźniu, który ucieka z tajnego amerykańskiego więzienia CIA umiejscowionego gdzieś w środkowej Europie i toczy dramatyczną walkę o przetrwanie. Film z Vincentem Gallo w głównej roli, opowiadający o wielkiej woli przetrwania, tkwiącej w każdym z nas, okazał się objawieniem Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, a przewodniczący pracom jury Quentin Tarantino zachwycał się tym "kinem w stanie czystym". Reżyser otrzymał nagrodę Nagrodę Specjalną Jury.

Także na festiwalu w Gdyni "Essential Killing" było jednym z największych zwycięzców, wygrywając Złote Lwy dla najlepszego filmu i reżysera. Wielki powrót polskiego filmowca został przypieczętowany.

"11 minut" - wielkie czy wtórne kino?

Jerzy Skolimowski nie należy do artystów, którzy tworzą w atmosferze podsycania zainteresowania jego kolejnym dziełem. Wręcz przeciwnie, zwykle nie wiemy o jego obrazach niemal nic, do samego końca.

Tak było również w przypadku będących koprodukcją (polsko-irlandzką) "11 minut". Swoją premierę film miał podczas tegorocznego festiwalu w Wenecji i jak chyba żaden dotąd obraz Skolimowskiego, wywołał skrajnie różne emocje. Od zachwytu po odrzucenie.

Kadr z filmu Jerzego Skolimowskiego "11 minut"Kino Świat

"To najlepszy apokaliptyczny finał filmowy od czasu 'Zabriskie Point' Antonioniego" - entuzjastycznie oceniał włoskich krytyk. "Piorunujący thriller w rytmie rapu" - podsumowywał inny. We Włoszech jedynie "Corriere della Sera" oceniało, że "widzowi z trudem przychodzi zrozumienie sensu całości". O wiele chłodniejsze były recenzje zza oceanu - krytycy "Variety" i "The Hollywood Reporter" pisali o "pozerstwie, przykrytym sporą dawką adrenaliny", chwaląc jedynie świetny montaż Agnieszki Glińskiej. Podobnie obraz przyjęto na gdyńskim festiwalu gdzie entuzjastyczne oceny przeplatały się z krytycznymi.

"11 minut" to obraz katastroficzny, który reżyser nazywa najbardziej osobistym, gdyż miał mu pomóc odreagować śmierć syna. Kilka równolegle prowadzonych wątków - zazdrosnego męża i jego żony aktorki, sprzedawcy hot dogów, nastolatka, pary zakonnic i jeszcze kilku bohaterów, połączy dramatyczny finał. Celowo zostały naszkicowane dość pobieżnie, w efekcie jednak właśnie dlatego, trudno nam przejąć się losami bohaterów. Zupełnie inaczej niż w dwóch poprzednich filmach Skolimowskiego. Atutem obrazu jest za to sposób, w jaki reżyser buduje napięcie, które narasta konsekwentnie, aż do kulminacyjnego momentu.

Niemal wszystko w tym filmie ma i admiratorów i przeciwników. Komplementy pierwszych dotyczące efektownej formy, giną w obliczu zarzutów tych drugich o intelektualnej pustce i przeładowaniu symboliką.

Mimo tych skrajnych ocen jurorzy na festiwalu w Gdyni docenili obraz Skolimowskiego, przyznając mu Nagrodę Specjalną Jury "za oryginalność koncepcji artystycznej", co znów wywołało dość burzliwą dyskusję. Krytycy filmu zarzucali mu bowiem od początku właśnie brak oryginalności. Po wycofaniu się z rywalizacji o tytuł polskiego kandydata do przyszłorocznych Oscarów zdobywczyni Złotych Lwów Małgosi Szumowskiej z filmem "Body/Ciało," to właśnie "11 minut" jest polskim reprezentantem. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż Skolimowski należy do niewielu polskich filmowców, których twórczość znana jest i ceniona zarówno w Europie, jak i w Ameryce.

Czy to dobry wybór, okaże się jeszcze w br., gdy członkowie Akademii ogłoszą tzw. krótką listę 9 tytułów, które będą mogły powalczyć o złotą statuetkę.

Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Rosja próbuje ukryć obecność północnokoreańskich żołnierzy na froncie, wydając im fałszywe dokumenty - podały ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Pokazały one książeczki wojskowe zabitych w czasie walk w rosyjskim obwodzie kurskim Koreańczyków z Północy, które miały zawierać fałszywe dane. Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Korei Południowej poinformowało w poniedziałek, że około 1100 żołnierzy armii Kima zginęło lub zostało rannych, biorąc udział po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Źródło:
NV, Yonhap, tvn24.pl, PAP

Mieszkaniec Ligurii znalazł niesiony wiatrem, przyczepiony do balonów list do świętego Mikołaja. Była w nim prośba dwuletniej dziewczynki z prowincji Como o rowerek. Mężczyzna postanowił ją spełnić. Wraz z kilkoma znajomymi pokonał blisko 300 kilometrów, odszukał dziecko i przekazał mu prezent.  

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Źródło:
La Stampa, PAP

W poniedziałek na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Sinołęka niedaleko Mińska Mazowieckiego wywrócił się tir. Naczepa stanęła w poprzek jezdni, a kierowca trafił do szpitala.

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

To pierwszy taki system w Warszawie. Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach działa już 28 kamer. Żółte urządzenia, które zawisły nad jezdnią wyłapują, czy kierowcy przejeżdżają na czerwonym świetle.

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Honda i Nissan oficjalnie rozpoczynają rozmowy w sprawie fuzji. Producenci chcą zakończyć negocjacje w okolicach czerwca 2025 roku, a nowa spółka holdingowa ma powstać w sierpniu 2026 roku. W wyniku fuzji może powstać trzecia co do wielkości grupa motoryzacyjna na świecie pod względem sprzedaży pojazdów po Toyocie i Volkswagenie.

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Źródło:
Reuters, CNN

1033 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Rosyjscy żołnierze zastrzelili pięciu nieuzbrojonych ukraińskich żołnierzy, którzy się poddali - poinformował Rzecznik Praw Obywatelskich Ukrainy. Zapowiedział, że przekaże informację na ten temat Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów-zleceń, jest decyzja premiera, że ta reforma nie będzie realizowana" - wskazała w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Ta reforma nie będzie realizowana"

"Ta reforma nie będzie realizowana"

Źródło:
PAP

Trzy i pół roku więzienia to kara, jaką usłyszał Olgierd M. oskarżony o ciężkie pobicie zapaśnika Dominika Sikory. Poszkodowany zapaśnik po kilku dniach zmarł w szpitalu. Sąd zmienił kwalifikację czynu. Sprawca oskarżony wcześniej o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią ostatecznie skazany został za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Źródło:
TVN24, PAP

W moim przekonaniu Marcin Romanowski zostanie sprowadzony i odpowie bardzo surowo, również za tę ucieczkę - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" europoseł KO Dariusz Joński, odnosząc się do poszukiwanego posła PiS, który otrzymał azyl na Węgrzech. Joński zapewnił też, że "nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic". - Orban jest tam, gdzie jest Putin - dodał.

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

Źródło:
TVN24

Gdy syryjscy rebelianci zbliżali się do Damaszku, prezydent Baszar al-Asad, który przez ponad dwie dekady sprawował w Syrii krwawe rządy, uciekł z kraju pod osłoną nocy, jak tchórz. Zostawił za sobą nie tylko władzę, ale i swoich ludzi. - To zdrada - powiedział w rozmowie z "New York Timesem" jeden z pracowników prezydenckiego pałacu. Uciekali też w popłochu irańscy Strażnicy Rewolucji, a telefon na Kremlu był głuchy. Tak wyglądały ostatnie chwile reżimu Asada.

