Taksówkarz, który w sobotę potrącił na pasach kobietę z dzieckiem przyznał się do winy. Trudno było inaczej - kolizję zarejestrowała kamera monitoringu miejskiego i świadkowie. Nie zgodził się jednak oddać prawa jazdy na minimum pół roku. - Bo z tego żyję - miał powiedzieć policji. Sprawa trafi do sądu
Policja zakwalifikowała sobotnie zdarzenie na przejściu dla pieszych w Zabrzu jako kolizję. - Nikomu nic się nie stało, potrąceni przez taksówkę piesi po opatrzeniu wrócili ze szpitala do domu - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka zabrzańskiej policji.
Dzisiaj uczestnicy wypadku zostali przesłuchani.
Kierowca był daleko i zwolnił
Kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała w sobotę zdarzenie. Kobieta z córką wchodzą na pasy. Właściwie od dawna są na oznakowanym przejściu dla pieszych - schodzą z dzielącej dwie jezdnie wysepki. Z prawej strony, czyli dalszego pasa nadjeżdża taksówka. - Ale była jeszcze daleko i zwalniała - mówi Żyłka.
To samo miała powiedzieć policji matka. Była przekonana, że taksówkarz ją widzi.
Gdy piesi schodzili już z pasów na chodnik, taksówka je potrąciła.
Nie oddam prawa jazdy
52-letni kierowca taksówki w czasie kolizji był trzeźwy. Miał wyjaśniać policji, że nie widział pieszych. Gdy kobieta z córką nadchodziły z jego lewej strony, on patrzył w prawo, czy na postoju taxi są wolne miejsca. Według niego miała to być tylko chwila. - Zwolnił, bo zamierzał skręcić w prawo na ten postój - mówi Żyłka.
- Kierowca samochodu przyznał się do winy - mówi Żyłka. Ale nie zgodził się poddać karze. Stróże prawa wyznaczyli minimum 500 zł grzywny i zatrzymanie prawa jazdy na minimum pół roku.
- Do grzywny nie miał pretensji, ale powiedział, że nie może sobie pozwolić na oddanie prawa jazdy, bo z tego żyje - mówi Żyłka.
Wobec tego policjanci skierowali sprawę do sądu, który powinien ją rozpatrzyć w ciągu dwóch tygodni. W tym czasie taksówkarz będzie bez pracy, do rozstrzygnięcia ma bowiem i tak zatrzymane prawo jazdy.
Nie ma wątpliwości do winy
- Kobieta z dzieckiem nie wtargnęła na jezdnię, nie wyskoczyła zza autobusu, nie ma wątpliwości, że kierowca powinien się zatrzymać. Od 2017 roku te przepisy jeszcze bardziej się zaostrzą. Wystarczy, że pieszy zbliży się do krawężnika przed pasami i kierowca będzie musiał się zatrzymać - dodaje Żyłka.
Do wypadku na pasach doszło w Zabrzu:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja