We trzech przysiedli się w autobusie do 19-latka. Nie zażądali pieniędzy, nie było nawet wymiany zdań. Od razu zaczęli bić i kopać pasażera. Kierowca, nie zatrzymując się na przystankach, zawiózł ich prosto na komisariat.
Brutalna napaść w Wojkowicach pod Będzinem. 19-latek wracał nocnym autobusem do domu. Było po 23. Jak relacjonuje policja, w pewnym momencie do chłopaka dosiadło się trzech rówieśników.
- Nie zażądali pieniędzy czy komórki. Z zeznań świadków wynika, że nie było nawet wymiany zdań. Po prostu zaczęli okładać chłopaka, bili go, kopali po głowie - opowiada Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie.
19-latkowi próbowały pomóc podróżujące autobusem kobiety. Bezskutecznie.
Jeden z oprawców zdążył wysiąść na przystanku. Potem kierowca postanowił więcej się nie zatrzymywać i pojechał prosto na komisariat, gdzie czekali już powiadomieni o zdarzeniu policjanci.
- Napastnicy kłócili się z kierowcą, ale im nie ustąpił. Dzięki jego zdecydowanej postawie wszystkich zatrzymaliśmy. Tego, któremu udało się uciec, we wtorek - mówi Łotocki.
Wszyscy mieli po około 3 promile alkoholu we krwi. Grozi im do 3 lat więzienia.
19-latka zabrała z komisariatu karetka, bo skarżył się na ból głowy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24