Niespodziewany gość na Osiedlu Wolności w Mielcu (woj. podkarpackie) postawił na nogi urząd miasta, centrum zarządzania kryzysowego i służby ratunkowe. Wszystko to dlatego, że po ulicy w centrum miasta spacerowała młoda samica łosia. Zwierzę udało się wyprowadzić poza miasto.
Łoszę zauważono w niedzielę po południu w okolicy Parku Leśnego. Okoliczni mieszkańcy zawiadomili służby.
- Akcja trwała kilka godzin, oprócz policjantów uczestniczyli w niej strażacy, wydział zarządzania kryzysowego, a także urząd miasta i starostwo powiatowe – wylicza Urszula Chmura, rzecznik mieleckiej policji. Jak zaznacza, funkcjonariusze „poruszyli niebo i ziemię, żeby pomóc zwierzęciu”.
Działania ratowników dodatkowo utrudniał fakt, że łoszy nie można było otumanić środkiem uspokajającym. – Weterynarz ocenił, że nie możemy jej uśpić, bo łosie są gatunkiem chronionym – tłumaczy Chmura.
Udało się wyprowadzić zwierzę
Jak relacjonuje rzeczniczka, służby ratunkowe zdecydowały się zaczekać, aż ruch uliczny się uspokoi, a następnie zamknąć całkowicie ul. Zwycięstwa i Broniewskiego, tworząc w ten sposób „korytarz”, którym łosza została wyprowadzona na bezpieczniejsze dla siebie tereny.
Zwierzę, chociaż z pewnymi oporami, skorzystało z tego wyjścia. W międzyczasie odwiedziło kilka okolicznych posesji oraz lasek za szkołą. Ostatecznie jednak samica łosia wyszła poza zabudowania miejskie.
Łosza odwiedziła centrum Mielca:
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: hej.mielec.pl