Anna W., była dyrektor biura premiera Mateusza Morawieckiego, pozostanie w areszcie - zdecydował we wtorek Sąd Okręgowy w Katowicach. O jej wypuszczenie wnioskowała obrona. W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w RARS kobieta jest podejrzana m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjęcie 3,5 mln złotych łapówki.
O decyzji sądu powiedzieli po posiedzeniu Karol Zok ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej i obrońcy Anny W. – Krzysztof Wąsowski i Adam Gomoła.
- Sąd postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie sądu pierwszej instancji, podzielając jego stanowisko, że istnieje w tej sprawie duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną zarzucanych jej przestępstw, jak i przesłanka szczególna, głównie w postaci obawy matactwa – powiedział prok. Zok.
- Szanujemy tę decyzję, ale się z nią nie zgadzamy – oświadczył z kolei mec. Gomoła. Mec. Wąsowski dodał, że obrona na posiedzeniu zamiast aresztu proponowała inne środki zapobiegawcze i wskazywała na trudną sytuację rodzinną Anny W.
Śledztwo w sprawie RARS
Pod koniec stycznia na polecenie prokuratora ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej funkcjonariusze CBA zatrzymali trzy kolejne osoby w śledztwie dot. nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, w tym Annę W., która była dyrektorką Biura Prezesa Rady Ministrów w czasach, gdy premierem był Mateusz Morawiecki, jej męża – Marka W. oraz Pawła K – właściciela agencji PR. Sąd uwzględnił wówczas wniosek o aresztowanie Anny W. i Pawła K. – oboje zostali aresztowani na trzy miesiące. Wobec męża Anny W. sąd zdecydował o areszcie warunkowym – 19 lutego został on zwolniony za poręczeniem majątkowym.
Trojgu zatrzymanym wówczas osobom PK przedstawiła łącznie sześć zarzutów. Anna W. i Paweł K. są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Ponadto Paweł K. usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy w instytucji publicznej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w postaci udzielenia zamówień publicznych na dostawę maseczek chirurgicznych.
"W zamian za to żądał udzielenia korzyści majątkowej w jednym postępowaniu powyżej 600 tys. zł. W drugim natomiast kwoty ponad 1 mln 600 tys. zł" – informowała prokuratura.
Zarzuty wobec Anny W. i apel Morawieckiego
Anna W., prócz zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, usłyszała zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 3,5 mln zł w zamian za wpływanie na udzielenie zamówienia publicznego na dostawę agregatów prądotwórczych. Według śledczych Anna W. żądała korzyści majątkowej w kwocie 5 mln zł, natomiast uzyskała 3,5 mln zł. Prokuratura potwierdziła, że osobą, która wręczała łapówkę, miał być twórca marki Red is Bad Paweł S. i dotyczy to zamówień publicznych, w których był on oferentem.
Kilka dni temu były premier Mateusz Morawiecki zachęcił do podpisywania pisma do katowickiego sądu z apelem o jak najszybsze uwolnienie z aresztu Anny W. Pismo jako pierwszy podpisał szef PiS Jarosław Kaczyński.
"Mając na uwadze okoliczności tej sprawy można jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z zakazaną praktyką stosowania aresztu wydobywczego. Dalsze stosowanie aresztu wobec pani Anny odbije się także na zdrowiu jej syna, o którego zaawansowanej chorobie wie zarówno CBA, jak i prokuratura" – napisano w załączonym przez Morawieckiego skanie pisma.
"Dwa dni po wniosku o trzymiesięczny areszt dla pani Anny decyzją prokuratora na wolność wyszedł Paweł Sz., w którego sprawie prokurator jeszcze tydzień wcześniej wnioskował o wydłużenie okresu pozbawienia wolności o 60 dni. Zwolnienie głównego podejrzanego oznacza, że dalsze stosowanie aresztów jest w tej sprawie bezzasadne" – ocenili autorzy pisma.
19 lutego z aresztu został zwolniony mąż Anny W., Marek W., który usłyszał zarzut udzielenia jej pomocy w przyjęciu korzyści majątkowej. Jak podawała prokuratura, jego rola dotyczyła "ustalenia miejsca odebrania kwoty korzyści majątkowej, jak również terminu i sposobu przekazania". Sąd zdecydował, że będzie mógł wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji. Kilka tygodni temu z aresztu za kaucją został zwolniony Paweł S. z Red is Bad.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w działalności RARS śląski wydział PK prowadzi od 12 kwietnia 2024 r. Wszczęto je 1 grudnia 2023 r. w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie i powierzono do prowadzenia CBA, Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu i Biuru Spraw Wewnętrznych Policji.
Podstawą wszczęcia postępowania były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według PK zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych Prawem zamówień publicznych.
Do tej pory w śledztwie przedstawiono łącznie około 30 zarzutów 11 osobom w tym b. prezesowi RARS Michałowi K., trzem innym urzędnikom Agencji, a także Pawłowi S. Zarzuty dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 mln zł.
- Liczba podejrzanych może jak najbardziej jeszcze się zwiększyć, więc śledztwo jest jak najbardziej rozwojowe – powiedział po wtorkowym posiedzeniu prok. Zok. W postępowaniu aresztowane są obecnie trzy osoby: Anna W., Hubert B. i Paweł K. Wobec zatrzymanego w Wielkiej Brytanii Michała K. toczy się w tym kraju postępowanie ekstradycyjne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: East News/Pawel Wodzynski