"Każdego dnia udowadniał, że latanie dla ratowania drugiego człowieka jest jego celem nadrzędnym" - tak o Wojciechu Wiejaku, zmarłym w piątek pilocie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i TOPR, napisał dyrektor LPR Robert Gałązkowski. Pilot, wieloletni ratownik tatrzański, który na pokładzie śmigłowca brał udział między innymi w akcji po burzy na Giewoncie w 2019 roku, zmarł w Krakowie w wieku 65 lat.
Nie żyje Wojciech Wiejak, wieloletni ratownik-pilot Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Współtwórca LPR zmarł w Krakowie w wieku 65 lat. Przez prawie 40 lat ratował ludzkie życie na pokładzie śmigłowca.
Jak poinformowali w komunikacie ratownicy TOPR, Wiejak był pilotem od 1984 roku. Zaczynał w Zespołach Lotnictwa Sanitarnego, przekształconego później w Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które współtworzył.
W 1986 roku złożył przysięgę ratowniczą.
TOPR: z jego wiedzy korzystały całe pokolenia lotników
"Śp. Wojciech Wiejak był współtwórcą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Spędził tysiące godzin w powietrzu jako pilot samolotowy i śmigłowcowy. Był doskonałym instruktorem, z którego wiedzy korzystały całe pokolenia lotników. Dzięki jego doświadczeniu i zaangażowaniu LPR rozwijało współpracę ze służbami górskimi" - czytamy w komunikacie TOPR-owców.
TOPR informuje, że Wiejak po raz ostatni brał udział w akcji tatrzańskiego pogotowia w 2019 roku, po tragicznej w skutkach burzy na Giewoncie. W wyniku uderzenia piorunów zostało wówczas poszkodowanych ponad 150 turystów, a pięć osób - w tym cztery po polskiej stronie Tatr, a jedna po słowackiej - poniosło śmierć.
Czytaj też: Zabici i ranni podczas burzy na Giewoncie, śledztwo umorzono po roku. "Krzyż stanowi naturalne odgromienie"
Profesor Robert Gałązkowski, dyrektor LPR, napisał w komunikacie, że Wojciech Wiejak "każdego dnia udowadniał, że latanie dla ratowania drugiego człowieka jest jego celem nadrzędnym".
"Będzie realizował swoje pasje w niebiańskich przestworzach"
"Niespełna rok temu zakończył pracę w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym, przechodząc na zasłużoną emeryturę. Od teraz będzie realizował swoje lotnicze pasje w niebiańskich przestworzach" - napisał dyrektor lotniczego pogotowia. "Wojtku, będzie nam Ciebie bardzo brakować!" - dodał Gałązkowski.
Ratownicy TOPR o swoim koledze piszą tak: "był wybitnym pilotem, instruktorem pracującym najpierw w Lotnictwie Sanitarnym, a później od początku czynnie uczestniczył w tworzeniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego".
TOPR-owcy przypominają, że z okazji 100-lecia utworzenia ratowniczej formacji, w 1999 roku został odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: TOPR, LPR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lotnicze Pogotowie Ratunkowe