Strażak zmarł po bójce, zarzutów brak. Rodzina zapowiada protest

Reporterzy dotarli do nagrania z remizy
Nie żyje 25-letni strażak z Białego Dunajca. "Chcemy sprawiedliwości"
Źródło: TVN24
Rok po śmiertelnym pobiciu 25-letniego strażaka z Białego Dunajca (Małopolska) śledztwo w tej sprawie wciąż nie zostało zakończone, nikt też nie usłyszał zarzutów. Mimo zapewnień prokuratury, że czynności są na końcowym etapie, rodzina zapowiada protest.

O bliskim końcu śledztwa poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn. - Postępowanie znajduje się na bardzo zaawansowanym etapie, jednak nadal czekamy na dwie kluczowe opinie - z zakresu badań toksykologicznych i biologicznych oraz uzupełniającą opinię Zakładu Medycyny Sądowej, która ma kompleksowo ocenić mechanizm powstania obrażeń - wyjaśniła.

Jak dodała, po uzyskaniu tych opinii prokuratura podejmie decyzję co do dalszego kierunku postępowania i ewentualnego przedstawienia zarzutów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Śmierć strażaka po bójce w remizie. Prokuratura rozszerza śledztwo

Rodzina zapowiada protest

Rodzina zmarłego strażaka nie kryje rozgoryczenia i zapowiada protest przeciwko opieszałości śledczych.

- Mija rok od śmierci mojego syna, a mimo licznych dowodów nikt nie został zatrzymany. Jest nagranie z monitoringu, są świadkowie, którzy widzieli brutalną napaść i nie zareagowali, a mimo to nikt nie poniósł konsekwencji. Dlaczego to tyle trwa? Dlaczego pomija się dowody? Żądamy rzetelnego śledztwa i ukarania winnych - mówi matka zmarłego, Anna Ziętkowicz.

W najbliższą niedzielę, 3 sierpnia, po mszy w intencji strażaka na cmentarzu w Białym Dunajcu, rodzina i mieszkańcy organizują protest.

Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 1 na 2 sierpnia 2024 roku w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Białym Dunajcu. Według ustaleń prokuratury, doszło tam do bójki, po której 25-latek trafił w ciężkim stanie do szpitala w Nowym Targu. Mimo starań lekarzy zmarł kilka dni później. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był krwiak podtwardówkowy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. 

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: