10 lat więzienia grozi 39-latkowi zatrzymanemu pod zarzutem paserstwa. W złodziejskiej dziupli policjanci znaleźli części z rozbiórki około 100 samochodów. Były kradzione najprawdopodobniej na terenie całej Europy.
Policjanci z Rzeszowa mieli informację, że w dostawczym oplu na terenie Pilzna (woj. podkarpackie) ukryte zostały części pochodzące ze skradzionego samochodu.
Te przypuszczenia potwierdziło przeszukanie. Wewnątrz pojazdu znajdowały się elementy karoserii, silnik i skrzynia biegów z samochodu, który, jak się okazało, został skradziony w Berlinie we wrześniu ubiegłego roku. Wartość audi oszacowano na co najmniej 100 tys. złotych.
Funkcjonariusze przypuszczali, że takich części może być więcej.
Setki części, samochody z całej Europy
- Wytypowano cztery miejsca, gdzie mogły być ukryte. Podczas przeszukania adresów na terenie powiatu dębickiego zabezpieczono elementy pochodzące z rozbiórki około stu samochodów – relacjonują policjanci.
W sprawę zaangażowani byli również funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. - Dzięki posiadanemu przez nich specjalistycznemu sprzętowi i dostępowi do baz danych pojazdów oraz baz wzorów oznaczeń pojazdów możliwe było ich identyfikowanie – podkreślają policjanci.
Zarzut paserstwa
Wstępnie zidentyfikowano części należące do blisko 20 samochodów, które najprawdopodobniej zostały skradzione na terenie całej Europy. W większości to samochody niemieckich marek. Wstępnie szacuje się wartość zabezpieczonych części na kilkaset tysięcy złotych.
Do sprawy zatrzymany został 39-letni mężczyzna. Usłyszał już zarzuty paserstwa. Grozi mu za to kara od roku do nawet 10 lat więzienia. Prokurator objął go policyjnym dozorem.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacja Policja