Do pożaru doszło we wtorek około godziny 1.30 przy ul. Wita Stwosza w Nowym Stawie (woj. pomorskie). Ogień objął cztery budynki mieszkalne. Jeden z nich spłonął doszczętnie, a pozostałe zostały poważnie uszkodzone - częściowo się spaliły i zostały zalane podczas akcji gaśniczej. Źródło pożaru udało się zlokalizować dopiero około godziny 4.30.
Na miejscu pracowało łącznie 15 zastępów straży pożarnej. Jak informują służby, warunki prowadzenia akcji od początku były bardzo trudne, a zagrożenie duże ze względu na gęstą zabudowę tej części miasta.
Wszyscy mieszkańcy bezpieczni
- Na szczęście z budynków objętych pożarem ewakuowało się 10 osób, nikt nie wymagał udzielenia pierwszej pomocy - przekazał asp. Mariusz Wyciszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Malborku.
Ogromne są za to straty materialne. Na miejscu zdarzenia obecny był burmistrz Nowego Stawu Jerzy Szałach, który organizuje pomoc dla pogorzelców.
- W uzgodnieniu z poszkodowanymi mamy dla nich zarówno lokum, jak i zabezpieczone miejsca do czasu odbudowy, czy innej decyzji właścicieli tych nieruchomości. Wszystkie cztery budynki są własnością prywatną, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by gmina pomogła i materialnie i moralnie, żeby ci mieszkańcy mogli spokojnie myśleć o przyszłości - powiedział.
Akcja gaśnicza trwała do około godziny 9.00. Obecnie na miejscu wciąż pozostają dwa zastępy PSP, a czynności prowadzą także policja, prokurator oraz pogotowie energetyczne. Na obecnym etapie służby nie wskazują jednoznacznej przyczyny pożaru.
Autorka/Autor: ng/PKoz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24