Właściciel psa rasy cane corso musiał na jakiś czas wyjechać za granicę i szukał dla swojego pupila tymczasowego opiekuna. Na jego ogłoszenie odpowiedziała mieszkanka Krosna. Szybko okazało się jednak, że kobieta zamiast zajmować się czworonogiem chce go sprzedać przez internet. Psy tej rasy kosztują około 3 tys. zł.
Właściciel psa szukał dla niego tymczasowego domu przez specjalną organizację. - Na ogłoszenie odpowiedziała kobieta, która przyjechała po czworonoga, aby wziąć go do siebie na jeden dzień. Miała w ten sposób sprawdzić, czy zwierzę się zaaklimatyzuje – tłumaczy Monika Tomczyszyn-Pachołek, rzeczniczka prasowa policji w Lubaczowie.
Opiekunka miała następnego dnia skontaktować się z właścicielem zwierzęcia i potwierdzić, czy podejmuje się zadania. Nie zadzwoniła jednak, co więcej – nie odbierała telefonu.
"Nowy właściciel" już przyjechał
Dwa dni później z właścicielem psa skontaktowała się przedstawicielka organizacji, za pośrednictwem której szukał opiekuna. - Poinformowała go, że jego pies jest wystawiony na sprzedaż na jednym z portali internetowych – relacjonuje rzeczniczka. Mężczyzna zawiadomił o sprawie policję.
Okazało się, że tego samego dnia miało dojść do transakcji. Policjanci pojechali do domu kobiety.
- Szybkie działanie funkcjonariuszy spowodowało, że nie udało jej się przekazać czworonoga nowemu właścicielowi, który już przyjechał po zakupione zwierzę. Pies został przekazany prawowitemu właścicielowi – uzupełnia Tomczyszyn-Pachołek.
Kobieta nie usłyszała jeszcze żadnych zarzutów. Jak jednak informuje policja, mieszkanka Krosna najprawdopodobniej będzie odpowiadała za próbę oszustwa.
Autor: wini/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja