W mieszkaniu panował bałagan, na podłodze leżały odchody, nie było jedzenia ani wody. Cztery psy mieszkały w takich warunkach przez miesiąc. Były wychudzone. 25-latek wyprowadził się do innego miasta i - jak wyjaśniał policji - planował wrócić po zwierzęta. Będzie się tłumaczyć w sądzie.
We wtorek do policji w Świętochłowicach dotarła informacja, że w jednym z mieszkań w mieście zostały porzucone psy. Policjanci pojechali sprawdzić zgłoszenie i niestety się potwierdziło.
- W porzuconym mieszkaniu znajdowały się cztery psy. Ogólny bałagan, leżące na ziemi odchody, brak dostępu do świeżej wody oraz jedzenia - opisali w komunikacie.
Psy były wychudzone. Policjanci wraz z pracownikami schroniska zabrali je stamtąd.
W czwartek dotarli do 25-latka, który według ustaleń policji był opiekunem zwierząt. Okazało się, że przeprowadził się do Bytomia. - Jak się okazało, porzucił psy na początku marca w mieszkaniu, które wynajmował - informują.
Mężczyzna wyjaśniał im, że "był w trakcie przeprowadzki i zamierzał po czworonogi wrócić". Policjanci przedstawili mu zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja