- Zaatakowali 19-latka, żeby go zabić – przekonuje prokuratura. Pięciu młodych mężczyzn, oskarżonych o zabójstwo mieszkańca Krakowa, stanęło przed sądem. Grozi im nawet dożywocie.
Proces rozpoczął się w środę przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
- Dla prokuratury istotny jest fakt, że oskarżeni stanęli pod zarzutem zabójstwa, czyli mając na względzie eskalację przemocy - oceniła w rozmowie z dziennikarzami prok. Ewelina Klimowicz-Gajlikowska.
Podkreśliła, że pięciu młodych mężczyzn - Arkadiusz W. (22 l.), Daniel S. (20 l.), Maciej K. (19 l.), Konrad O. (21 l.) i Daniel U. (31 l.), zaatakowało 19-latka, by pozbawić go życia, "a nie było to żadne pobicie ze skutkiem śmiertelnym, nieobejmowanym przez sprawców zamiarem".
Zdaniem prokuratury świadczą o tym m.in. obrażenia, jakie odniósł nastolatek, osaczenie go przez napastników, zapewnienie sobie przez atakujących drogi ucieczki i zorganizowanie całej akcji.
Mieli siekiery i maczety
Do ataku doszło pod koniec stycznia ubiegłego roku przy ul. Teligi w Krakowie. Z relacji świadków wynika, że napadnięty 19-latek był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy nadbiegła grupa zamaskowanych osób, uzbrojonych w siekiery i maczety. Za uciekającym udało się początkowo czterech napastników; następnie nadbiegło jeszcze sześć osób i wszyscy zaatakowali pokrzywdzonego.
W wyniku napaści, nastolatkowi odcięto rękę na wysokości łokcia, doznał też licznych obrażeń nóg. W ciężkim stanie został przewieziony karetką do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie zmarł. Zdaniem policji, pobicie było zaplanowane - prawdopodobnie chodziło o porachunki pseudokibiców.
Z ustaleń śledztwa wynika, że ataku dopuściła się grupa około dziesięciu osób ubranych w czarne kurtki, z zamaskowanymi twarzami, z widocznymi emblematami kibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Jak wyjaśniła prok. Klimowicz-Gajlikowska, materiały dotyczące pozostałych "nieustalonych sprawców" wyłączono do odrębnego postępowania; w tej sprawie w prokuraturze dalej toczy się śledztwo.
Nie tylko zabójstwo
Natomiast mężczyźni, którzy zasiedli na ławie oskarżonych, oprócz zarzutu zabójstwa, którego mieli dopuścić się działając w zorganizowanej grupie, usłyszeli również zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej pod szyldem Wisła Sharks, w strukturach pseudokibiców. Cześć z nich ma także zarzuty dotyczące przestępstw narkotykowych. Oskarżeni nie przyznali się do dwóch głównych zarzutów i w tym zakresie wszyscy odmówili składania wyjaśnień.
Obrońcy oskarżonych w rozmowie z dziennikarzami podkreślili, że czekają teraz na to, jaki materiał w tej w sprawie przedstawi prokuratura. Reprezentujący Daniela U. adw. Nicholas Cieslewicz, pytany o co będzie wnosił, zaznaczył, że "bez żadnej wątpliwości o uniewinnienie".
Z kolei broniąca Konrada O. adw. Kamila Czajkowska-Burda oceniła, że "będzie to długi i żmudny proces". Przypomniała, że przed sądem zeznawać będzie kilkudziesięciu świadków i "wydaje się, że większość z nich może mieć informacje istotne dla rozstrzygnięcia tej sprawy". Wskazała, że zdaniem obrony "wizja tego procesu, jaką przedstawia prokuratura jest nieco odmienna, jeśli wgłębić się w materiał dowodowy". - Po lekturze zeznań świadków, wydaje się, że można sformułować tezę, iż zarzuty postawione w akcie oskarżenia będą dogłębnie weryfikowane przez sąd - oceniła.
Oskarżonym mężczyznom grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż osiem lat, kara 25 lat więzienia lub dożywocie.
Autor: wini / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków