Przypadkowi świadkowie, goprowcy, załoga karetki i LPR oraz policjanci ratowali życie narciarza

Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Źródło: GOPR Beskidy

Najpierw dwoje przypadkowych świadków - ratowników medycznych, a potem goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz policjanci włączyli się w akcję ratowania życia narciarza, który w poniedziałek stracił przytomność na stoku w Szczyrku.

U mężczyzny w wieku około 70 lat po kilkudziesięciu minutach udało się przywrócić funkcje życiowe, śmigłowcem został przetransportowany do szpitala. Jak podali przedstawiciele Grupy Beskidzkiej GOPR, przed południem ratownicy z centrali w Szczyrku dostali zgłoszenie od operatora numeru 112, że jeden z użytkowników ośrodka Szczyrk Mountain Resort stracił przytomność. Informację przekazano ratownikom dyżurnym z Hali Skrzyczeńskiej, jednocześnie próbując ustalić dokładne miejsce zdarzenia.

Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Źródło: GOPR Beskidy

Czytaj też: Wypadek w Beskidach. Goprowcy znieśli na noszach rannego turystę

Przypadkowi świadkowie udzielali już pomocy

Okazało się, że do wypadku doszło na trasie nr 3. Gdy goprowcy tam dotarli, pomocy nieprzytomnemu narciarzowi udzielało już dwoje innych użytkowników stoku - student ratownictwa medycznego i ratowniczka medyczna, prawdopodobnie obywatelka Norwegii. Goprowcy przejęli od świadków prowadzenie akcji, przeprowadzili defibrylację i kontynuowali resuscytację krążeniowo-oddechową. Poprosili centralę o przysłanie śmigłowca LPR. - Na dolną stację kolei gondolowej zadysponowano również zespół ratownictwa medycznego Bielskiego Pogotowia Ratunkowego, który został przetransportowany przez ratownika GOPR skuterem na miejsce zdarzenia, co pomogło wdrożyć zaawansowane medyczne czynności ratunkowe - opisali goprowcy. Na stoku ratownikom pomagał także policyjny patrol narciarski, który zatrzymał ruch na trasie i pomógł w działaniach ratunkowych. Obsługę ośrodka poproszono o wyłączenie armatek śnieżnych, po czym ratownicy przygotowali miejsce do lądowania dla LPR.

Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Życie narciarza ratowało dwoje przypadkowych świadków, goprowcy, załoga karetki pogotowia i śmigłowca LPR i policjanci
Źródło: GOPR Beskidy

40-minutowa reanimacja przyniosła efekty

- U mężczyzny po około 40-minutowej resuscytacji i skutecznej defibrylacji udało się uzyskać powrót spontanicznego krążenia i z zachowanym własnym oddechem został przekazany załodze śmigłowca LPR. Na pokładzie śmigłowca trafił do American Heart of Poland w Bielsku-Białej - dodali przedstawiciele GOPR. W akcji brało udział siedmiu ratowników GOPR, dwóch ratowników ZRM, kilku funkcjonariuszy policji oraz załoga LPR. - Kluczowa była również pomoc narciarzy, którzy od razu rozpoczęli czynności ratunkowe. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w działania. Dzięki doskonałej współpracy akcja zakończyła się pomyślnie - podsumowali goprowcy.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: