Dziennikarze Radia Kraków zamiast wynagrodzeń dostaną "zaliczkę". Konto rozgłośni świeci pustkami

sienkiewicz2
Minister Sienkiewicz o sporze sądowym ws. zmian w mediach publicznych: nie obawiam się finału
Źródło: TVN24

Dziennikarze Radia Kraków nie otrzymają wynagrodzeń na czas - poinformowali nas pracownicy rozgłośni. Likwidator spółki Marcin Pulit potwierdził, że dojdzie do opóźnienia w wypłacie pensji. Na razie dziennikarze otrzymają zaliczki. Na koncie radia jest 120 tysięcy złotych, a na wynagrodzenia potrzeba niemal trzy razy tyle.

Etatowi pracownicy Radia Kraków nie otrzymają wynagrodzeń w piątek, 9 lutego - dziś dowiedzieli się, że wypłaty zostaną opóźnione. Rozgłośnia jest w finansowym dołku, a likwidator spółki Marcin Pulit obarcza winą poprzednie władze oraz Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

- W mailu Pulit napisał nam, że tak złej sytuacji finansowej nie ma w żadnej innej rozgłośni. Zapewnił, że kolejne umowy przyniosą znaczący dopływ gotówki, jednak nie wszystko jest możliwe z dnia na dzień, w związku z tym wypłata zostanie opóźniona, a my dostaniemy tylko tysiąc złotych zaliczki - zrelacjonowała nam jedna z dziennikarek Radia Kraków.

Winą za dramatyczną sytuację radia Pulit obarcza poprzednie kierownictwo Radia Kraków. Mariusz Bartkowicz, odwołany niedawno prezes, przed takimi zarzutami zamierza bronić się w sądzie.

Czytaj też: Wojna o abonament. Likwidator TVP wysłał przedsądowe wezwanie do zapłaty

Radio Kraków bez pieniędzy

Marcin Pulit kilka dni temu zapewniał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby wypłaty trafiły na konta pracowników zgodnie z planem, a więc w piątek, 9 lutego. Zaznaczał jednak, że może dojść do kilku dni opóźnienia. Pracownicy dowiedzieli się o tym w czwartek.

- Spółka została przez ostatnie lata zdewastowana pod względem finansowym, ma najgorszą sytuację ze wszystkich rozgłośni w kraju. Brałem pod uwagę, że mogę nie zdążyć z wypłatami do końca tego tygodnia, jednak robiłem wszystko, by to się udało. Niektórych rzeczy nie da się jednak zrobić od ręki. Nawet jeśli KRRiT nie wypłaci nam w poniedziałek (12 lutego - red.) środków z abonamentu, dzięki negocjowanym przeze mnie umowom w przyszłym tygodniu całość należnych wynagrodzeń powinna już trafić na konta pracowników etatowych. Na razie otrzymają zaliczkę w wysokości tysiąca złotych na rękę - tłumaczy Pulit.

W styczniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wstrzymała wypłatę środków abonamentowych mediom publicznym.

Likwidator Radia Kraków podkreśla, że "nie ma absolutnie żadnych powodów, dla których Krajowa Rada miałaby nam nie wypłacić pieniędzy z abonamentu". Za styczeń to około miliona złotych. Tymczasem radiowa kasa jest praktycznie pusta. O ile na koncie radia jest 120 tysięcy złotych, to same wynagrodzenia, które powinny być wypłacone w piątek, pochłonęłyby około 350 tysięcy złotych.

Kolejna wypłata - dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych - ma nadejść 20 lutego. Pulit podkreśla, że jeśli podpisze kolejną umowę, termin ten nie powinien być zagrożony.

Czytaj też: Minister Bartłomiej Sienkiewicz wskazuje opinie prawne w sprawie zmian w mediach publicznych

Były prezes idzie do sądu

W wiadomości skierowanej do dziennikarzy rozgłośni Pulit obarcza winą za dramatyczną sytuację radia poprzednie kierownictwo Radia Kraków. Do niedawna prezesem od 2019 roku był Mariusz Bartkowicz, który w rozmowie z tvn24.pl zapowiada, że swojego dobrego imienia będzie bronić w sądzie.

- To o jeden most za daleko. Przez wszystkie lata na stanowisku prezesa moja praca była pozytywnie oceniana przez radę nadzorczą, KRRiT i ministerstwo kultury, a także przez radę programową, w której zasiadał również obecny likwidator. Nie wiem, o jakiej dewastacji pan Pulit mówi, ale być może będzie miał okazję opowiedzieć o tym na sali sądowej. To fakt wprowadzenia spółki w stan likwidacji i wstrzymanie finansowania udzielonej radiu pożyczki przez bank doprowadził do tej sytuacji - mówi nam Bartkowicz.

Pożyczka, o której mowa, została zaciągnięta w połowie ubiegłego roku. Limit, do którego radio mogło się zadłużyć w banku, wynosił cztery miliony złotych. Wykorzystano ponad milion. Z reszty środków radio nie może korzystać w związku z rozpoczęciem likwidacji.

Likwidator Marcin Pulit w rozmowie z tvn24.pl podkreśla, że skupia się teraz na ustabilizowaniu finansów rozgłośni. - Gdy przyszedłem do radia, na koncie było około 80 tysięcy złotych, wykorzystany na przełomie grudnia i stycznia kredyt w wysokości 1 miliona 179 tysięcy złotych na bieżące płatności, do tego około 745 tysięcy złotych odroczonych zobowiązań. Tymczasem zbliżały się wypłaty z tytułu umów cywilnoprawnych, opiewające na około 300 tysięcy złotych - tłumaczy. Pieniądze na pokrycie tych wypłat znalazły się dzięki umowie z Narodowym Centrum Kultury, które zapłaciło za zakup i produkcję podcastów.

Czytaj też: PAP wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego jako spółka w likwidacji

Bartkowicz przyznaje, że radio za jego rządów nie miało długoterminowych oszczędności, ale budżet co roku udawało się spiąć. Zwraca uwagę na brak środków z rekompensaty abonamentowej. - A plan budżetowy zakładał, że te pieniądze będą - zaznacza w rozmowie z tvn24.pl Bartkowicz. Chodzi o trzy miliardy złotych, które w ustawie okołobudżetowej miała dosypać mediom publicznym nowa koalicja rządząca. Prezydent Andrzej Duda zawetował przepisy, a pieniądze przeznaczono w kolejnej wersji ustawy na onkologię dziecięcą.

Uchwała KRRiT o środkach z abonamentu

W środę Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła uchwałę, według której pieniądze z opłat abonamentowych trafią do depozytu sądowego. Wypłacić będą mogły je jedynie osoby, które będą zgodnie z prawem uznane za osoby "uprawnione do reprezentowania" spółek. Chodzi o osoby, których dane zostały wpisane do KRS.

Według KRS Marcin Pulit pełni w Radiu Kraków funkcję likwidatora. Został wpisany do rejestru 18 stycznia.

W przypadku wszystkich 17 publicznych rozgłośni radiowych istnieje jednak możliwość, że wypłaty z abonamentu będą mniejsze niż zwykle. Powód? "Dezaktualizacja prognoz wpływów z opłat abonamentowych poczynionych w październiku 2023 roku spowodowana bezprecedensowymi działaniami Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego względem spółek mediów publicznych, wprowadzeniem chaosu i związanym z tym niepokojem osób płacących abonament radiowo-telewizyjny przejawiającym się zmniejszonymi wpływami z opłat abonamentowych w miesiącu styczniu 2024 roku, względem planowanych wpływów na podstawie Harmonogramu z dnia 18 października 2023 roku prognozującego wpływy na rok 2024".

Przewodniczący KRRiT - w myśl uchwały z 7 lutego - ma stworzyć nowy harmonogram wypłat środków z wpływów z opłat abonamentowych.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: