Podczas wędrówki w Beskidach utknęli w śnieżycy. Turystów sprowadzali GOPR-owcy

Akcja ratunkowa Grupy Krynickiej GOPR w rejonie Złomistego Wierchu
Podczas wędrówki w Beskidach utknęli w śnieżycy. Zmarzniętych i wyczerpanych turystów sprowadzali GOPR-owcy
Źródło: Grupa Krynicka GOPR

Dwaj turyści, zaskoczeni skrajnie trudnymi warunkami, utknęli w piątek wieczorem w rejonie Złomistego Wierchu w Beskidzie Sądeckim (woj. małopolskie). Pomoc dla swoich kompanów wezwał trzeci turysta, któremu udało się dotrzeć do schroniska. Po około siedmiu godzinach akcji ratunkowej, GOPR-owcy sprowadzili mężczyzn do schroniska.

W piątek wieczorem do schroniska na Przehybie dotarł turysta, który poinformował, że jego dwóch towarzyszy wędrówki utknęło w śnieżycy w rejonie Złomistego Wierchu (szczyt o dwóch wierzchołkach: 1224 i 1215 metrów n.p.m.). Według jego relacji mężczyźni byli wyczerpani i zmarznięci. Nie potrafili kontynuować marszu.

Czytaj też: Była o krok od schroniska, ale osłabła. Wyziębioną turystkę ratowali GOPR-owcy

GOPR: ratownicy dotarli do turystów po trzech godzinach

Poszkodowani za pomocą aplikacji Ratunek przekazali dane o swoim dokładnym położeniu. W nocy w górach panowały skrajnie trudne warunki turystyczne - wiał silny wiatr i padał śnieg. Na pomoc mężczyznom wyruszyły różnymi szlakami ekipy ratowników GOPR z Piwnicznej, Krynicy i Szczawnicy. Pierwsi GOPR-owcy dotarli do turystów po około trzech godzinach od zgłoszenia.

Akcja ratunkowa Grupy Krynickiej GOPR w rejonie Złomistego Wierchu
Akcja ratunkowa Grupy Krynickiej GOPR w rejonie Złomistego Wierchu
Źródło: Grupa Krynicka GOPR

"Po zabezpieczeniu termicznym mężczyzn i dotarciu kolejnych zespołów ratowników rozpoczyna się ich transport do schroniska. Po około dwóch wyczerpujących godzinach obaj turyści znajdują się już w schronisku, na szczęście nie wymagają hospitalizacji. Ratownicy wycofują się z terenu i rozpoczynają powrót do stacji ratunkowych" - poinformowała w komunikacie Grupa Krynicka GOPR.

Czytaj też: Na Kasprowym Wierchu kilkumetrowe zaspy, w Zakopanem śniegu tyle, że trzeba go wywieźć

Ratownicy zakończyli swoje działania po ponad siedmiu godzinach.

Ratownicy: "Kapuściane góry" też potrafią zbierać żniwa

Ratownicy GOPR podkreślili, że nawet tak zwane "kapuściane góry", jak nazywane bywają niższe łańcuchy górskie, też "potrafią zbierać swoje żniwa", dlatego nie należy ich lekceważyć. Przekonała się o tym również między innymi nieodpowiednio przygotowana do wędrówki po Bieszczadach turystka, która nieomal zamarzła w trasie do schroniska.

"Odpowiednie przygotowanie do wycieczki i wyposażenie zimą to podstawa. A znajomość numerów ratunkowych 601 100 300 oraz aplikacji Ratunek oraz ich wczesne użycie, mogą uratować życie" - czytamy w komunikacie.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: