W Krakowie przyszły na świat pięcioraczki. Ich mama niemal dwa miesiące spędziła w szpitalu, bo - jak tłumaczą lekarze - ciąża była trudna do prowadzenia, z licznymi powikłaniami. Poród zakończył się jednak sukcesem i narodzinami trzech dziewczynek i dwóch chłopców. W domu na dzieci czeka już tata i siedmioro rodzeństwa.
O wyjątkowym porodzie szpital poinformował w mediach społecznościowych, zaznaczając jednocześnie, że ciąża pięcioracza jest niezwykle rzadka - występuje raz na 52 miliony przypadków. W rozmowie na antenie TVN24 prof. Hubert Huras, kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie wyjaśnił, że sprowadzenie na świat pięcioraczków wiązało się z wieloma wyzwaniami.
- Ciąża pacjentki była bardzo trudna do prowadzenia, bo pani ma bogatą przeszłość położniczą. Ciąża była powikłana nadciśnieniem i cukrzycą, ale także jedną z najcięższych patologii, jaką jest łożysko przodujące. Wymagała dużej atencji. Udało się tę ciążę poprowadzić, utrzymać do 28. tygodnia, czyli książkowo, jeśli chodzi o ciążę pięcioraczą - mówił prof. Huras.
Czytaj też: W Poznaniu na świat przyszły czworaczki. Rodzice spodziewali się trojaczków. "Jedno dziecko mamy gratis"
Krakowski szpital jest doskonale przygotowany do przyjmowania szczególnie trudnych ciąż. - Nasz ośrodek ma największe doświadczenie jeśli chodzi o patologie łożyska, dzięki dyrekcji jesteśmy tak wyposażeni, że możemy się podjąć tych ciąż. Zawsze oferujemy pomoc, o czym wiedzą pacjentki i koledzy z innych województw - zaznaczył ordynator.
Profesor Huras: ciąże trojacze zdarzają się kilka razy w roku, pięcioraczki były pierwsze
Ciężarna spędziła w szpitalu około dwóch miesięcy. - Mama trafiła do nas około 21. tygodnia ciąży. Wiadomo, że szczególnie ograniczone było monitorowanie stanu zdrowia płodów, bo nie zawsze możemy wszystko zobaczyć w badaniu ultrasonograficznym. Dodatkowe patologie tej ciąży wymagały prawidłowego ustawienia leczenia nadciśnienia, a w przypadku porodu prawidłowego przygotowania dzieci. Jeśli mamy poród przedwczesny, to jesteśmy w stanie pomóc neonatologom poprzez wewnątrzmaciczną stymulację rozwoju płuc lub ochronne działanie siarczanu magnezu na mózgi dzieci - wyjaśnił lekarz na antenie TVN24.
Jak zaznaczył prof. Huras, "każdy tydzień to większa dojrzałość dzieci i większa szansa na ich prawidłowy rozwój". - Jest pogląd, że ciąże wielopłodowe szybciej dojrzewają, ale 28 tygodni to wciąż 28 tygodni, to nie są noworodki donoszone - stwierdził.
Rozmówca TVN24 zwrócił też uwagę, że o ile ciąże trojacze zdarzają się kilka razy w roku, to pięcioraczki zdarzyły się po raz pierwszy, odkąd kieruje kliniką, czyli od około 10 lat.
Mama i dzieci czują się dobrze
Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy ważą od 710 do 1400 gramów, a każde z nich mierzy około 40 centymetrów. Wszyscy trafili pod troskliwą opiekę zespołu Oddziału Klinicznego Neonatologii, kierowanego przez profesora Ryszarda Lauterbacha, gdzie spędzą kilka najbliższych tygodni.
Jak poinformowali przedstawiciele szpitala, dzieci i mama czują się dobrze. "W domu natomiast z niecierpliwością oczekuje już na nich pochodzący z Anglii tata oraz siedmioro rodzeństwa" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie szpitala.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24