Studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego alarmowali w mediach społecznościowych, że niektórzy pracownicy uczelni dopuszczają się wobec nich przemocy, molestowania i seksistowskich wypowiedzi. Składali też skargi w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich. Rektor uczelni profesor Przemysław Jałowiecki poinformował w piątek, że skierował sprawę do prokuratury w celu "dokonania oceny zasadności stawianych zarzutów".
Również w piątek Rzecznik Praw Obywatelskich podał, że podjął sprawę przemocy werbalnej i fizycznej oraz zachowań seksistowskich, a także molestowania, do jakich miało dochodzić ze strony niektórych pracowników Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach wobec studentów i pracowników uczelni. Według RPO ze strony władz uczelni nie było odpowiedniej reakcji na sygnały o nagannych praktykach. Władze uczelni utrzymują, że nie docierały do nich żadne skargi ani sygnały o nieprawidłowościach.
Rektor kieruje sprawę do prokuratury w celu "dokonania oceny zasadności stawianych zarzutów"
"Celem zgłoszenia do prokuratury jest dokonanie oceny przez właściwy organ zasadności stawianych zarzutów, a także poczynienie ustaleń w zakresie ich kwalifikacji prawnokarnej i ewentualne wszczęcie stosownych postępowań" - poinformował w piątek rektor uczelni profesor Przemysław Jałowiecki.
W oświadczeniu zapewniał, że "nie ma zgody władz uczelni na jakiekolwiek przejawy przedmiotowego traktowania studentów i wykorzystywania swojej pozycji zawodowej".
Poinformował też, że postępowania wewnętrzne przedłożone zostały do prowadzenia rzecznikowi dyscyplinarnemu do spraw nauczycieli akademickich, a ponadto szeroka analiza podnoszonych problemów dokonana będzie przez prorektora do spraw studiów i studentów oraz dziekanów wydziałów.
Do studentów zwrócił się z prośbą o zgłaszanie informacji o każdym przejawie nieetycznego zachowania członka wspólnoty akademickiej, za pośrednictwem samorządu studenckiego albo bezpośrednio, wykorzystując w tym celu udostępniony na stronie internetowej formularz.
Studenci skarżą się na przemoc, seksistowskie wypowiedzi i molestowanie
Ze skarg wpływających do RPO, a także wpisów studentów i absolwentów na portalu społecznościowym wynika, że w ostatnich latach niektórzy pracownicy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego mieli dopuszczać się przemocy werbalnej i fizycznej względem studentów oraz swoich podwładnych.
Według skarg, niektórzy pracownicy w sposób wulgarny wyzywali i poniżali studentów. Mieli mówić między innymi, że studenci nie nadają się na kierunek medyczny i sugerować rezygnację z niego. Studenci mieli być wyśmiewani i wyszydzani także z powodu swej niepełnosprawności. Do takich zachowań miało dochodzić między innymi podczas praktyk szpitalnych w obecności pacjentów. Niektórzy prowadzący mieli uniemożliwiać studentom spełnianie potrzeb fizjologicznych w trakcie wielogodzinnych bloków zajęciowych. Cześć prowadzących miała stosować także przemoc fizyczną, szarpiąc i uderzając studentów podczas zajęć.
W czasie zajęć miały też padać seksistowskie komentarze, a zaliczenia miały być uzależnianie od stroju lub zachowania studentek. Niektórzy mieli się też dopuszczać molestowania.
RPO chce wyjaśnień od rektora i ministra zdrowia
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do rektora uczelni z prośbą o wyjaśnienia. Poprosił też o wskazanie, jakie działania uczelnia ma zamiar podjąć w odpowiedzi na skargi oraz jak reagowała na wcześniejsze zgłoszenia o nieprawidłowościach. Z kolei ministra nauki i szkolnictwa wyższego RPO spytał, czy planuje podjąć działania służące wdrożeniu na uczelniach wyższych standardów antydyskryminacyjnych i antymobbingowych, bądź służące wsparciu uczelni w samodzielnym ich przyjęciu.
O to samo RPO wystąpił do ministra zdrowia, którego ponadto poprosił o pilne podjęcie działań nadzorczych wobec Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Źródło: PAP