W Palowicach (woj. śląskie) mieszkańcy protestują przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz towarzyszącej mu budowie Kolei Dużych Prędkości. - My już mamy linie kolejowe, wystarczy je zmodernizować - mówią ci, którzy sprzeciwiają się inwestycjom. Podkreślają, że jeśli dojdzie do ich realizacji, mogą stracić dorobek życia, na który pracowały całe pokolenia. Degradacji ulegnie także przyroda. - