13-letni mieszkaniec Oświęcimia (małopolskie) trafił do szpitala po tym, jak znaleziono go na jednej z osiedlowych ławek. Chłopiec miał we krwi cztery promile alkoholu. Policja wyjaśnia, skąd miał wódkę, którą wypił. Sprawą zajmie się także sąd rodzinny.
W niedzielne popołudnie policjanci otrzymali informację o 13-letnim chłopcu, który miał znajdować się "w stanie upojenia alkoholowego".
- Został znaleziony przez kolegów na jednej z ławek na osiedlu Chemików - informuje Małgorzata Jurecka z policji w Oświęcimiu.
Przy ławce leżała półlitrowa pusta butelka po wódce
Nastolatka przetransportowano do szpitala. O zdarzeniu poinformowano matkę 13-latka, a policjanci przystąpili do badania sprawy. - Ustalili, że nieletni wypił całą zawartość półlitrowej butelki wódki, którą pustą znaleźli przy ławce - mówi Jurecka. I dodaje, że na razie wszystko wskazuje na to, że wypił ją sam.
W szpitalu okazało się, że chłopiec miał we krwi niemal cztery promile alkoholu. Teraz mundurowi będą musieli ustalić, kto udostępnił wódkę nastolatkowi. - Za rozpijanie małoletniego grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, a za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia - do trzech lat więzienia - podkreśla policjantka.
Sprawa zostanie skierowana też do sądu rodzinnego.
Do zdarzenia doszło w Oświęcimiu:
Autor: tam/gp / Źródło: Policja Oświęcim
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Oświęcimiu