Piotr H. zaatakował nożem mężczyznę, kiedy tamten wyszedł z nocnego klubu. Kiedy ofiara usiłowała się zasłonić ręką, ugodził w nią tak poważnie, że konieczna była amputacja. Okazało się, że nożownik niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał 15 lat za zabójstwo. Teraz odpowie za spowodowanie poważnego zagrożenia dla zdrowia i życia poszkodowanego - do sądu trafił już akt oskarżenia.
Do napadu doszło przy jednym z krakowskich klubów. Poszkodowany mężczyzna po kłótni z innym uczestnikiem imprezy został wyprowadzony na zewnątrz przez ochronę. Tam zaatakował go Piotr H, który zadał mu liczne ciosy nożem m.in. w rękę, udo i pośladek, a następnie uciekł, zostawiając krwawiącego mężczyznę na ulicy.
Piotr H. został zatrzymany przez policję półtora miesiąca po zdarzeniu. Podczas zatrzymania miał przy sobie ponad 4 gramy amfetaminy.
- Na początku nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Dopiero podczas ponownego przesłuchania wyjaśnił, że najpierw, jeszcze w klubie, został uderzony przez dwóch szarpiących się mężczyzn, których próbował rozdzielić – relacjonuje Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury. - Po tym zdarzeniu wyszedł z klubu razem ze swoją znajomą, Anną M. i wtedy zobaczył jednego z mężczyzn, przez których został poturbowany. Podszedł do niego i uderzył nożem.
Jak podaje Marcinkowska, Piotr H. utrzymywał, że miał przy sobie nóż, ponieważ jest grzybiarzem.
Lekarze zdecydowali się na amputację
Poszkodowany mężczyzna został najpierw przewieziony do szpitala w Krakowie, a następnie do Warszawy. W obu placówkach był operowany.
Poważne uszkodzenie stawu łokciowego i obfite krwawienie z tętnicy łokciowej spowodowały niedokrwienie kończyny. Lekarze zdecydowali się na amputację.
- Taką decyzję podjęto na Oddziale Klinicznym Chirurgii Plastycznej Rekonstrukcyjnej i Leczenia Oparzeń Wojskowego Instytutu Medycznego Centralnego Szpitala Klinicznego MON – informuje Marcinkowska.
Jak tłumaczy prokurator, odniesione przez poszkodowanego rany są traktowane jako „choroba realnie zagrażająca życiu”
Troje oskarżonych
Do sadu trafił akt oskarżenia przeciwko Piotrowi H. i dwóm jego znajomym.
Prokuratura ustaliła, że razem z napastnikiem na miejscu była jego znajoma, Anna M. Ona również, podobnie jak Piotr H, uciekła z miejsca zdarzenia. Teraz odpowie za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu.
- Kobieta przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że nie pamięta zdarzenia, bo wypiła dużo alkoholu – relacjonuje Marcinkowska.
Zarzuty w związku ze sprawą usłyszała też kolejna znajoma Piotra H. Anna B. miała utrudniać pracę policji poprzez ukrywanie miejsca pobytu poszukiwanego mężczyzny.
- Przekazywała mu też informacje o dowodach zgromadzonych w śledztwie – dodaje Marcinkowska. Kobieta jednak stanowczo temu zaprzeczyła i nie przyznała się do winy.
Był już skazany za zabójstwo
Mężczyzna jest już znany wymiarowi sprawiedliwości. W 1999 roku został skazany za zabójstwo na 15 lat więzienia i 8 lat pozbawienia praw publicznych.
Anna M., oskarżona o nieudzielenie pomocy poszkodowanemu, w 2005 roku była karana za posiadanie narkotyków. Anna B. nie była dotychczas karana.
Piotrowi H. grozi kara do 15 lat więzienia, mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Annie M i Annie B. grozi odpowiednio 3 i 5 lat.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków