Dziewięciolatek uciekł z domu dziecka. Szukał babci w innym województwie

Pijana matka z dzieckiem
Dziewięciolatek błądził po Oświęcimiu w poszukiwaniu babci. Zareagował student
Źródło: TVN24

Dziewięciolatek oddalił się z jednego z domów dziecka na Śląsku, wsiadł do przypadkowego pociągu i dotarł do Oświęcimia w sąsiedniej Małopolsce. Chłopiec chciał znaleźć swoją babcię. W piątek wieczorem dziecko spacerujące samo po chodniku zauważył mieszkaniec, który powiadomił policję.

W piątek wieczorem mieszkaniec Witkowic zaalarmował policjantów o małym chłopcu, który bez opieki spaceruje chodnikiem przy ulicy Kolbego w Oświęcimiu.

Czytaj też: Nie żyje dwuletnia dziewczynka, która wypadła przez okno na chodnik

- Dziecko biegło od drugiej strony Oświęcimia, tak jakby okrążyło cały Oświęcim i dopiero wracało na dworzec. Zaciekawiło nas, dlaczego samo, bez opieki biega po Oświęcimiu - zrelacjonował reporterce TVN24 Małgorzacie Marczok Konrad Suski, student ratownictwa medycznego, który pomógł dziewięciolatkowi.

- Nasza pierwsza myśl była taka, że chłopiec może wyszedł gdzieś z rodzicami, odłączył się, pobiegł gdzieś i po prostu się zgubił - powiedział pan Konrad.

Dziecko wsiadło do przypadkowego pociągu

Do miejsca, w którym został znaleziony dziewięciolatek, skierowany został patrol policji.

Oświęcimscy policjanci zabrali dziewięciolatka do radiowozu. - Dowiedzieli się od niego, że jest podopiecznym jednej z palcówek opiekuńczo-wychowawczych w Śląskiem. Mówił, że chciał jechać do babci, więc wsiadł do przypadkowego pociągu i w ten sposób znalazł się w Oświęcimiu. Mundurowi szybko ustalili, że spokrewniona z chłopcem osoba nie mieszka w tej okolicy – przekazała rzeczniczka oświęcimskiej komendy powiatowej asp. szt. Małgorzata Jurecka.

Jak się okazało, chłopiec odłączył się od grupy wychowanków domu dziecka podczas spaceru w parku. Po powrocie do ośrodka opiekunki natychmiast powiadomiły policję.

Funkcjonariusze pojechali do restauracji, w której kupili dziewięciolatkowi posiłek i napoje.

Czytaj też: Madaliny nie widziano od półtora roku. Na listę podejrzanych trafiła matka dziewczynki

- Oficer dyżurny w tym czasie ustalił, że chłopiec oddalił się z jednego z domów dziecka i jest poszukiwany przez jedną z śląskich komend powiatowych. Poinformował ją o odnalezieniu chłopca, który trafił pod opiekę policjantów z sąsiedniego województwa – powiedziała rzeczniczka.

Informacja o jego odnalezieniu została przekazana śląskiej policji po zaledwie 10 minutach od zgłoszenia o zaginięciu.

Małgorzata Jurecka podziękowała za spostrzegawczość i reakcję panu Konradowi z Witkowic.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: