Miał amunicję w walizce, mówił, że wraca z Ukrainy

17-284155_g
Amerykanin miał w bagażu ostrą amunicję
Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej

18 sztuk ostrej amunicji miał w bagażu Amerykanin, którego kontrolowali na krakowskim lotnisku strażnicy graniczni. 47-latek twierdził, że nie wiedział o pociskach w walizce. Oświadczył, że wraca z Ukrainy, gdzie jako ochotnik brał udział w walkach na froncie.

W piątek (22 marca) rano podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Balicach pod Krakowem w bagażu rejestrowanym 47-letniego Amerykanina znaleziono amunicję. Mężczyzna kierował się do Frankfurtu.

47-latek oświadczył, że nie wiedział o pociskach. "Tłumaczył, że ujawnione przedmioty przypadkowo znalazły się w jego walizce i nie miał zamiaru wnosić ich na pokład statku powietrznego. Dodał również, że wraca z Ukrainy, gdzie brał udział - jako ochotnik - w walkach na froncie" - poinformowała w komunikacie Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

Czytaj też: Strażnicy graniczni zatrzymali dwie osoby. Cudzoziemca i przewożącego go Polaka

Pociski z walizki Amerykanina
Pociski z walizki Amerykanina
Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej

Amunicja w bagażu na lotnisku

Według strażników mężczyzna popełnił przestępstwo. Mowa o nielegalnym posiadaniu broni lub amunicji, za które grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

ZOBACZ: Amerykański Chinook wylądował w Lesznie. Maszynę wytropił 6-letni Oskar i spełnił swoje marzenie

Pociski będą przebadane w policyjnym laboratorium, a akta sprawy trafią do prokuratury, która oceni, jakie konsekwencje powinny spotkać 47-latka.

Strażnicy zaznaczają w komunikacie, że "chcąc legalnie przewieźć broń i amunicję przez granicę należy uzyskać specjalne pozwolenia".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: