Były dyrektor LPR opowiadał w "Faktach po Faktach" TVN24 o tym, jak polscy medycy pomagali w ratowaniu zdrowia i życia Ukraińców po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji.
Ratowników zaatakowały osoby, którym udzielali pomocy. Pacjent w szpitalu podłożył ratowniczce nogę, kobieta upadła. Z kolei pacjentka leżąca na ulicy kopała i drapała ratowników.
Przyjechali pomóc seniorowi, w zamian spotkały ich obelgi i groźby. Agresorem okazał się 22-letni wnuk poszkodowanego. W pewnym momencie mężczyzna wybił szybę w karetce.
Podczas zeszłotygodniowej interwencji w jednym z mieszkań w Ustce ratownicy medyczni zostali zaatakowani przez pijanego 44-latka. Mężczyzna został zatrzymany i odpowie przed sądem.
Ministerstwo zdrowia opublikowało komunikat w związku z nowymi wytycznymi prokuratora generalnego w sprawie przemocy wobec personelu medycznego. "To odpowiedź na postulaty środowisk medycznych" - czytamy.
37-latek potrzebował pomocy medycznej, ale nie pozwolił, by mu jej udzielono. Ratownikom medycznym groził nożem, potem ukrył się w krzakach. Ostatecznie trafił do szpitala i usłyszał zarzuty.
W czasie pracy ktoś ukradł ratownikowi medycznemu telefon komórkowy. W tej sprawie zarzuty usłyszała 36-latka. Grozi jej pięć lat więzienia. Przyznała się do kradzieży i powiedziała, gdzie trafiło urządzenie.
Od marca ratownicy zgłosili do Krajowej Rady Ratowników Medycznych 85 sytuacji, w których doszło do ataków na nich. - Jesteśmy pewnego rodzaju buforem frustracji społeczeństwa - mówił Marcin Soboń z Krajowej Rady Ratowników Medycznych.