2,6 promila alkoholu w organizmie miał kierowca, który, zjeżdżając na stację benzynową w Brzeszczach, uszkodził dwa znaki drogowe. Mężczyzna został zatrzymany przez świadków zdarzenia, którzy wezwali na miejsce policję.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek w miejscowości Brzeszcze (Małopolska). Kierujący samochodem osobowym, podczas zjazdu na stację paliw, uszkodził dwa znaki drogowe. Jak poinformowała policja, mężczyzna był pijany.
Obywatelskie ujęcie pijanego kierowcy
Jak przekazała w poniedziałek oświęcimska policja, mężczyzna został ujęty przez dwoje świadków. - Widzieli, jak prowadzony przez niego hyundai, podczas skrętu na stację paliw przy ruchliwej ulicy Ofiar Oświęcimia w Brzeszczach, uszkodził dwa znaki drogowe. Po zatrzymaniu kierowcy wezwali policję - powiedziała aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa oświęcimskiej policji. Jak podkreśliła funkcjonariuszka w rozmowie z tvn24.pl, dzięki reakcji świadków 38-latek nie stworzył większego zagrożenia na drodze. - Samochód nie został zbyt mocno uszkodzony, więc sprawca mógłby uciec - zaznaczyła.
38-latek został przewieziony na komendę. Badanie wykazało, że w organizmie miał 2,6 promila alkoholu.
Kara za jazdę po alkoholu
Jak poinformowała Jurecka, kierowca nie usłyszał jeszcze zarzutów, jednak może mu grozić surowa kara. - Za kierowanie pojazdem mechanicznym w tym stanie grozi mu do dwóch lat więzienia, co najmniej trzyletni zakaz kierowania, a także grzywna do 30 tysięcy złotych - przekazała funkcjonariuszka.
Policja prowadzi odrębne postępowanie w sprawie zniszczenia dwóch znaków drogowych.
Źródło: PAP, KPP w Oświęcimiu, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Oświęcimiu