Pijany ojciec zasnął, chłopiec sam błąkał się po lesie

Dzięki policjantom 11-latka udało się wyprowadzić z lasu (zdjęcie ilustracyjne)
Jak nie zgubić się w lesie?
Źródło: Echa Leśne / Lasy Państwowe
Policjanci z Raniżowa na Podkarpaciu pomogli 11-letniemu chłopcu, który zgubił się w lesie. Chłopiec poszedł do lasu z ojcem, po pewnym czasie zadzwonił do matki mówiąc, że ojciec jest pijany i śpi, a on nie wie, jak wrócić do domu. Utrzymując połączenie telefoniczne z chłopcem, policjanci pomogli mu wyjść z lasu.

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w miniony piątek (17 marca), ale podkarpacka policja poinformowała o nim we wtorek (21 marca). Z przekazanych policjantom informacji wynikało, że 52-letni mieszkaniec gminy Raniżów wyszedł ze swoim 11-letnim synem do lasu. - Po kilku godzinach przerażony chłopak zadzwonił z telefonu ojca do matki i powiedział, że tata jest pijany i śpi, a on nie wie, gdzie jest i jak ma wrócić do domu - poinformowała komisarz Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowa policji w Kolbuszowej.

Jeździli po lesie i rozmawiali z zaginionym 11-latkiem

Policjanci pojechali do matki chłopca, obecny w domu 13-letni brat zagubionego chłopca powiedział, że wie, gdzie ojciec chodzi do lasu. Chłopiec razem z policjantami pojechał we wskazane miejsce, ale okazało się, że 11-latka tam nie było.

- Policjanci zadzwonili na telefon, z którego kontraktował się chłopiec. Funkcjonariusze jeździli po lesie radiowozem i cały czas utrzymywali kontakt telefoniczny z 11-latkiem, instruując go, jak ma znaleźć drogę, by wyjść z lasu, a następnie kierować się do najbliższych zabudowań - przekazała mundurowa.

Sprawdzają, czy naraził syna na niebezpieczeństwo

Funkcjonariuszom pomagał 13-latek, który także rozmawiał przez telefon z bratem. Jak zaznaczyła policja, po kilkudziesięciu minutach chłopiec poinformował, że znalazł jakieś zabudowania. Policjanci polecili, aby przekazał telefon dorosłej osobie, która tam była.

Funkcjonariusze szybko ustalili, że chłopiec dotarł do Korczowisk i przyjechali po 11-latka.

Kiedy policjanci rozmawiali z odnalezionym chłopcem, z lasu wyszedł jego ojciec. Badanie wykazało, że 52-latek ma ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Teraz policjanci będą sprawdzać, czy 11-latek nie został narażony na niebezpieczeństwo.

Czytaj także: