Szukają skarbów, przy okazji niszczą cenne zabytki. "Plaga"

Prof. Paweł Valde-Nowak o szkodach wyrządzanych przez detektorystów
Prof. Paweł Valde-Nowak o szkodach wyrządzanych przez detektorystów
Detektoryści naruszyli stanowisko archeologiczne i obrabowali groby pod Włoszczową (woj. świętokrzyskie)

Żeby realizować swoją pasję niszczą stanowiska archeologiczne i rozkopują m.in. starożytne groby. Poszukiwacze skarbów, bo o nich mowa, zdaniem archeologów powodują ogromne straty. Nawet, jeśli zabytki zwrócą, to i tak nie da się już odwrócić skutków zniszczenia stanowiska, które dla nauki mogło być bezcenne.

O tym, kto szuka i co znajduje, a także jak to się ma do odkryć archeologicznych rozmawiamy z profesorem Pawłem Valde-Nowakiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako kierownik licznych projektów grantowych badał m.in. pierwsze osadnictwo w Sudetach i obrządek pogrzebowy społeczności neolitycznych. Przez pięć lat kierował również wykopaliskami w Jaskini Ciemnej w Ojcowie.

TVN24.pl: Odkrycia w stylu "złotego pociągu" rozpalają wyobraźnię, także tych dotąd "uśpionych" poszukiwaczy. Czy z Pana obserwacji wynika, że rośnie liczba amatorów, którzy z wykrywaczem metalu i saperką szukają "skarbów"?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Na pewno. Rynek jednak otworzył się już wcześniej. Mamy giełdy internetowe, które przyjmują anonse o przedmiotach nie zawsze starożytnych. Pojawiają się na nich także przedmioty nowożytne, z pól bitewnych ostatniego stulecia. Konserwator, na ile​ może oczywiście, próbuje sobie z tym zjawiskiem poradzić. Niestety, podobnie jak policja, zazwyczaj jest krok z tyłu. Nie zdąży interweniować. Sam miałem kilka takich sytuacji, że wzywałem funkcjonariuszy do zamczyska, w którym ktoś coś robił zapewne w takim poszukiwawczym charakterze. Funkcjonariusze pojawiali się jednak zawsze za późno. Ale nie jest tak, że wszyscy ci "detektoryści" to przestępcy. Zdarza się, że swoje zdobycze przynoszą do muzeów. W województwie podkarpackim były takie pozytywne przykłady. Bo ludzie są różni, i z różnych działają pobudek. Niektórzy są pasjonatami, szukają i kopią, bo chcą odtwarzać przeszłość. Ale nie wszyscy.

TVN24.pl: Czy moda na skarby może szkodzić i mieć negatywny wpływ na badania profesjonalistów? Niedawno to właśnie nielegalni poszukiwacze "przeszukali" stanowisko archeologiczne koło Wodzisławia (woj. świętokrzyskie). Zniszczyli kilka grobów, datowanych na okres od epoki brązu po średniowiecze. Rozkopali saperką pochówki, najprawdopodobniej zabrali metalowe przedmioty, a jednocześnie uszkodzili szkielety i umieszczoną w grobach ceramikę.

Prof. Paweł Valde-Nowak: My (archeolodzy) mamy swój rejestr obiektów - grodzisk, zamczysk, cmentarzysk. Zdarza się, że poszukiwacze skarbów w sposób podstępny te informacje uzyskują – zwłaszcza ci, którzy nie korzystają z własnych baz, z literatury. Wtedy otwiera się możliwość penetrowania stanowisk, które są w trakcie prac wykopaliskowych albo też były swego czasu badane i te badania zostały z jakiegoś powodu (np. braku funduszy) przerwane. A wejście na nie osób, które mają nie do końca czyste zamiary - mówiąc wprost chcą handlować wykopanymi przedmiotami - z reguły prowadzi do poważnych, bezpowrotnych zniszczeń. To jest plaga dla archeologów.

TVN24.pl: Wracając do tych z poszukiwaczy, którzy mają dobre intencje i chcą to, co znaleźli oddać - pojawiają się głosy, że to​ nie jest idealne rozwiązanie, bo wtedy utracony zostaje kontekst tego znaleziska. Kiedy na przykład znajdą jakiś grób i to, co w nim znajdą oddadzą - nie są w stanie dokładnie przedstawić, w którym miejscu pochówku ten przedmiot leżał. Z naukowego punktu widzenia dobre intencje poszukiwaczy mają chyba mniejsze znaczenie, a najważniejszy jest kontekst znaleziska. Czy to faktycznie jest tak duży problem?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Tak, to ogromny problem. Dla archeologów przedmiot, który został wyrwany z kontekstu traci tak wiele na swojej wartości, że często możemy traktować go raczej jedynie jako ozdobę naszej półki. Nie ma on wartości naukowej, jaką mógłby mieć. Dzieje się tak, gdy nie wiemy, gdzie i na jakiej głębokości znalezisko spoczywało. Gdy nie wiemy, w jakiej warstwie zostało odkryte, tracimy ogromne moż​liwości interpretacyjne. Położenie zabytków w grobie może mieć wymiar symboliczny, może świadczyć o pozycji społecznej osoby pochowanej lub być wskaźnikiem płci. Ważna jest też wzajemna relacja przedmiotów i powtarzalność w sposobie ich ułożenia. Na przykład znajdujemy w okolicy lędźwiowej pochowanej osoby krzemienne ostrze. Jeśli znajdziemy je w kilku grobach jednej kultury, możemy wysnuć wniosek, że osoby z niej pochodzące były chowane ze sztyletem u pasa. Rękojeść noża była wykonana z drewna lub kości i nie przetrwała, ale ostrze się zachowało. Zdarzają się też niekompletne garnitury ozdób. Wiemy na przykład, że w danym zestawie powinno być pięć elementów, a brakuje jednego z nich, np. miedzianego diademu. I pojawia się dylemat naukowy - czy to jest pierwszy taki przypadek, kiedy zestaw ma cztery elementy a diadem pominięto celowo? Czy raczej jest to pochówek standardowy, ale został ograbiony?

TVN24.pl Czy można się zabezpieczyć przed takim działaniem, przed grabieżami?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Można wysypać mylące kawałki metalu w obrębie obiektu, który chcemy ochronić. Zdarzało się to w polskiej archeologii. Jednak jest to bardzo kontrowersyjna metoda, bo wtedy taki obszar jest na zawsze wykluczony z takiej detekcji. Nie tylko amatorzy, ale również profesjonalni badacze nie będą już mogli łatwo przeszukać go wykrywaczem, bo ten będzie reagował na rozsypane kawałki metalu. Ale te mylące elementy na tyle zdezorientują poszukiwaczy, że przestaną tam czegokolwiek szukać.

TVN24.pl: Już wiemy, że czym innym jest skarb dla badacza - profesjonalisty, a czym innym dla hobbysty z detektorem. Czy ta narracja "poszukiwania skarbów" jest dla profesjonalnych badań szkodliwa?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Naturalnie. Dla archeologów przedmiot, który jest dobrze osadzony w kontekście naukowym i w układzie nawarstwień jest sam w sobie bardzo, bardzo cenny. Dla nas nie ma wartości materialnej. Często jest ona w ogóle niemierzalna. Taki przedmiot jest np. trudno ubezpieczyć, próbując wywieźć go na jakąś wystawę za granicę, bo nie wiadomo, ile jest wart. Wartość monetarna i wartość naukowa to dwie różne rzeczy. Może być tak, że gliniane naczynie, które materialnie nie jest zbyt cenne, ma ogromną wartość historyczną. I odwrotnie, złota lub srebrna spinka, którą da się wycenić, może nie mieć większej wartości naukowej.

Po odkryciu przedmiotów o dużej wartości materialnej te rzeczy trafiają na rynek. Natomiast w miejscu ich znalezienia pojawia się ogromna pustka, wyrwa, której badacze nie potrafią już nigdy zapełnić. Zdarza się na przykład, że w grobie umieszczano naczynia z kory brzozowej. Takie naczynia ze względu na małą trwałość tworzywa, z jakiego je wykonano, mogą być w zaawansowanym stadium destrukcji, ale przy odpowiednio prowadzonych badaniach możemy zabezpieczyć ich ślady, które są dla nas bardzo cenne. Natomiast poszukiwacz, sięgając po przedmioty które uznał za wartościowe, może takie ślady niechcący zniszczyć i nawet tego nie zauważyć.

TVN24.pl: Standardowym​ wyposażeniem "odkrywcy" jest wykrywacz metalu. Te urządzenia są teraz bardzo popularne, do kupienia za niewielkie pieniądze, nawet w supermarkecie. Pewnie mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że na korzystanie z detektora potrzebne jest pozwolenie od konserwatora zabytków. A czy ci hobbystyczni poszukiwacze mają tego świadomość? A może powinno być jak w Szwecji, gdzie używanie detektorów jest zakazane?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Pamiętajmy, że detektor może służyć do wielu innych celów. Wyobraźmy sobie, że próbujemy znaleźć nasz własny punkt geodezyjny, wyznaczony kilka lat temu. Znajdziemy go kupionym w supermarkecie wykrywaczem metalu. To legalne, a przede wszystkim nikomu nie szkodzimy.

Ale może się też zdarzyć i tak, że ktoś powie "nie wiedziałem". "Nie wiedziałem, że poszukiwania bez pozwolenia są zabronione, że istnieje urząd konserwatora zabytków i że na przykład łuska z karabinu z II Wojny Światowej​ też jest zabytkowa", to dość naiwne tłumaczenie.

Osoby, które sięgają po takie urządzenie, żeby chodzić po polach ornych,​ bezdrożach, a tym bardziej w okolicach jakichś zamków czy grodzisk - tacy ludzie oczywiście wiedzą, czego szukają i na co się nastawiają.​ Moim zdaniem takie osoby nie powinny się dopuszczać takiego tłumaczenia, "bo nie wiedziałem"​.

Ktoś, kto zaczyna być "poszukiwaczem skarbów" musi wiedzieć, że każdy skarb jest własnością państwa i że zgoda konserwatora jest niezbędna. Trzeba też pamiętać, że to zjawisko szczególnie okalecza depozyty z epoki brązu i​ żelaza. Z epoki kamienia na szczęście nie, bo detektor nie reaguje na materię, z której zbudowane są te zabytki.

TVN24.pl: No właśnie, bo detektory wykrywają tylko metal. To z jednej strony prowadzi do przeoczenia lub zniszczenia zabytków niemetalowych, a z drugiej strony stwarza spore zagrożenie dla samego poszukiwacza, bo tańsze detektory nie mają tzw. dyskryminacji metali, czyli wykrywają wszystko, co jest metalowe – nieważne, czy jest zrobione z miedzi, żelaza, złota czy jakiegoś stopu. Taki "detektorysta" zamiast monet albo łusek może przecież natrafić na groźne "pamiątki" z II wojny światowej. Może zrobić sobie krzywdę?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Jak najbardziej, w końcu te przedmioty też mają elementy metalowe. Dobieranie się do nich przez kopanie łopatką, w pośpiechu, bez zachowania środków bezpieczeństwa czy wezwania saperów może doprowadzić do przykrego zdarzenia. Przedmioty, które znajdujemy są w bardzo różnym stanie. Często mają patynę ogniową, jeśli są z cmentarzyska ciałopalnego. Są wtedy dość dobrze zachowane. ale też pogięte, często rytualnie zgięte, jak na przykład miecze z okresu rzymskiego. Najczęściej są mocno skorodowane. W pierwszym momencie amatorowi trudno rozpoznać, czy to jest grot z okresu halsztackiego albo z okresu wpływów rzymskich, czy też jakiś groźny element uzbrojenia nowożytnego. Może mina to akurat zły przykład, ale powiedzmy pocisk mniejszego kalibru.

TVN24.pl: Czy zdarzają się przypadki "zdrowej" współpracy hobbystów z profesjonalnymi badaczami? Tak, by ci pierwsi mogli zaspokoić swoją ciekawość, a jednocześnie nie dokonać żadnych zniszczeń? Na jakich zasadach przebiega taka współpraca?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Myślę, że osoby chcące wesprzeć badania, jeśli są odpowiedzialne, mogą odegrać bardzo ważną rolę w poszukiwaniach, choć nie powinny ich przeprowadzać na własną rękę. Jeśli chcą zaoferować swój sprzęt i w ogóle pomoc, najlepiej, żeby skontaktowali się z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

TVN24.pl: Jak wygląda sytuacja, kiedy amator dokona jakiegoś cennego odkrycia? Czy zawsze łatwo jest ten przedmiot odzyskać?

Prof. Paweł Valde-Nowak: Tutaj każdy przykład powinien być rozpatrywany osobno. Mamy przypadki dokonywania odkryć przez "poszukiwaczy skarbów". W pierwszym momencie ten skarb trafia w jakieś miejsce, nawet zaczyna się rozchodzić między nabywcami, jeśli składał się z kilku elementów. I wtedy wiedza o tym odkryciu dociera do władz konserwatorskich albo do środowiska naukowego i muzealnego. I po pewnym czasie można spróbować wszcząć procedurę negocjacji z takim odkrywcą, ale trzeba to robić bardzo umiejętnie. Można zaproponować, że kupimy ten przedmiot lub przedmioty, co do których przypuszczamy, że pochodzą z miejsca szalenie dla nas ważnego od strony naukowej. Można też próbować nakłonić takiego znalazcę do przekazania całości albo części tych przedmiotów.

Znam takie sytuacje z okolic stanowiska grodowego Trepcza nad Sanem, gdzie po pewnym czasie od odkrycia udało się te zabytki odzyskać właśnie na zasadzie współpracy ze znalazcą. Tam została znaleziona bodajże siekiera z początku epoki brązu. Po negocjacjach ze znalazcą odzyskaliśmy ten przedmiot.

TVN24.pl: Co w takim razie znalazca może zatrzymać? Co musi zgłosić konserwatorowi, a co policji?

Prof. Paweł Valde-Nowak: To precyzuje ustawa o ochronie dóbr kultury, która mówi o tym, jakie "zabytki" można zatrzymać. Na przykład monety z lat 50. nie muszą być nigdzie zgłaszane. Tutaj cezurą był koniec II wojny światowej. Starsze przedmioty można mieć w domu, ale konserwator musi wiedzieć, co to takiego i w jaki sposób zostało znalezione. Raport o odkryciu musi powstać.

Konserwator może wyrazić zgodę na depozyt zabytku w rękach znalazcy, ale przede wszystkim musi być powiadomiony, że do takiego odkrycia w ogóle doszło. Wyjątkowym przypadkiem jest, kiedy znajdziemy szczątki ludzkie, które mogą być datowane na okres najnowszy. Wtedy najpierw jest informowana policja i prokuratura. Tak było na przykład przy budowie zbiornika wodnego w Świnnej Porębie – tam zostały znalezione pochówki żołnierzy niemieckich i radzieckich, co ciekawe, pogrzebanych razem.

Z kolei przy poszerzaniu szosy w Orawce w Małopolsce znaleziono kilka szkieletów, jak się okazało, były to groby choleryczne. Tam też zostały wezwane odpowiednie służby.

TVN24.pl: Za zatrzymanie dla siebie odkryć datowanych na okres przed końcem II wojny światowej grożą poważne konsekwencje, z więzieniem włącznie. Czy w praktyce takie przypadki też się zdarzają? W 2014 roku głośno było o przypadku redaktora naczelnego tygodnika „Poszukiwacze” Igorze Murawskim, który stanął przed sadem po tym, jak nie przekazał znalezionych monet celtyckich konserwatorowi zabytków. Sąd uznał go winnym części zarzutów, jednak odstąpił od wymierzenia kary, zaznaczając, że pasjonat przyczynił się do przełomowego odkrycia.

Prof. Paweł Valde-Nowak: To jest pytanie bardziej do konserwatora albo prokuratorów. Z tego, co mi wiadomo, wiele takich postępowań kończyło się umorzeniem z powodu tzw. niskiej szkodliwości społecznej. Dobrze, kiedy prokurator podejmuje śledztwo i nie kończy się na raporcie policyjnym. Nierzadko bowiem mamy do czynienia z osobami świetnie wyposażonymi technicznie, mającymi swoje zabezpieczenia, tzw. ludzi na straży. Są szybcy, przemieszczają się, bywają bezwzględni.

Bardzo pozytywnym przykładem jest niedawne odkrycie w rejonie Jasła – tam mężczyzna znalazł trzy złote bransolety z epoki brązu i oddał je do Muzeum Podkarpackiego w Krośnie.

Archeolog: kontekst, w jakim znajdujemy zabytek jest niezwykle ważny
Archeolog: kontekst, w jakim znajdujemy zabytek jest niezwykle ważnytvn24

Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków

Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Greń

Pozostałe wiadomości

Węgry zostaną wezwane do wyjaśnień przez Komisję Europejską w sprawie zakresu ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów oraz ich zgodność z unijnymi przepisami - zapowiedziała rzeczniczka KE Anitta Hipper. Według przepisów Węgry nie mogą wpuszczać osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa UE. Ułatwienia dla Rosji i Białorusi zostały wprowadzone w lipcu.

Ułatwienia wizowe dla Rosjan i Białorusinów. Bruksela chce wyjaśnień

Ułatwienia wizowe dla Rosjan i Białorusinów. Bruksela chce wyjaśnień

Źródło:
PAP

Piękne wykoszone trawniki stały się standardem dobrego utrzymania posesji. Tymczasem może to negatywnie wpływać na środowisko naturalne - mówi botanik prof. Łukasz Łuczaj z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jak podkreśla, cierpią na tym nie tylko rośliny.

Konsekwencje częstego koszenia trawy. Cierpią nie tylko rośliny

Konsekwencje częstego koszenia trawy. Cierpią nie tylko rośliny

Źródło:
PAP

Dzisiejszej nocy warto spojrzeć w niebo, bo może na nim pojawić się zorza polarna. Prognozowane są dobre warunki do obserwacji tego zjawiska, nawet w południowej Polsce. Sprawdź, czy aura sprzyjać będzie obserwacjom.

"Dziś w nocy popatrzmy w niebo". Co z zorzą polarną w Polsce?

"Dziś w nocy popatrzmy w niebo". Co z zorzą polarną w Polsce?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, CBK PAN, "Z głową w gwiazdach"

W niedzielę kierowca wjechał autem w zabytkowy kandelabr. Okazało się, że to policjant, który prowadził pod wpływem alkoholu. Taki też usłyszał zarzut. Jak informuje prokuratura, do zarzucanego czynu się nie przyznał. Śledczy pochylą się nad linią obrony prezentowaną przez podejrzanego.

Pijany policjant drogówki wjechał w kandelabr, usłyszał prokuratorski zarzut. "Nie przyznał się"

Pijany policjant drogówki wjechał w kandelabr, usłyszał prokuratorski zarzut. "Nie przyznał się"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja publikuje zdjęcia z miejskiego monitoringu Katowic, na którym widać mężczyznę z rowerem. Jest on podejrzewany o zgwałcenie młodej kobiety. Do przestępstwa doszło w nocy w centrum miasta.

Gwałt w centrum miasta. Podejrzewany odjechał rowerem pod okiem kamer

Gwałt w centrum miasta. Podejrzewany odjechał rowerem pod okiem kamer

Źródło:
tvn24.pl

Trwają poszukiwania dwóch osób, które na przesmyku Przeczka między Jeziorem Mikołajskim a Jeziorem Bełdany wyskoczyły z łódki za dzieckiem. Dziewczynce, dzięki kapokowi, nic się nie stało, ale dwie dorosłe osoby nie wypłynęły.

4-latka wypadła z łodzi. Dwie osoby wyskoczyły za dzieckiem. Trwają poszukiwania

4-latka wypadła z łodzi. Dwie osoby wyskoczyły za dzieckiem. Trwają poszukiwania

Źródło:
TVN24,PAP

Żandarmeria Wojskowa zatrzymała we wtorek pracownika Wojskowego Biura Historycznego, zarazem wykładowcę Akademii Sztuki Wojennej. Znaleziono u niego tysiące teczek personalnych żołnierzy ze służb specjalnych, a także pornografię dziecięcą - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl.

Tysiące teczek żołnierzy i dziecięca pornografia u historyka wojskowości

Tysiące teczek żołnierzy i dziecięca pornografia u historyka wojskowości

Źródło:
tvn24.pl

Żandarmeria Wojskowa odstąpiła od dalszych czynności w sprawie incydentu z podpułkownikiem Piotrem Szymańskim, ponieważ trzy osoby poszkodowane nie złożyły skarg. Żandarmeria tłumaczy, że ściganie czynów, przedstawionych na nagraniu z restauracji, następuje z oskarżenia prywatnego.

Komunikat Żandarmerii Wojskowej w sprawie wulgarnego zachowania oficera

Komunikat Żandarmerii Wojskowej w sprawie wulgarnego zachowania oficera

Źródło:
PAP

Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej w Górze Puławskiej (Lubelskie) stracił pieniądze po tym, jak dyrektorka ośrodka dała się oszukać fałszywemu pracownikowi banku. Kobieta miała stracić również własne pieniądze. Sprawą zajmuje się prokuratura.

DPS stracił pieniądze po tym, jak dyrektorkę oszukał fałszywy pracownik banku

DPS stracił pieniądze po tym, jak dyrektorkę oszukał fałszywy pracownik banku

Źródło:
tvn24.pl, "Dziennik Wschodni"

Zespół śledczy mający prowadzić śledztwa w sprawie zabójstwa 8-letniego Kamila z Częstochowy, do którego doszło w ubiegłym roku, został rozwiązany. Taką decyzję pod koniec lipca podjęła Prokuratura Krajowa. Do dalszego badania sprawy wyznaczono nowych prokuratorów.

Rozwiązano zespół śledczy powołany do zbadania sprawy zabójstwa Kamila z Częstochowy

Rozwiązano zespół śledczy powołany do zbadania sprawy zabójstwa Kamila z Częstochowy

Źródło:
PAP, TVN24

Jedna osoba zginęła, a osiem zostało rannych - to wstępne informacje z wypadku busa i ciężarówki na śląskim odcinku autostrady A4. Do zderzenia pojazdów doszło w pobliżu Gliwic.

Bus wjechał w ciężarówkę. Jedna osoba nie żyje, wielu rannych

Bus wjechał w ciężarówkę. Jedna osoba nie żyje, wielu rannych

Źródło:
TVN24

Zmarło trzecie dziecko zaatakowane w czasie zabawy w domu kultury w Southport. Napastnika zatrzymano. To 17-latek. Premier Wielkiej Brytaniii, król Karol III i królowa Kamila w osobnych oświadczeniach napisali, że są "głęboko wstrząśnięci" zbrodnią. Książę William i księżna Kate w swoim oświadczeniu dodali, że jako rodzice nie potrafią sobie wyobrazić tej tragedii.

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Troje dzieci nie żyje, pięcioro w stanie krytycznym

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Troje dzieci nie żyje, pięcioro w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl

Małopolskie władze PiS odwołały dotychczasowego szefa krakowskich struktur Michała Drewnickiego i zastąpiły go byłą kuratorką oświaty Barbarą Nowak. W obronie Drewnickiego wystąpiła Beata Szydło, a do jej słów odniósł się prezes partii Jarosław Kaczyński. Powiedział, że "radykalnie nie zgadza się" z byłą premier.

Kaczyński "radykalnie się nie zgadza" z Szydło w sprawie krakowskiego PiS

Kaczyński "radykalnie się nie zgadza" z Szydło w sprawie krakowskiego PiS

Źródło:
PAP

Do skandalicznej sytuacji doszło na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Do sieci trafił film, na którym widać, jak przerażony pies wyskakuje z kolejki linowej z wysokości kilku metrów. Z tyłu w innym wagoniku miał jechać jego właściciel z dwoma innymi czworonogami. Sprawą zajmuje się policja, a zarządca wyciągu zapowiada wyjaśnienie sprawy i wyciągnięcie konsekwencji. Nie wiemy, w jakim stanie jest zwierzę.

Pies jechał wyciągiem narciarskim. W pewnym momencie skoczył

Pies jechał wyciągiem narciarskim. W pewnym momencie skoczył

Źródło:
tvn24.pl

Greckie służby rozbiły prowadzony przez obcokrajowców gang, który handlował narkotykami na popularnej turystycznej wyspie Mykonos. Według lokalnych mediów wśród zatrzymanych są Polacy, w tym 26-letnia didżejka.

Rozbito gang narkotykowy na popularnej greckiej wyspie. Media: to Polacy

Rozbito gang narkotykowy na popularnej greckiej wyspie. Media: to Polacy

Źródło:
protothema.gr, iefimerida.gr, greekcitytimes.com, tvn24.pl

Ilja Jaszyn, jeden z najbardziej znanych opozycjonistów w Rosji, został wywieziony z kolonii karnej w obwodzie smoleńskim w nieznanym kierunku - poinformował kanał na Telegramie tego polityka i krytyka Kremla, redagowany przez jego współpracowników. Jaszyn został skazany na 8,5 roku więzienia za wypowiedzi o zbrodni żołnierzy rosyjskich w Buczy pod Kijowem.

Opozycjonista "wywieziony w nieznanym kierunku"

Opozycjonista "wywieziony w nieznanym kierunku"

Źródło:
Mediazona, PAP, tvn24.pl

Tysiące fanów przyjadą na koncerty Taylor Swift w Warszawie. Wokalistka wystąpi 1, 2 i 3 sierpnia na PGE Narodowym – w ramach światowej trasy "The Eras Tour". W tych dniach w stolicy będą odbywały się obchody rocznicy Powstania Warszawskiego, co wiąże się z zamkniętymi ulicami i zakazami parkowania. Stołeczny ratusz zachęca, by w związku z kumulacją utrudnień na koncerty Swift wybrać się komunikację miejską. Metro dowiezie pod sam stadion, podobnie tramwaje i autobusy czy kolej.

Taylor Swift w Warszawie. Jak dojechać i wrócić z koncertów? Miasto przygotowało poradnik komunikacyjny

Taylor Swift w Warszawie. Jak dojechać i wrócić z koncertów? Miasto przygotowało poradnik komunikacyjny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W drugim kwartale 2024 roku codziennie próbowano z polskich banków ukraść 875 tysięcy złotych - dowiadujemy się z raportu Związku Banków Polskich. ZBP wyjaśniło, że chodzi o 3229 prób wyłudzeń kredytów.

Codziennie próbowano ukraść 875 tysięcy złotych. Dane z banków

Codziennie próbowano ukraść 875 tysięcy złotych. Dane z banków

Źródło:
PAP

Chcieli kupić mieszkanie, liczyli na zapowiadane w kampanii wyborczej wsparcie państwa. Teraz okazuje się, że nowego programu tanich kredytów może w ogóle nie być. A frustracja rośnie. Ale są też tacy, których cieszy potencjalne fiasko kredytu #naStart. - Dzięki temu, że go nie uchwalili, właśnie kupujemy mieszkanie - mówi nam jedna z rozmówczyń.

Sieroty po kredycie #na Start. "Kasę na mieszkanie trzeba było zbierać od komunii"

Sieroty po kredycie #na Start. "Kasę na mieszkanie trzeba było zbierać od komunii"

Źródło:
tvn24.pl

W całej Unii Europejskiej weszła w życie dyrektywa o prawie do naprawy, która ma ułatwiać naprawę wadliwych sprzętów domowych i zachęcać konsumentów do reperowania zamiast wymiany. Państwa unijne mają dwa lata na wdrożenie przepisów.

Weszła w życie unijna dyrektywa o prawie do naprawy

Weszła w życie unijna dyrektywa o prawie do naprawy

Źródło:
PAP

Policjanci odnaleźli wystraszoną i wyczerpaną 22-latkę, która zgubiła się w lesie koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Młoda kobieta wracała z przyjęcia urodzinowego, straciła orientację w terenie i zabłądziła. Po drodze w błotnistym terenie zgubiła buty. Z lasu na rękach wynieśli ją policjanci.

Policjanci odnaleźli kobietę, która po imprezie zabłądziła w lesie

Policjanci odnaleźli kobietę, która po imprezie zabłądziła w lesie

Źródło:
tvn24.pl

73-latek został raniony w głowę po polowaniu, które miało miejsce w Pysznicy (Podkarpackie). Jak wstępnie ustalili śledczy, do zdarzenia miało dojść w samochodzie. Po tym, jak jedna z łowczych oparła broń o fotel kierowcy, doszło do "samoistnego wystrzału", a odłamki raniły mężczyznę.

Po polowaniu ksiądz wsiadł do auta. Sztucer wypalił i ranił go w głowę

Po polowaniu ksiądz wsiadł do auta. Sztucer wypalił i ranił go w głowę

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

20-latek odpowie za postrzelenie z pistoletu pneumatycznego dwóch osób na jednym z osiedli w Puławach (Lubelskie). Młody mężczyzna celował w bloki, trafił kobietę i mężczyznę. Na szczęście ich obrażenia okazały się niegroźne. Sprawca był pijany.

Pijany 20-latek strzelał w okna balkonowe, trafił dwoje ludzi

Pijany 20-latek strzelał w okna balkonowe, trafił dwoje ludzi

Źródło:
PAP

"Nieustannie ogarnia mnie groza wczorajszego ataku w Southport, jestem w całkowitym szoku" - napisała Taylor Swift. W poniedziałek nożownik zaatakował tam dzieci uczestniczące w zajęciach tanecznych z utworami artystki.

Taylor Swift zabiera głos po tragedii w Southport. "Ogarnia mnie groza"

Taylor Swift zabiera głos po tragedii w Southport. "Ogarnia mnie groza"

Źródło:
Sky News, "Guardian", tvn24.pl

W Muzeum Powstania Warszawskiego rozpoczęły się obchody 80. rocznicy zrywu z 1944 roku. - 80 lat temu Warszawa stanęła do walki w obronie wolności. Powstańcy walczyli nie tylko o swoją ukochaną stolicę, ale o wolność Rzeczpospolitej - mówił podczas uroczystości dyrektor MPW Jan Ołdakowski.

"Swoim bohaterstwem dali dowód, że wolność jest wartością najwyższą"

"Swoim bohaterstwem dali dowód, że wolność jest wartością najwyższą"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- Oglądałem wielką stertę tych zdjęć i musiałem wybrać. Miałem wybrać te zdjęcia i ułożyć w jakąś historię, ale historię wszyscy znamy. Tutaj nie chodzi o pokazanie samej walki - mówił fotoreporter Chris Niedenthal w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24, opowiadając o nowym albumie, który pokazuje 100 pokolorowanych fotografii z 1944 roku.

"Nie ma tutaj żadnego lukrowania. To jest po prostu kolor"

"Nie ma tutaj żadnego lukrowania. To jest po prostu kolor"

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

W związku z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego w Muzeum Warszawy otwarta zostanie wystawa "Sylwester 'Kris' Braun. Fotograf od powstania". Wydarzeniu towarzyszy premiera albumu o takim samym tytule. Poznajemy w nim szczegóły biografii wybitnego fotografa, a także historię jego asystentki Berty Weissberger. Jej udział w dokumentacji powstania został przez Brauna przemilczany.

"Fotograf od powstania" i przemilczana asystentka

"Fotograf od powstania" i przemilczana asystentka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wnioski o uchylenie immunitetów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zostały przesłane przez prokuratora generalnego do Parlamentu Europejskiego. Co teraz się stanie, jak wygląda dalsza procedura? Wyjaśniamy.

Immunitety Kamińskiego i Wąsika. Co dalej z wnioskami?

Immunitety Kamińskiego i Wąsika. Co dalej z wnioskami?

Źródło:
TVN24

Resort rozwoju zawiadamia prokuraturę w sprawie przeznaczenia niemal sześciu milionów złotych na promocję programów mieszkaniowych. - To przypominało jakąś szybką produkcję, jakąś taśmę produkcyjną, gdzie po prostu te pieniądze były wydawane w sposób niezgodny z zasadami - stwierdził na antenie TVN24 Mirosław Suchoń z Trzeciej Drogi-Polska 2050.

Resort rozwoju zawiadamia prokuraturę. "Proces rozliczania będzie rozciągnięty na wiele lat"

Resort rozwoju zawiadamia prokuraturę. "Proces rozliczania będzie rozciągnięty na wiele lat"

Źródło:
tvn24.pl

Polacy w minionym roku spędzili ponad 26 milionów dni na zwolnieniach lekarskich od psychiatrów. W 2020 roku liczba ta wynosiła jeszcze 23,8 miliona dni. Zaburzenia psychiczne, między innymi depresja, znajdują się w czołówce przyczyn L4 w naszym kraju. Paweł Żebrowski z ZUS w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl wyjaśnia, jakie prawa i obowiązki wynikają z tytułu przebywania na L4 właśnie od psychiatry i czy różnią się one od tych wystawionych przez pozostałych lekarzy.

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Źródło:
tvn24.pl
Śmierć zawodowa za śmierć dziecka i matki na drodze?

Śmierć zawodowa za śmierć dziecka i matki na drodze?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

1 sierpnia mija 80 lat od dnia wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji dodatek do "Gazety Wyborczej" "Ale Historia" wydrukował rozmowę byłego wiceszefa gazety Jarosława Kurskiego ze Zbigniewem Gluzą, szefem Ośrodka Karta. Rozmowa dotyczy sensu Powstania, a jej tytuł "Kto jest winien godziny W" wskazuje, że będą to głosy w toczącym się od lat sporze o sens najtragiczniejszego wydarzenia naszej współczesnej historii.  

Rocznica

Rocznica

Źródło:
tvn24.pl

Ewa Bem potwierdziła udział w tegorocznym Top of the Top Sopot Festival, publikując emocjonalny wpis w mediach społecznościowych. Pierwsza Dama Polskiego Jazzu zapowiedziała także powrót do koncertowania po dłuższej przerwie.

Ewa Bem wraca na scenę. Wystąpi na Top of the Top Sopot Festival

Ewa Bem wraca na scenę. Wystąpi na Top of the Top Sopot Festival

Źródło:
tvn24.pl

Jeszcze tej jesieni na ekrany trafi kolejna produkcja z uniwersum Diuny - serial "Diuna: Proroctwo". Na antenie HBO i platformie Max pojawi się on w listopadzie. Opowie o wydarzeniach rozgrywających się 10 tysięcy lat przed historią ukazaną w ostatnich filmach Denisa Villeneuve'a.  

Nadchodzi "Diuna: Proroctwo". Gdzie i kiedy będzie można obejrzeć serial?

Nadchodzi "Diuna: Proroctwo". Gdzie i kiedy będzie można obejrzeć serial?

Źródło:
tvn24.pl