22-latka z Kielc o niesamowitych oczach przez większość życia wyobrażała sobie, jak to jest brać udział w sesji dla "Vogue'a" - biblii świata mody. Teraz jej marzenie się spełniło. Patrycja Woźniak znalazła się na okładce tajlandzkiego "Vogue Beauty". - Do tej pory nie mogę w to uwierzyć - podsumowuje sukces modelka.
Wszystko zaczęło się bardzo niepozornie. Patrycja Woźniak wzięła udział w nietypowym, bo internetowym castingu, po którym wpadła w oko agencji Apple z Bangkoku. Okazało się, że agenci byli tak oczarowani jej interesującą urodą, że zaprosili ją do siebie. Jeszcze przed przyjazdem do Tajlandii pokazali jej zdjęcia w redakcji lokalnego wydania "Vogue'a".
- To było dla mnie duże zaskoczenie, ale wiązało się z niesamowitą satysfakcją - wspomina Patrycja w rozmowie z tvn24.pl.
Samą sesję wspomina jako "czystą przyjemność", choć nie ukrywa też, że była to ciężka praca. - Cały zespół makijażystów, stylistów, fryzjerów to wyselekcjonowani specjaliści w swojej branży. Praca z takimi ludźmi to zaszczyt i wielka przyjemność - opowiada modelka, która studiuje kosmetologię.
"To moja pierwsza okładka tej rangi"
Najprzyjemniej wspomina współpracę z Natem Prakobsantisukiem, który stał za obiektywem podczas sesji w Bangkoku.
- Obecnie to jeden z najlepszych fotografów w Tajlandii i na rynku azjatyckim. Atmosfera, jaką udało nam się wytworzyć podczas sesji, była do tego stopnia wyjątkowa, że studio fotograficzne nagle zrobiło się pełne ludzi. Chcieli uczestniczyć w tworzeniu tego, czego efekty możemy oglądać na łamach magazynu "Vogue" oraz okładce "Vogue Beauty" - opisuje sesję zdjęciową.
- Do tej pory nie mogę uwierzyć, że moje zdjęcie znalazło się na okładce najbardziej prestiżowego magazynu modowego na świecie - nie kryje dumy. I dodaje: - To moja pierwsza okładka tej rangi. Ciężko jest chyba porównać "Vogue'a" do jakichkolwiek innych magazynów mody. Jest chyba marzeniem każdej modelki. Myślę, że ta sesja "przykryła" wszystkie moje wcześniejsze dokonania.
Luksusowy "Vogue" to najbardziej wpływowy magazyn dla kobiet na świecie. Istnieje 122 lata. Ma 19 międzynarodowych edycji, w tym w Chinach, Brazylii, Rosji i Indiach (wciąż nie ma go w Polsce). Najbardziej wpływowe są wydania: amerykańskie, brytyjskie, włoskie i francuskie. I na ich okładkach gościło już kilka Polek: Małgosia Bela, Anna Jagodzińska, Anja Rubik i Magdalena Frąckowiak.
"Mam nadzieję, że to dopiero początek"
Magazyn z Polką jest na rynku dopiero od tygodnia, a już zaczyna ona odczuwać większe zainteresowanie swoją osobą. - Mam nadzieję, że ta okładka będzie dopiero początkiem, że od niej tak naprawdę rozpocznę kolejny etap mojej przygody z modelingiem - wyznaje Patrycja.
22-latka obecnie jest na kilkumiesięcznym kontrakcie w Bangkoku. Wcześniej była już na podobnym w Korei, ale jak sama przyznaje, pod względem prestiżu Tajlandia jest zdecydowanie lepsza.
Do tej pory to koreański wyjazd był jej numerem 1, bo nie tylko dał jej przepustkę do dalszej kariery i poznanie egzotycznej kultury, która ją zafascynowała, ale przede wszystkim okazał się szkołą życia. Bo praca modelki to nie tylko przyjemności.
- Każdy dzień rozpoczynamy dość wcześnie, a to dlatego, że musimy same dotrzeć do agencji, której siedziba jest znacznie oddalona od apartamentów modelek. Pracę kończymy czasami bardzo późno. I staramy się wtedy jak najszybciej wrócić do apartamentu. Pamiętajmy przecież o tym, że następnego dnia znów trzeba pokonać tę samą drogę i odwiedzić przynajmniej kilka miejsc - opowiada.
Nie kryje zachwytu nie tylko samą pracą, ale też Tajlandią. - Bangkok jest niesamowitym, tętniącym życiem miastem - zachwala miejsce ostatniej pracy. Wspomina jednak, że na początku wyjazdu była przerażona wielkością miasta.
- Oczywiście rekompensował to bardzo szeroki wachlarz środków transportu, zaczynając od rowerów, skuterów, wszelakich środków komunikacji miejskiej, aż po tradycyjne taksówki - opisuje pobyt w Bangkoku.
"Moim żywiołem jest praca przed obiektywem"
Nigdy nie planowała pracy w świecie mody. Około dwa lata temu pewnego dnia zaczepił ją na ulicy wizażysta, który stwierdził, że ma wyjątkowo interesujące rysy twarzy. Przyznał, że jest podobna do gwiazdy wśród modelek - Kanadyjki Coco Rocha, idolki kielczanki.
- Początkowo wydało mi się to śmieszne i nie bardzo się tym zainteresowałam. Przekonywał mnie jednak, żebym spróbowała. To on zaproponował i zorganizował pierwszą sesję zdjęciową - wspomina.
Na samej sesji okazało się, że świetnie się czuje przed obiektywem i że pozowanie sprawia jej frajdę. Efekt? Coraz więcej propozycji, coraz ciekawsze zdjęcia, coraz bardziej profesjonalne podejście do tej "zabawy".
Dziś w ramach obowiązków Patrycja często bierze też udział w pokazach mody, choć ma "zaledwie" 171 cm wzrostu. - Zdecydowanie jednak moim żywiołem jest praca przed obiektywem i właśnie takich zleceń mam najwięcej - cieszy się.
Patrycja promuje świętokrzyskie
Z sukcesu Patrycji Woźniak cieszą się też kielczanie. Występuje bowiem nie tylko w magazynach mody, ale też promuje swoje miasto.
- Patrycja wystąpiła w telewizyjnym spocie reklamującym ekonomiczne walory regiony i jego możliwości inwestycyjne - chwali się Jarosław Panek, rzecznik Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego.
W dniu wylotu na kontrakt w Tajlandii Patrycja wzięła też udział w sesji zdjęciowej, która ma promować amfiteatr na Kadzielni w województwie świętokrzyskim.
Zdjęcia Patrycji zrobione przed jej wylotem do Bangkoku:
Autor: koko, mmw, am / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Condé Nast | Nat Prakobsantisuk