Trwa kampania przed drugą turą wyborów na prezydenta Krakowie. Kandydata Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Miszalskiego przyjechał wesprzeć na sobotnim wiecu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Prawo i Sprawiedliwość nie poparło co prawda otwarcie Łukasza Gibały, ale odradziło głosowanie na jego kontrkandydata.
Wiele wskazuje na to, że o wyborze nowego prezydenta Krakowa mogą zdecydować głosy wyborców Łukasza Kmity z Prawa i Sprawiedliwości, na którego głosowało blisko 20 procent głosujących. Wydaje się, że bliżej im jest do Łukasza Gibały. Co prawda Prawo i Sprawiedliwość nie poparło go otwarcie, ale odradziło głosowanie na Aleksandra Miszalskiego, kandydata KO. Wcześniej Gibałę poparła również partia Razem.
- Cały czas zbiegam o poparcie wszystkich mieszkańców Krakowa, w tym również wyborców Prawa i Sprawiedliwości, ale zabiegam o nie bezpośrednio. To było dla mnie zaskoczenie, że lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości mnie poparły. Być może to zmobilizuje część wyborców, ale uważam, że wszyscy wyborcy w ogóle podejmują decyzję samodzielnie i to ja muszę ich przekonać - powiedział w sobotę Łukasz Gibała.
Dodał, że w Krakowie rządzonym przez niego będzie miejsce dla przedstawicieli wszystkich poglądów. - Będę jednocześnie przekonywał, że system zabetonowania naszego miasta, gdzie prezydent i większość rady miasta będzie z jednej partii, może spowodować, że część mieszkańców o innych poglądach, będzie czuła się wykluczona - podkreślił Gibała.
Miszalski ze wsparciem Trzaskowskiego
W sobotę do Krakowa przyjechał natomiast prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który poparł kandydata Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Miszalskiego przed drugą turą wyborów. Według Trzaskowskiego program Miszalskiego to spojrzenie w przyszłość z poszanowaniem tradycji. Jego zdaniem Miszalski jest gwarantem tego, że Kraków stanie się dynamicznym, europejskim i tolerancyjnym miastem dbającym o sprawy mieszkańców.
- Kraków jest historią sukcesu, ale jest szansa, żeby był jeszcze bardziej nowoczesny, jeszcze bardziej zielony, żeby był miejscem, w którym stawia się na jakość życia – mówił Trzaskowski do zgromadzonych na Rynku Podgórskim.
Przypominając dobry wynik Miszalskiego w pierwszej turze wyborów, zaapelował do wyborców, by poszli 21 kwietnia na wybory. Jego zdaniem Koalicja Obywatelska nie zdobyła większości w małopolskim sejmiku dlatego, że wielu wyborców pozostało w domach.
Zdaniem Trzaskowskiego do rozwoju Krakowa może przyczynić się współpraca z Warszawą, z obecnym rządem. "Najważniejsze jest to, że Aleksander Miszalski ma pomysł na Kraków" – mówił, podkreślając, że miasto potrzebuje zmiany nie rewolucyjnej, ale dobrej i mądrej.
Miszalski przypomniał między innymi, że Koalicja Obywatelska w wyniku wyborów 7 kwietnia zyskała samodzielną większość w Radzie Miasta Krakowa i jest to – jak mówił – sukces wszystkich wyborców.
Czytaj więcej: Obiecał metro i bezpłatne żłobki. Aleksander Miszalski może przejąć władzę w Krakowie Odnosząc się do opinii swojego rywala radnego Łukasza Gibały, który powiedział, że jeżeli Miszalski wygra drugą turę, to ucieszą się z tego deweloperzy i pijani turyści, zaznaczył, że nie będzie odpowiadał hejtem na kampanię hejtu Gibały.
Miszalski podkreślił również, że jest kandydatem zmiany, a nie – jak twierdzi jego kontrkandydat – kontynuacji. - Kraków potrzebuje zmiany – zaznaczył poseł Koalicji Obywatelskiej.
Wyborczy wyścig w Krakowie
Łukasz Gibała po raz trzeci startuje w wyborach na prezydenta Krakowa. Po raz pierwszy jednak walczy o zwycięstwo w drugiej turze. Wcześniej ta sztuka mu się nie udawała. Z kolei Aleksander Miszalski po raz pierwszy ubiega się o prezydenturę w Krakowie. Jest posłem Platformy Obywatelskiej i szefem jej małopolskich struktur.
Miszalski w pierwszej turze wyborów zdobył ponad 37 procent głosów, a radny, przedsiębiorca, aktywista miejski i lider stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała – blisko 27 procent.
Źródło: TVN24, PAP