"Zabezpieczenie dachu przed zimą i osuszenie konstrukcji oraz parkietów to początek długiej listy zadań, aby uratować jak najwięcej z oryginalnej substancji zabytku" - informuje po pożarze Narodowy Instytut Dziedzictwa. Trwa szacowanie strat po pożarze w zabytkowej willi Dom Doktora w Zakopanem, w której mieściło się Muzeum Sztuki Współczesnej. Nie jest wykluczone, że było to podpalenie.
Pożar w zabytkowej willi Dom Doktora w Zakopanem wybuchł we wtorek (31 października) w nocy. Ogień w drewnianym budynku z 1898 roku, którego powstanie wiąże się ze Stanisławem Witkiewiczem, wywołał znaczne szkody. Spłonęła część poddasza i klatki schodowej. Większość dzieł sztuki i pamiątek rodziny, do której należy budynek, udało się jednak uratować strażakom i innym osobom, które przybyły na pomoc. Obiekty - między innymi pastele Witkacego - znalazły schronienie w magazynach Muzeum Tatrzańskiego, gdzie zostaną poddane konserwacji.
"Kolejne dni odsłaniają ogrom zniszczeń. Wszyscy pomagają, trwa internetowa zbiórka na zabezpieczenie budynku przed zimą, strażacy zabezpieczyli dach, natomiast pracownicy Muzeum Tatrzańskiego zajęli się ratowaniem zabytkowych przedmiotów, dzieł sztuki i rodzinnych pamiątek, które znajdowały się wewnątrz" - poinformowało w mediach społecznościowych Muzeum Tatrzańskie, do którego magazynów przetransportowano cenne pamiątki. Zabytki będą tam wysuszone i zabezpieczone.
Czytaj też: Ogień sięgał dachu, zabytkowy budynek mógł spłonąć. "Brakuje słów, żeby nazwać zło i głupotę"
"Nic nie wskazuje na to, aby obiektu nie udało się uratować"
Na parterze galerii wystawiane są prace współczesnych artystów. "Historyczną częścią Galerii jest Muzeum Domowe, gdzie zgromadzono pamiątki rodzinne i dokumenty związane z historią czterech pokoleń rodziny Kraszewskich, a także narzędzia lekarskie z czasów doktora Kraszewskiego" - czytamy w notatce zakopiańskiego magistratu. Doktor Wacław Kraszewski, zasłużony dla Zakopanego lekarz i jeden z twórców Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, był pierwszym właścicielem budynku. Galerię w 1993 roku utworzyła jego wnuczka, Magdalena Kraszewska.
Jak poinformował w komunikacie Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID), rozpoczęły się prace mające na celu zabezpieczenie i wyremontowanie XIX-wiecznej willi. "Pierwsze działania są gotowe do realizacji, jak tylko prace na miejscu zakończą odpowiednie służby, w tym policja, prokuratura oraz nadzór budowlany. Straż pożarna zabezpieczyła tymczasowo dach, ale i tak wszystkich czeka walka z czasem" - czytamy w oświadczeniu.
Zabezpieczenie dachu to jednak, jak wskazują pracownicy NID, "początek długiej listy zadań, aby uratować jak najwięcej z oryginalnej substancji zabytku". "Ratowaliśmy co się da. Prace plastyczne studentów, meble Wojciecha Brzegi w stylu zakopiańskim i pastele autorstwa Witkacego" - czytamy w oświadczeniu. Przedstawiciele instytutu uspokajają: "nic nie wskazuje na to, aby obiektu nie udało się uratować i musiałby być zostać rozebrany". Konieczna będzie jednak odbudowa drugiej kondygnacji.
Policja o pożarze w willi Dom Doktora
Dyrektorka NID dr hab. Katarzyna Zalasińska założyła w sieci prywatną zbiórkę na ratowanie zabytkowej willi. Jak wyjaśniała, zebrane pieniądze w całości zostaną przekazane Magdalenie Kraszewskiej, opiekunce obiektu, "która w chwili pożaru była w domu i sama zaalarmowała służby, że prawdopodobnie doszło do podpalenia".
Przyczyny pożaru willi bada zakopiańska policja. Na razie nie potwierdzono, by doszło do podpalenia.
- Bierzemy pod uwagę różne wersje przyczyn i okoliczności pożaru. Będziemy dokładnie sprawdzać zabezpieczony monitoring. Kluczowe będą ustalenia biegłego z zakresu pożarnictwa – powiedział w czwartek rzecznik prasowy zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Policja nie otrzymała jeszcze informacji o finansowej wartości strat materialnych.
Źródło: PAP, tvn24.pl