Kierowca busa "porwał" swoich pasażerów i z sześciorgiem przerażonych osób w samochodzie pędził wąskimi uliczkami Zakopanego. Wszystko to po to, żeby uniknąć kontroli drogowej. Policji udało się mężczyznę zatrzymać, chociaż nie bez problemu – kierowca stawiał opór podczas aresztowania.
Pracownicy Inspekcji Transportu Drogowego usiłowali zatrzymać mężczyznę we wtorek rano.
- Inspektorzy podjęli próbę zatrzymania do kontroli busa, który po zabraniu pasażerów odjechał z przystanku autobusowego. Wysłali sygnał do zatrzymania, jednak kierujący pojazdem znacznie przyspieszył i skręcił w prawo, w wąską uliczkę osiedlową. Wyraźnie chciał uniknąć kontroli drogowej – relacjonuje Alvin Gajadhur, rzecznik ITD.
Na jednym ze skrzyżowań kierowca zahaczył bokiem pojazdu o ogrodzenie.
- Ludzie poruszający się pieszo osiedlowymi uliczkami zmuszeni byli do ucieczki w bezpieczne miejsca – podkreśla Gajadhur
Stawiał opór podczas zatrzymania
Inspektorzy wezwali na pomoc zakopiańską policję. Mundurowi przyłączyli się do pościgu i dwoma radiowozami zablokowali ulicę Droga do Olczy. Wtedy kierowca busa musiał się zatrzymać. Okazało się, że uciekinier nie ma odpowiedniej licencji na przewóz osób.
Mężczyzna jednak ani myślał dobrowolnie pójść z funkcjonariuszami.
- Policjanci musieli zastosować środki przymusu bezpośredniego, żeby obezwładnić kierowcę – tłumaczy Gajadhur.
Prawo jazdy nieodpowiedzialnego mężczyzny zostało zatrzymane. - Zostanie skierowany również wniosek do sądu za stawianie czynnego oporu funkcjonariuszom podczas zatrzymania – uzupełnia rzecznik. Jak podkreśla Gajadhur.
Pasażerom busa nic się nie stało.
Mężczyzna został zatrzymany na ul. Droga do Olczy:
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Inspekcja Transportu Drogowego