W nocy ze środy na czwartek w bydgoskim szpitalu zmarł roczny chłopczyk. Dziecko trafiło kilka dni temu w krytycznym stanie na oddział. 31-letnia matka i jej 36-letni partner zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty. Decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu.
W piątek (13 września) bydgoscy policjanci zostali poinformowani przez personel wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Bydgoszczy o tym, że na oddział trafił 13-miesięczny chłopczyk mający obrażenia mogące świadczyć o stosowaniu przemocy wobec niego. Dziecko było w stanie krytycznym. Jego życia niestety nie udało się uratować.
Czytaj też: Roczny chłopiec ze śladami znęcania się w szpitalu. Matka dziecka i jej partner aresztowani
Komisarz Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy w rozmowie z tvn24.pl potwierdziła, że dziecko zmarło w nocy ze środy na czwartek. - Niestety, chłopczyk zmarł w nocy w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń - powiedziała policjantka.
Bydgoszcz. Zatrzymano matkę i jej partnera
Policja zatrzymała matkę i jej partnera. Oboje usłyszeli zarzuty. Trafili do aresztu na trzy miesiące. " Zatrzymani Katarzyna B. i Fabian P. zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie przedstawiono im zarzuty fizycznego znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania u chłopca ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a także narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia" - przekazała Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy.
Fabian P. częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu. W złożonych wyjaśnieniach opisał agresywne zachowania matki wobec dziecka. Katarzyna B. nie przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia częściowo sprzeczne z poczynionymi dotąd w śledztwie ustaleniami, obciążając jednocześnie za powstanie poważnych obrażeń u dziecka swojego partnera.
W związku ze śmiercią chłopca może zmienić się kwalifikacja czynu, co oznacza zmianę zarzutów dla matki i jej konkubenta.
- Śmierć dziecka znajdzie swoje odzwierciedlenie w kwalifikacji prawnej, natomiast chyba nie od razu. Prokuratura ma zabezpieczony prawidłowy tok postępowania poprzez to, że matka dziecka oraz jej konkubent, którzy mają zarzuty w tej sprawie, są w areszcie tymczasowym. Bardzo istotne będzie zabezpieczenie całej dokumentacji z leczenia dziecka i zlecenie, a następnie otrzymani opinii z sekcji zwłok. To będzie istotny dowód dla ostatecznej decyzji, co do kwalifikacji prawnej - przekazała prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Krytyczny stan chłopca
Jak czytamy w komunikacie prokuratury, do tych dramatycznych zdarzeń dochodziło w jednym z mieszkań przy ulicy Wyzwolenia w Bydgoszczy.
"Śledztwo wszczęto na skutek informacji uzyskanych 13 września 2024 roku przez Komisariat Policji Bydgoszcz-Fordon z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy o przyjęciu na oddział trzynastomiesięcznego dziecka z obrażeniami wskazującymi na stosowanie wobec niego przemocy fizycznej. Stan chłopca oceniono w szpitalu jako krytyczny, wymagający pilnego przeprowadzenia operacji ratującej życie, z uwagi na poważne obrażenia w obrębie głowy" - przekazała prokuratura.
Wiadomo, że gdy do dziecka przyjechali ratownicy, było już ono nieprzytomne. Z relacji matki miało wynikać, że chłopiec spadł z łóżka. "Na jego ciele ujawniono jednak liczne zasinienia sugerujące różnoczasowość ich powstania, zaś z zasięgniętej opinii biegłego wynikało, że obrażenia te należy wiązać z wielokrotnym działaniem narzędzia tępego. Biegła wykluczyła ich powstanie na skutek upadku dziecka z wózka, wanienki czy łóżka. Skutki stosowania przemocy oceniła jako ciężki uszczerbek na zdrowiu chłopca, realnie zagrażający jego życiu" - poinformowała prokuratura.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Bydgoszczy