Właściciel firmy transportowej z odebranym prawa jazdy prowadził autokar wypełniony pasażerami. Wycieczka do Zakopanego została przerwana w okolicy Suchej Beskidzkiej, gdzie pojazd został zatrzymany do kontroli przez policjantów. 59-latek odpowie przed sądem.
To miała być rutynowa kontrola - okazało się jednak, że dla uczestników wycieczki do Zakopanego szykuje się dłuższy postój. Policjanci zatrzymali w sobotę (11 lutego) w Zembrzycach na drodze krajowej nr 28 autokar, którego kierowca nie powinien siadać za kierownicą.
Policja: kierujący właściciel miał odebrane uprawnienia
Jak podkreślili funkcjonariusze, autobus był wypełniony pasażerami. Za kierownicą siedział 59-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego. Mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania, bo prawo jazdy zostało mu już wcześniej odebrane.
- Policjanci nie musieli powiadamiać szefa firmy transportowej o tym zdarzeniu, bo za kierownicą siedział on we własnej osobie - poinformował w komunikacie aspirant sztabowy Wojciech Copija, oficer prasowy policji w Suchej Beskidzkiej. Pasażerowie zmierzającego do Zakopanego autobusu byli zmuszeni poczekać, aż pojawi się nowy kierowca, ale już z uprawnieniami.
Jak informuje policja, 59-letni właściciel firmy odpowie teraz przed sądem za przestępstwo. Może mu grozić do dwóch lat więzienia i od roku do 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Źródło: małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock