Mieli zorganizować komunikację podczas ŚDM, Krakowa na nich nie stać

Nie wiadomo, kto zorganizuje ruch podczas Światowych Dni Młodzieży
Nie wiadomo, kto zorganizuje ruch podczas Światowych Dni Młodzieży
Źródło: wikipedia.org

Do Światowych Dni Młodzieży zostało niespełna 5 miesięcy, tymczasem nadal nie wiadomo, kto zajmie się organizacją ruchu w Krakowie podczas tego wydarzenia. Zadania podjęła się tylko jedna firma, która chce za to 5 mln złotych. ZIKiT, który jest odpowiedzialny za ruch i komunikację w mieście, uważa, że to za dużo i szuka tańszych rozwiązań.

Ciągle nie wiadomo, kto zajmie się organizacją ruchu podczas Światowych Dni Młodzieży. Te odbędą się w Krakowie w lipcu 2016 roku. Organizatorzy szacują, że na to wydarzenie może przybyć do Krakowa nawet 2,5 mln pielgrzymów.

W rozkładzie uwzględnić trzeba m.in. dodatkowe pojazdy komunikacji miejskiej, które będą dowoziły wiernych do Łagiewnik, Błoń i Wieliczki, gdzie odbywać się będą spotkania z papieżem, wyznaczyć dodatkowe miejsca parkingowe, jak również dopilnować, aby prawie milion mieszkańców Krakowa mógł co rano dotrzeć na czas do pracy.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, odpowiedzialny za ruch i komunikację miejską, przygotował na wdrożenie organizacji ruchu podczas ŚDM 2 mln złotych. Tymczasem jedyna oferta, jaka pojawiła się podczas przetargu, jest ponad 2 razy droższa. Dlatego też ZIKiT, licząc na obniżenie ceny, chce jeszcze raz zweryfikować określone wcześniej warunki lub poszukać innego sposobu na zorganizowanie ruchu.

"Liczymy, że koszty ulegną zmianie"

- Oferta firmy, która zgłosiła się do przetargu jest zdecydowanie za droga. Mamy świadomość tego, że organizacja tak dużego wydarzenia, jakim są Światowe Dni Młodzieży, wymaga ogromnych nakładów. Liczymy jednak na to, że pierwotne koszty przedstawione przez firmę, która wzięła udział w przetargu, ulegną zmianie. My na pewno jeszcze raz przyjrzymy się wymaganiom, jakie przedstawiliśmy- mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT-u.

Jak dodaje, miejska jednostka nie obawia się, że nie zdąży z przygotowaniem odpowiedniego planu organizacji ruchu. Zdaniem Pyclika potrzeba na to tylko dwóch miesięcy.

"Cena zależy od jakości usługi"

- Przygotowując przetarg, ZIKiT określił warunki dotyczące tego, jak ma być przygotowana firma. Warunki dotyczą między innymi minimalnej liczby ludzi, którzy zajmą się organizacją ruchu, liczby znaków i barierek, które mają zostać ustawione. Po przeliczeniu wszystkich wydatków, nie wydaje mi się, aby cena mogła być niższa - tłumaczy Paweł Ludwig, prezes firmy TM-VIA, która wystartowała w przetargu.

Jak dodaje, cena jest uzależniona od jakości wykonania usługi. Przygotowując tego typu ofertę, jego przedsiębiorstwo wzięło pod uwagę również to, że każde niedopełnienie obowiązków będzie wiązało się z nałożeniem kar umownych przez zamawiającego, czyli miasto. Co więcej, sposób organizacji tak dużego wydarzenia przekracza możliwości jednej firmy.

- Złożyliśmy ofertę w układzie kilku firm. Do właściwego zorganizowania komunikacji potrzeba armii ludzi, musiałbym podwoić zatrudnienie. Poza tym, należy wziąć pod uwagę fakt, że zmiany w organizacji ruchu obejmą prawie trzy czwarte miasta, a nie jak w przypadku imprez sportowych odbywających się w Krakowie, kilka ulic. Wiele znaków musi zostać zasłoniętych, musi pojawić się nowe oznakowanie. Niektóre zmiany będą musiały pojawiać się na bieżąco – dodaje Ludwig.

Rozwiązaniem specustawa?

Tymczasem ZIKiT czeka, aż wprowadzona zostanie specustawa dotycząca Światowych Dni Młodzieży. Urzędnicy liczą, że dzięki niej ruch uda się zorganizować w inny sposób.

- Czekamy na wprowadzenie specustawy. Kiedy zostanie przyjęta, może uda się znaleźć rozwiązanie, które nie będzie wymagało tak znacznych nakładów finansowych, pozwoli wybrać korzystniejszą ofertę – komentuje Pyclik.

Specustawa dotyczy organizacji ŚDM i ma uregulować zasady działania służb odpowiadających za bezpieczeństwo i obsługę medyczną, sposób finansowania ze strony rządu oraz uprościć przepisy dotyczące właśnie zamówień publicznych. W tej kwestii projekt ustawy zakłada, że zamawiający (w tym wypadku ZIKiT) musiałby zamieścić ogłoszenie o udzielanym zamówieniu w Biuletynie Informacji Publicznej po to, aby zapewnić przejrzystość postępowania.

Aby wybrać firmę nie musiałby ogłaszać przetargu, który wiąże się z długotrwałymi i złożonymi procedurami.

Autor: Jork / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: