Trzej mężczyźni w wieku 34, 37 i 40 lat usłyszeli zarzuty dotyczące podłożenia i detonacji ładunków wybuchowych przy ścianie jednego z domów jednorodzinnych w Szaflarach. W wyniku eksplozji zniszczona została elewacja budynku i okna, ale na szczęście nikt nie został ranny.
Około godziny 2.50 w nocy w czwartek, 16 stycznia, mieszkańców Szaflar na Podhalu obudził głośny wybuch. Okazało się, że przy jednym z budynków przy ul. Ogrodowej doszło do eksplozji, która zniszczyła elewację domu i okna na parterze, wyżej popękały szyby.
Wybuch w Szaflarach
Z nagrań zarejestrowanych przez kamery monitoringu wynika, że około godziny 2.30 sprawcy przyjechali w okolicę budynku samochodem, a następnie wbiegli na posesję. Umieścili przy oknie na parterze domu urządzenie wybuchowe, po czym wrócili do samochodu i zdalnie zdetonowali ładunek.
W budynku przebywało wtedy sześć osób, jednak wszystkie znajdowały się na drugim piętrze, dlatego nikt w wyniku eksplozji nie ucierpiał. To mieszkańcy tego budynku wezwali służby.
Trzy osoby w rękach policji
Jak poinformowała w czwartek (23 stycznia) małopolska policja, udało się zatrzymać trzy osoby, które są podejrzane o zdetonowanie ładunku wybuchowego. To mężczyźni w wieku 34, 37 i 40 lat.
"Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Usłyszeli zarzuty posiadania przyrządów wybuchowych, uszkodzenia mienia oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" - przekazali w komunikacie małopolscy funkcjonariusze.
Jak poinformowano, wobec 34-letniego mieszkańca gminy Szaflary sąd zastosował tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. "Dwaj pozostali sprawcy, w wieku 37 i 40 lat, również mieszkańcy gminy Szaflary, zostali objęci środkami wolnościowymi w postaci dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego" - czytamy w komunikacie policji.
Źródło: małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja