Policjant z Kielc podczas spaceru po lesie usłyszał głośne wycie psa. Okazało się, że zwierzę wpadło we wnyki.
Funkcjonariusz po służbie wybrał się na spacer do lasu w Chęcinach (Świętokrzyskie). Tam usłyszał skomlenie psa. Funkcjonariusz odnalazł uwiezionego we wnyki psa husky. - Zwierzę przeraźliwie wyło i szamotało się – opisuje Damian Janus, z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Policjant zawiadomił Komisariat Policji w Chęcinach, jednak nie mógł czekać na ich pomoc – linka owinięta wokół szyi psa zaciskała się coraz mocniej. Funkcjonariuszowi udało się uwolnić zwierzę.
- Wystraszony czworonóg w popłochu uciekł do pobliskiego lasu – relacjonuje Janus.
Kara za wnyki
Pies uciekł, a policjanci ruszyli na poszukiwania właściciela wnyków. Znaleźli podejrzanego w pobliskiej gminie Mniów. Na posesji 44-latka mundurowi znaleźli mięso dziczyzny, pochodzące, jak ocenia rzecznik policji, najprawdopodobniej z kłusowniczego procederu.
- Jeśli te przypuszczenia się potwierdzą, wówczas mężczyźnie grożą surowe konsekwencje prawne – zaznacza Janus. Za zastawianie wnyków mogę grozić nawet do pięciu lat więzienia.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja