Przed jego domem ktoś wyrzucił psa, po kilkudziesięciu minutach właściciel zwierzęcia trafił w ręce policji. Porzuconego czworonoga uratował policjant po służbie, starszy aspirant Artur Majchrzak. - Zdenerwowałem się, zabrałem komórkę i wybiegłem przed dom - relacjonuje funkcjonariusz w rozmowie z TVN24. Policjant nagrał tablice rejestracyjne pojazdu, dzięki czemu udało się szybko ustalić jego właściciela, który trafi przed oblicze sądu.
Do zdarzenia doszło w czwartek rano w jednej z miejscowości pod Kielcami. To tam zatrzymała się osobowa honda, z której - jak relacjonuje policja - wyszedł mężczyzna z psem. Właściciel nie zamierzał jednak wracać z czworonogiem do pojazdu - zamiast tego odjechał bez niego.
Wybiegł z domu i nagrał samochód, potem poszedł po psa
To, co się stało, widział przez okno swojego domu funkcjonariusz świętokrzyskiej policji, starszy aspirant Artur Majchrzak. - Zdenerwowałem się bardzo, złapałem komórkę, ubrałem szybciutko buty i wybiegłem przed dom, żeby nagrać i zapamiętać numery rejestracyjne tego pojazdu, żeby ustalić sprawcę tego zdarzenia. To udało się bardzo szybko. Przekazałem numery rejestracyjne dyżurnemu komendy miejskiej, a on zadysponował patrol. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut sprawca został ustalony i zatrzymany - relacjonuje policjant w rozmowie z dziennikarką TVN24 Eweliną Wojtusik.
Czytaj też: Uratowali psa, który miał być katowany przez nastolatków. "Nikt mu nie pomógł przez kilka dni"
46-latek trafił do komisariatu, gdzie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz dobrowolnie, w uzgodnieniu z prokuratorem, poddał się karze grzywny. Finał sprawy i tak będzie miał miejsce w sądzie, który zadecyduje o ostatecznym wymiarze kary.
Porzucony pies trafił pod opiekę lekarza weterynarii. W gabinecie czworonóg przeszedł szereg badań i podano mu serię, jak się okazało, niezbędnych leków.
Pomogli już dziewięciu zwierzętom
Żona funkcjonariusza, Katarzyna Majchrzak, przyznaje, że w ostatnim czasie wraz z mężem zaopiekowali się łącznie dziewięcioma bezdomnymi lub porzuconymi zwierzętami. Jeden kot zamieszkał z małżeństwem Majchrzaków, a sześć psów i dwa kolejne koty znalazły dzięki rodzinie nowe domy. Porzucony w czwartek pies również ma wkrótce znaleźć nowych właścicieli.
- Czytamy w mediach społecznościowych na ten temat bardzo dużo. Widzimy, co się dzieje, ile psów jest wyrzucanych i w jaki sposób ludzie reagują albo nie reagują na takie sytuacje (...). Staramy się pomóc, jak tylko możemy - podkreśliła Katarzyna Majchrzak.
Katarzyna i Artur Majchrzak, jak sami zaznaczają, są miłośnikami zwierząt. Sami mają w swoim domu pod Kielcami pięć psów i kota. Są też właścicielami pięciu koni.
- Przypominamy, że porzucenie zwierzęcia jest również jedną z form znęcania się nad nim. Ustawa o ochronie zwierząt za to przestępstwo przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności - zaznaczyła rzeczniczka kieleckiej policji, młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas.
Źródło: KMP w Kielcach, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24