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Źródło:
"The New York Times"

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Początkowo było ich pięć, później 18 i z roku na rok populacja rośnie. Dziś szacuje się, że jest ich około 30 sztuk. Mowa o sowach uszatkach, które od kilkunastu lat zamieszkują na terenie Zespołu Szkół Zawodowych numer 1 w Głownie (woj. łódzkie). Ich ulubionym drzewem stała się wierzba, która rośnie na szkolnym dziedzińcu naprzeciwko korytarzy. Ptakom nie przeszkadza hałas dzwonków i gwar dochodzący ze szkoły. Często nawet siadają na parapetach i zaglądają do lekcyjnych sal. - To jest coś niesamowitego, to jest zjawisko nadprzyrodzone. Tu jest Hogwart w Głownie - przekonuje dyrektorka placówki.

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 75-letni mężczyzna, który strzelił do swojej znajomej siedzącej w samochodzie na jednej z ulic Przemyśla. Mężczyzna przyznał się do postawionego zarzutu. Jak powiedział śledczym, powodem jego zachowania była zazdrość.

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Źródło:
PAP

Wielotysięczny tłum zgromadził się w niedzielę w centrum Belgradu w proteście przeciwko prezydentowi Aleksandarowi Vucićowi i rządzącej Serbskiej Partii Postępowej, których obciąża się odpowiedzialnością za tragedię na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W wyniku zawalenia się dachu na stacji w listopadzie zginęło 15 osób.

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Można różnie dokonać prawnej modyfikacji - ocenił prezydent Andrzej Duda, pytany o propozycję zmiany przepisów w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta. Zaznaczył, że jest "otwarty na dyskusję na temat różnych idei legislacyjnych, także jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy".

"Jestem otwarty na dyskusję". Prezydent o ustawie incydentalnej związanej z uznaniem wyborów

"Jestem otwarty na dyskusję". Prezydent o ustawie incydentalnej związanej z uznaniem wyborów

Źródło:
PAP
"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do 10 lat więzienia grozi trzem mężczyznom, którzy na Białołęce włamali się do prywatnego domu i koczowali tam przez kilka dni. 32, 52 i 54-latek zostali złapani dzięki sąsiadom, którzy powiadomili krewnego właścicielki posesji, a ten policję. Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i naruszenia miru domowego.

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanie i każde pomieszczenie między innymi z piecem na węgiel lub piecykiem gazowym od 1 stycznia 2030 roku obowiązkowo będzie musiało mieć czujkę dymu i czadu - zakłada rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które weszło w życie w poniedziałek.

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Źródło:
PAP

Amerykańskie władze badają przyczynę pęknięcia konstrukcji wyciągu narciarskiego w stanie Kolorado. Rzeczniczka miejscowego ośrodka poinformowała o ewakuacji wszystkich narciarzy, którzy utknęli w gondolach. Akcja trwała około pięciu godzin.

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Źródło:
ABC News, The Colorado Sun

W niedzielne popołudnie zawalił się most łączący dwa stany na północnym wschodzie Brazylii. W momencie katastrofy na konstrukcji znajdowało się kilka pojazdów, które wpadły do wody. Jednym z nich była cysterna wypełniona kwasem siarkowym. Nie żyje co najmniej jedna osoba.

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Źródło:
Reuters, PAP, Globo

Donald Trump zapowiedział w niedzielę, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej - Denali - na Mount McKinley, na cześć Williama McKinley'a, 25. prezydenta USA. Nazwa Denali pochodzi z języka Kuyukon używanego przez rdzennych mieszkańców Alaski i oznacza "wielka góra".

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Źródło:
Reuters

Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i okolic należy do Panamy - oświadczył w niedzielę prezydent Panamy Jose Raul Mulino. To reakcja na słowa Donalda Trumpa, który zagroził w sobotę, że USA przejmą kontrolę nad kanałem.

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

Źródło:
Reuters, PAP

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Pięciodniowy protest pracowników personelu naziemnego doprowadził do odwołania kilkudziesięciu lotów w Portugalii. Chaos potęgują utrzymujące się nad Maderą wichury, które utrudniają lądowanie i start maszyn na lotnisku w Funchal, głównym mieście tej wyspy.

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Źródło:
PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium