Na Podkarpaciu zima się już skończyła – nie ma śniegu, a temperatury są coraz wyższe. Takie warunki atmosferyczne rozbudziły niedźwiedzie, które opuszczają swoje gawry. Wędrówki misiów obserwują fotopułapki. - Rozdrażnione włóczą się po lesie i robią sobie selfie - żartuje reporter TVN24 Leszek Kabłak.
Zamieszkujące Bieszczady niedźwiedzie zaskoczyła wczesna pobudka. Łagodna zima sprawiła, że misie obudziły się ze snu i wyruszają na poszukiwania pożywienia.
- Spotykamy trochę niedźwiedzi na leśnych duktach. Nie śpią, bo tylko piosenka z przedszkola mówi, że stary niedźwiedź mocno śpi. Im zwierzę starsze, tym ten sen jest słabszy – tłumaczy Edward Marszałek z dyrekcji lasów państwowych w Krośnie.
"Robią sobie selfie"
Przyznaje, że zwierzęta są rozdrażnione wczesną pobudką związaną warunkami atmosferycznymi. – Jest plus dziesięć stopni, wieje wiatr, nie ma śniegu – podkreśla.
Spacery niedźwiedzi uchwyciły obiektywy fotopułapek. – Rozdrażnione niedźwiedzie włóczą się po lasach i robią sobie selfie – relacjonuje Kabłak.
Jedna z kamer spotkania z misiem nie przetrwała: uległa zniszczeniu po tym, jak zdenerwowany miś uderzył ją łapą.
"Sprytnie kalkulują"
Lepsze warunki dla niedźwiedzi są w Tatrach: tam wciąż zalega śnieg. - Niedźwiedzie sprytne dbają o swoją kondycję i kalkulują, czy jest w pobliżu pokarm, czy nie. Jeżeli go nie ma jest rzeczą oczywistą, że nie opłaca im się go szukać. Lepiej leżeć w gawrze i nie marnować energii – mówi Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Na Podhalu zdarzało się już, że rozbudzone niedźwiedzie zapuszczały się w stronę zabudowań.
W październiku Zakopane odwiedziła w nocy rodzina niedźwiedzi. Niecodziennych gości zarejestrowała kamera monitoringu Pensjonatu Biały Potok – na nagraniu widać, jak niedźwiedzica spaceruje po ulicy, a młode biegają dookoła niej. Budynek odwiedzony przez niedźwiedzie znajduje się zaledwie 10 minut piechotą od Krupówek.
Należy pamiętać, że spotkanie z niedźwiedziem może być niebezpieczne. W takiej sytuacji trzeba przede wszystkim zachować spokój. Należy wycofać się możliwie wolno i nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów.
Na Podkarpaciu od początku lat 70. ub. wieku liczebność niedźwiedzi wzrosła siedmiokrotnie. Bytująca w tym regionie największa w Polsce populacja tych zwierząt nadal zachowuje się zgodnie z pierwotnymi instynktami; unikają ludzi, choć lubią spacerować leśnymi drogami.
Według szacunków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim żyje ponad 150 tych drapieżników; prawie 90 proc. polskiej populacji.
Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe Krosno