Para, która na początku lutego została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu, padła ofiarą zabójcy bądź zabójców - poinformowała kielecka prokuratura. Śledczy ustalają teraz, jakie mogły być motywy morderstwa i kto mógł je popełnić.
Do tragedii doszło przy ulicy Pomorskiej w Kielcach. Drugiego lutego do mieszkania małżeństwa przyszedł ojciec 30-letniej kobiety, by zaprosić ją i jej męża na rodzinną uroczystość. Na miejscu znalazł ciała.
Jest wiele niewiadomych
Prokuratura nie ujawnia obrażeń, jakie zadano małżonkom. Nie wypowiada się też jeszcze na temat motywu, który stał za tym zabójstwem.
- Na miejscu znaleźliśmy rzeczy drobne, ale wartościowe, na przykład telefony komórkowe. - informuje Damian Prokopowicz, rzecznik kieleckiej komendy. Takie okoliczności wskazują, że motywem nie był rabunek. Jednak, jak zaznacza prokurator, nie można jeszcze tego stwierdzić z całą pewnością. - Nie wiemy, co wcześniej mogło się w mieszkaniu znajdować, jeśli chodzi o cenne rzeczy - zaznacza rzecznik.
Nie jest też jasne, czy oprócz małżeństwa w mieszkaniu znajdowała się tylko jedna osoba. - Nie wykluczamy, że to było kilka osób - stwierdza Prokopowicz. Ich tożsamość ustalają policjanci ze świętokrzyskiej komendy.
Najnowszy raport biegłych obala pierwszą teorię, która na krótko po znalezieniu ciał wydawała się śledczym najbardziej prawdopodobna. Według wstępnych ustaleń para miała się pokłócić, a kiedy emocje sięgnęły zenitu - jedno z małżonków zabiło drugie, a następnie popełniło samobójstwo.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24