"Obraz nędzy i rozpaczy" - tak o ścieżce prowadzącej na kopiec Kraka w Krakowie mówi miejski aktywista Krzysztof Kwarciak. Lokalny działacz podkreśla, że z ziemi na szlaku wystaje kilkadziesiąt metalowych prętów, potknąć można się także o plastikową siatkę. Urzędnicy tłumaczą, że na dogłębną naprawę brakuje środków w budżecie. I przyznają, że doraźnie zabezpieczają tę ścieżkę już od lat.
Jak poinformował we wtorek radny dzielnicy Zwierzyniec i szef stowarzyszenia Ulepszamy Kraków Krzysztof Kwarciak, ścieżka prowadząca na szczyt kopca Krakusa w Krakowie zagraża bezpieczeństwu spacerowiczów. Problemem są wystające z ziemi "dziesiątki metalowych prętów". Działacz zwraca też uwagę na wszędobylską plastikową siatkę.
Usypany między VI a VII wiekiem kopiec Kraka (zwany też kopcem Krakusa) według legendy miał być miejscem pochówku Kraka, legendarnego założyciela miasta - nie potwierdziły tego jednak badania archeologiczne. Teraz to często wybierany przez mieszkańców i turystów cel spacerów - w cieplejsze dni wielu krakowian ogląda z tego 16-metrowego wzniesienia wschód Słońca. Co roku, wiosną, odbywają się tu obchody tradycyjnego święta Rękawki, nawiązującego do słowiańskiego święta zmarłych.
"Obraz nędzy i rozpaczy"
Krzysztof Kwarciak na opłakany stan ścieżki pnącej się po zboczu kopca zwrócił uwagę podczas jednego ze spacerów.
- Z ziemi wystaje kilkadziesiąt prętów, część z nich jest zabezpieczona gumowymi nasadkami, niektóre jednak pospadały, pozostawiając dość ostre zakończenia. Łatwo się na nie nabić, jeśli ktoś się przewróci, wystarczy chwila nieuwagi. Trzeba też pamiętać o zwierzakach, psy mogą poranić sobie łapy - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl lokalny aktywista.
Zwierzyniecki radny podkreśla, że oprócz prętów z ziemi wystaje też poszarpana folia, z której odpadają resztki. - Są dziury, zagłębienia, obraz nędzy i rozpaczy. Czy tak powinna wyglądać jedna z najważniejszych w tej okolicy ścieżek? - pyta nasz rozmówca.
Kwarciak podkreśla, że prosił o interwencję w odpowiadającym z ten teren Zarządzie Zieleni Miejskiej. - Kilkukrotnie rozmawiałem z urzędnikami przez telefon. Wszyscy mówili, że problem znają, wiedzą oni, że trzeba coś z tym zrobić, ale nie ma na to pieniędzy. A bezpieczeństwo powinno być priorytetem - ocenił aktywista.
Naprawa ścieżek na kopcu Kraka? Nie ma na to pieniędzy
Spytaliśmy o sprawę urzędników. Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej przyznaje, że ścieżki prowadzące na szczyt kopca Krakusa nie są w najlepszym stanie.
- Kopiec jest jednak wpisany do rejestru zabytków. Wystąpiliśmy do Miejskiego Biura Konserwatora Zabytków o wydanie wytycznych projektowych i zaleceń konserwatorskich, bo mówimy o obiekcie, którego strukturę trzeba zbadać, trzeba wykonać badania archeologiczne, między innymi fortu cytadelowego 33 "Krakus". Jesteśmy w trakcie opracowywania dokumentacji (...) wraz z pozwoleniem na budowę - mówi przedstawicielka ZZM.
Mikolaszek podkreśla, że ciężko oszacować środki potrzebne na rewitalizację, "ale mając świadomość, że jest to obiekt wpisany do rejestru zabytków, te środki na pewno, niestety, nie będą małe". - Rokrocznie wnioskujemy o zabezpieczenie takich środków - informuje.
Takie środki mogą pojawić się dopiero w przyszłorocznym budżecie - oznacza to, że w tym roku nie ma co liczyć na usunięcie wystających prętów, co postulował radny Kwarciak. - Nie ma mowy o ich usunięciu, bo narazilibyśmy całą konstrukcję na utratę stabilności. Tymczasowo możemy wysypać na ścieżkę kruszywo, które przykryje te przeszkody. Mamy jednak świadomość, że są to działania doraźne, bo takie kruszywo nie zostaje na stałe - tłumaczy Mikolaszek.
Urzędniczka zarządu zieleni podkreśla, że podobne działania doraźne były już prowadzone w poprzednich latach, kruszywo jednak jest jednak z biegiem czasu wypłukiwane i osuwa się w wyniku ulewnych deszczów. Nie wiadomo, kiedy ewentualnie ZZM przeprowadziłby na kopcu prace związane z poprawą bezpieczeństwa - ani te doraźne, ani kompleksowe.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Kwarciak