Do krakowskiego sądu dotarł akt oskarżenia przeciwko Robertowi J., oskarżonemu o zabójstwo studentki Katarzyny Z. w 1998 roku. Skórę i kawałki ciała młodej kobiety wyłowiono z Wisły w styczniu 1999 roku.
Robert J., który przebywa w areszcie od października 2017 roku, po zatrzymaniu usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się do winy. Jak podała Prokuratura Krajowa, złożył obszerne wyjaśnienia, ale odmówił odpowiedzi na niektóre pytania.
- Akt oskarżenia przeciwko Robertowi J. wpłynął w poniedziałek z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Krakowie do krakowskiego sądu okręgowego - poinformowała we wtorek sędzia Beata Górszczyk, rzeczniczka prasowa sądu. J. oskarżony został m.in. o zabójstwo i pozbawienie wolności.
W przypadku uznania winy Robertowi J. grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat lub dożywocie. Prokuratura już złożyła wniosek o wyłączenie jawności postępowania sądowego.
Brutalne zabójstwo
W toku śledztwa ustalono, że do zabójstwa studentki doszło pomiędzy 12 listopada 1998 roku a 6 stycznia 1999 roku. Według prokuratury, 12 listopada 1998 roku Robert J., "stosując przemoc fizyczną, pozbawił pokrzywdzoną wolności, zatrzymując ją i przetrzymując wbrew jej woli w zamkniętym pomieszczeniu, utrzymując ją w tym czasie w stanie bezbronności poprzez podawanie jej określonych związków chemicznych".
Ponadto – według ustaleń śledczych - w czasie uwięzienia Robert J. - zanim dokonał zabójstwa - torturował swoją ofiarę, maltretował i męczył fizycznie i psychicznie. Miał zadać jej szereg ciosów w postaci kopnięć, bił narzędziem twardym, tępym i tępokrawędzistym oraz ostrokrawędzistym, jakim jest np. nóż, a także oskórował swoją ofiarę.
Zdaniem śledczych, "sprawca działał w wyniku motywacji patologicznej o podłożu seksualnym, w celu zaspokojenia swojego patologicznego popędu seksualnego, a także w celu pozbawienia życia ofiary ze szczególnym okrucieństwem".
Wznowienie śledztwa
W 2000 roku ujawniono, iż przy szczątkach znaleziono ślady biologiczne, które nie pochodziły od ofiary. Wykorzystano je do weryfikacji osób, znajdujących się w kręgu podejrzeń. Nie przyniosło to jednak efektów i w październiku 2000 roku prokuratura umorzyła śledztwo.
Pod koniec 2011 roku krakowska policja poinformowała, iż policjanci z tzw. Archiwum X ponownie analizowali materiały tego śledztwa i ustalali nowe dowody. Było to możliwe m.in. dzięki postępowi w dziedzinie badań kryminalistycznych oraz współpracy z ekspertami w różnych dziedzinach.
Na tej podstawie krakowska prokuratura w styczniu 2012 roku podjęła śledztwo na nowo i zleciła m.in. ekshumację szczątków. Jak podawała, w wyniku oględzin ujawniono szereg śladów kryminalistycznych i dowodów, które zostały zabezpieczone dla potrzeb śledztwa. Były to substancje, włosy, drobiny i włókna pozwalające - zdaniem śledczych - na podjęcie dodatkowych czynności. Roberta J., zatrzymano w październiku 2017 roku.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN 24 Kraków/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24