Powstała pod koniec XIX wieku, w jeden wieczór mogła przestać istnieć. W Zakopanem paliła się drewniana willa Dom Doktora, w której mieści się Galeria Sztuki Współczesnej. Dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa Katarzyna Zalasińska poinformowała, że "częściowo zniszczone zostały zabytkowe okna oraz drewniane detale, a dzieła zniszczenia we wnętrzu niszcząc bezcenne pamiątki i dzieła sztuki, dokonała woda". "Chce nam się płakać" - czytamy we wpisie Górskiego Domu Kultury.
We wtorek przed godziną 20 w zabytkowej willi Dom Doktora w Zakopanem wybuchł pożar. Ogień w drewnianym budynku z 1898 roku, którego powstanie wiąże się ze Stanisławem Witkiewiczem, został ugaszony przez strażaków.
Budynek jest zamieszkały, jest jednocześnie siedzibą Galerii Sztuki Współczesnej. W pożarze nikt nie ucierpiał. Z ogniem walczyło 14 zastępów strażaków.
"Chce nam się płakać"
Budynek jest szczególny, bo wzniesiony w stylu zakopiańskim i jak dotąd był zachowany w dobrym stanie. Na stronie urzędu miasta czytamy o oryginalnych wnętrzach z kaflowymi piecami, a także o meblach zaprojektowanych przez Stanisława Witkiewicza i Wojciecha Brzegę.
"Chce nam się płakać. Palił się niezwykły zakopiański zabytek, Dom Doktora przy Witkiewicza. Pożar ugaszono, wygląda na to, że ucierpiała tylko góra (choć na razie oczywiście nie wiadomo), lecz dół zalany" - czytamy we wpisie Górskiego Domu Kultury na Facebooku. Cenne przedmioty z budynku pomagali wynosić strażacy, ale i mieszkańcy okolicy.
Na parterze galerii wystawiane są prace współczesnych artystów. "Historyczną częścią Galerii jest Muzeum Domowe, gdzie zgromadzono pamiątki rodzinne i dokumenty związane z historią czterech pokoleń rodziny Kraszewskich, a także narzędzia lekarskie z czasów doktora Kraszewskiego" - czytamy w notatce magistratu. Doktor Wacław Kraszewski, zasłużony dla Zakopanego lekarz i jeden z twórców Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, był pierwszym właścicielem budynku. Galerię w 1993 roku utworzyła jego wnuczka, Magdalena Kraszewska.
- Szczęśliwie udało nam się wynieść i zabezpieczyć najcenniejsze przedmioty, które znajdywały się w domu. Ocalały pamiątki po doktorze Kraszewskim, archiwa, zdjęcia, obrazy, zarówno zabytkowe, jak i te współczesne, które były wystawione w Galerii Sztuki Współczesnej. Rzeczy te zostały zabezpieczone i jutro (w czwartek - red.) zostaną przewiezione do Muzeum Tatrzańskiego - mówi tvn24.pl prezes oddziału podhalańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Agata Nowakowska-Wolak.
Szefowa stowarzyszenia, która sporządziła w przeszłości dokumentację konserwatorską willi, podkreśla, że nie do uratowania są na przykład wyłamane okna z przełomu XIX i XX wieku. Najprawdopodobniej będą zastąpione kopiami. Trzeba będzie też zerwać zalany parkiet.
- Udało się jednak uratować meble Wojciecha Brzegi. Nie było to łatwe, bo znajdowały się w salonie, w którym woda z akcji gaśniczej lała się najmocniej. Najpierw zostały przeniesione do innego pomieszczenia, a potem, dzięki interwencji pani wiceburmistrz, wywiezione do magazynu. Wszystko działo się w wielkim pośpiechu, w strugach wody, która spływała strumieniami - relacjonuje Nowakowska-Wolak.
Zbiórka na ratowanie zabytku
Jak poinformowała w opisie zbiórki na ratowanie zabytku dr hab. Katarzyna Zalasińska, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa, ogień strawił dach i część poddasza.
"Częściowo zniszczone zostały zabytkowe okna oraz drewniane detale, a dzieła zniszczenia we wnętrzu niszcząc bezcenne pamiątki i dzieła sztuki, dokonała woda. Drewniane podłogi pokryte zostały kilku centymetrową warstwą wody, woda lała się strumieniami po drewnianych zabytkowych stropach i ścianach. Wilgoć weszła w najmniejsze zakamarki drewnianej konstrukcji" - pisze dyrektorka.
W ocenie Zalasińskiej konieczne jest teraz "podjęcie pilnych prac zabezpieczających przed nadchodzącą zimą". Jak dodała, zebrane pieniądze w całości zostaną przekazane Magdalenie Kraszewskiej, opiekunce obiektu, "która w chwili pożaru była w domu i sama zaalarmowała służby, że prawdopodobnie doszło do podpalenia". Próbowaliśmy w środę skontaktować się z rzecznikiem zakopiańskiej policji z pytaniem o dotychczasowe ustalenia funkcjonariuszy - niestety bezskutecznie.
"Dzisiaj Pani Magda Kraszewska została sama w obliczu ogromnych zniszczeń, jakie spowodował pożar i akcja gaśnicza" - zaznaczyła Katarzyna Zalasińska. Podkreśliła też, że zabytkowa willa Dom Doktora była jednym z obiektów udostępnianych w ramach organizowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa Dnia Architektury Drewnianej. "Teraz już wiemy, że osoby które tego dnia odwiedziły ten wyjątkowy obiekt, były jednymi z ostatnich, które mogły zobaczyć ten obiekt w takim stanie" - czytamy w opisie internetowej zbiórki.
- Pomagamy dwutorowo. Zbiórka jest prywatną inicjatywą miłośników architektury drewnianej, jednak będziemy w tym zakresie działać jako Centrum Architektury Drewnianej Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Mowa o wsparciu merytorycznym na kolejnych etapach związanych z zabezpieczaniem budynku i zbiorów i, mamy nadzieję, jak najszybszą odbudową tego, co zostało zniszczone. Tak naprawdę to prace rozpoczęły się już wczoraj podczas akcji ratunkowej, w której uczestniczyli pracownicy naszego centrum, pomagając w ewakuacji pamiątek i usuwania zagrożeń - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Anna Śmigielska z NID.
W czwartek straty oceniać będzie biegły. Potem mają być opracowane pierwsze wytyczne dotyczące remontu konserwatorskiego. - Na szczęście sama substancja budynku nie ucierpiała aż tak strasznie - podkreśla Nowakowska-Wolak.
Źródło: KP PSP w Zakopanem, Górski Dom Kultury, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Narodowy Instytut Dziedzictwa, KP PSP w Zakopanem