Funkcjonariusze Straży Granicznej uratowali w Bieszczadach rodzinę nielegalnych imigrantów z czwórką małych dzieci, którzy przybyli z Rosji. Wszyscy byli przemoczeni i głodni. Dzieci miały gorączkę.
Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor poinformowała w czwartek, że rodzina pochodzi z południowo-zachodniej Rosji, z okolic Kurska. Dzieci są w wieku: 1 rok, 2,5 i 10 lat, a matka dzieci jest w 5. miesiącu ciąży.
"Przemoczeni, wyziębieni i głodni"
Rodzina została zatrzymana we wtorek nad ranem w okolicach nieistniejącej już wioski Beniowa w Bieszczadach, w bliskim sąsiedztwie polsko-ukraińskiej granicy.
- W tym miejscu, aby dostać się z Ukrainy do Polski, trzeba pokonać górne źródła Sanu. W nocy, kiedy rodzina wędrowała przez granicę, temperatura powietrza w Bieszczadach spadła do 8 stopni Celsjusza, wiał wiatr i padał deszcz. Po przejściu źródeł Sanu, Rosjanie byli przemoczeni, wyziębieni i głodni. W lesie próbowali rozpalić ognisko, ale ze względu na dużą wilgotność powietrza to się nie udało – mówiła mjr Pikor.
Jak dodała, okazało się też, że dzieci miały wysoką temperaturę i wykazywały oznaki choroby.
Funkcjonariusze udzielili rodzinie pierwszej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Okryli dzieci ciepłymi kocami, wszystkim podano napoje. Zaraz po tym rodzina trafiła do szpitala w Ustrzykach Dolnych.
Już są bezpieczni
Rzeczniczka poinformowała, że w czwartek - decyzją sądu – rodzina trafiła do Ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Zapewniła też, że obecnie życiu i zdrowiu imigrantów nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Trwa ustalanie okoliczności przekroczenia granicy, miejsca i celu podróży rosyjskiej rodziny.
Od początku roku funkcjonariusze BiOSG zatrzymali 65 nielegalnych imigrantów, których celem była migracja ekonomiczna, głównie do krajów Europy Zachodniej.
- Na ochranianym odcinku w tym roku obserwujemy wzrost presji migracyjnej. Nie są to duże liczby, ale w większości przypadków migracja ma charakter zorganizowany, gdzie w grupie są 2-3 osoby ale wraz z imigrantami jest też dwóch czy nawet trzech organizatorów lub przewodników – zauważyła rzeczniczka BiOSG.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: BiOSG