Dwa tragiczne zdarzenia w Tatrach. Młoda kobieta, która we wtorek była widziana na Rysach, spadła na słowacką stronę i zginęła. W środę po południu na Orlej Perci doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku, którego bliższe okoliczności nie są na razie znane.
Do pierwszego wypadku doszło najprawdopodobniej we wtorek. – Wczoraj około godziny 20 przyszło zgłoszenie od jej koleżanki, że turystka nie wróciła. Była widziana na wierzchołku Rysów około godziny 15, miała wrócić na nocleg do Chaty pod Rysami – mówił Bartłomiej Gąsienica-Józkowy, ratownik TOPR.
Spadła na słowacką stronę
Jak tłumaczył ratownik, początkowo była nadzieja, że turystka po prostu zeszła na polską stronę Tatr. Jednak nie potwierdziły tego informacje ze schronisk.
- Z rana ruszyliśmy śmigłowcem i przeszukując wierzchołek Rysów natknęliśmy się na ciało poszukiwanej, znajdujące się po słowackiej stronie - informował ratownik. W akcję transportu ciała na dół są zaangażowani słowaccy ratownicy.
Według niego, kobieta spadła z dużej wysokości. - Być może było to zabłądzenie i szukanie innej drogi zejścia, dziewczyna musiała zgubić szlak - powiedział Gąsienica-Józkowy.
Kolejny śmiertelny wypadek
Do kolejnego śmiertelnego wypadku doszło w Tatrach w środę - poinformował ratownik dyżurny TOPR Grzegorz Kubicki. Na razie nie są znane bliższe okoliczności zdarzenia, które miało miejsce na Orlej Perci.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że jest wypadek na Orlej Perci. Jak się okazało, też śmiertelny. W międzyczasie dostaliśmy też zgłoszenie, że jest zasłabnięcie w rejonie Przełęczy pod Kopą Kondracką. Właśnie przyjechała karetka po tego pana. My za chwilkę lecimy po tego, który spadł z Orlej Perci - mówił ratownik TOPR.
- Przyczyną było najprawdopodobniej wypadnięcie z łańcuchów. Tam jest taki odcinek z łańcuchami. To jest dość niebezpieczny odcinek - dodał.
Warunki w Tatrach
Słoneczna pogoda przyciągnęła w Tatry bardzo wielu turystów. W środę od wczesnych godzin porannych w całości zajęte były parkingi przed popularnym szlakiem w kierunku Morskiego Oka.
Górskie szlaki są mokre i śliskie. Turystów jest tak wielu, że w miejscach wyposażonych w sztuczne ułatwienia - jak łańcuchy czy drabinki - tworzą się kolejki oczekujących do wejścia na szczyt. Tak jest na przykład pod kopułą szczytową Giewontu, na szlaku na Rysy oraz na Orlej Perci – informują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24