Na samym środku ulicy Wyspiańskiego w Krakowie w poniedziałek zapadła się jezdnia. Jak informują urzędnicy, niebezpieczną sytuację spowodowała nieszczelność w kanalizacji, przez którą osunął się grunt. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Według radnego dzielnicy Krowodrza Marcina Gregi, to już drugi raz w ciągu kilku lat, kiedy doszło do podobnego zdarzenia.
W poniedziałek (23 maja) na środku ulicy Wyspiańskiego w Krakowie powstała pokaźnych rozmiarów dziura.
- Podejrzewam, że musiało się to stać pod dużym ciężarem. Zaglądając do środka, widać, że wyrwa ma około metra głębokości. To pusta przestrzeń, a na dole ziemia i elementy asfaltu - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl radny dzielnicy Krowodrza Marcin Grega.
Niedawno, bo w 2018 roku, na tej ulicy prowadzony był remont nakładkowy.
Wodociągi: powodem dziury nieszczelność kanalizacji
Tego samego dnia na miejsce wezwani zostali pracownicy Wodociągów Miasta Krakowa, którzy odgrodzili teren. Jak podkreśla rzecznik instytucji Robert Żurek, w związku z zapadnięciem się ziemi nikomu nic się nie stało.
- Na przyłączu kanalizacyjnym była drobna nieszczelność. Woda zaczęła wypłukiwać grunt i doszło do takiej sytuacji. Rozpoczęliśmy już prace związane z naprawą tego przyłącza, dzisiaj zasypujemy dziurę, a jutro ten odcinek będzie już wyasfaltowany i na jezdnię będą mogły wrócić samochody - zaznacza Żurek.
Czytaj też: Zapadł się fragment jezdni. "Pod miastem jest system tuneli. Legendy mówią, że jeszcze z XV wieku"
- Ta ulica nie jest bardzo mocno uczęszczana, natomiast faktycznie może być niebezpiecznie. Tym bardziej, że to nie pierwszy raz, kiedy na ulicy Wyspiańskiego pojawia się dziura - zaznacza Marcin Grega. Wcześniej, w czerwcu 2020 roku, zapadlisko powstało przy skrzyżowaniu z ulicą Grottgera.
Jednak, jak piszą w mediach społecznościowych mieszkańcy Krowodrzy, już wcześniej na ulicy Wyspiańskiego dochodziło do zapadlisk. "Tam kiedyś w połowie ulicy była dziura pod asfaltem, we dwie osoby się można było schronić" - komentował w 2020 roku Marcin Dumnicki, miejski aktywista rowerowy. "To już nie pierwszy raz. Tam przed remontem już się zapadała ulica" - pisał jeden z mieszkańców.
Radny dzielnicy wyjaśnia, że przez Krowodrzę płynęła kiedyś Młynówka - sztuczne koryto Rudawy, później w większości skanalizowane lub zasypane. W jego miejscu powstał park Młynówka Królewska.
- Być może jest to wytłumaczenie. Piaszczysta podbudowa i podmokły teren mogą powodować, że wszystko zaczyna się ruszać. Wydaje mi się, że dotąd nie zbadano głębiej przyczyny tych zdarzeń, warto to rozważyć - mówi Grega.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Moja Krowodrza (Facebook)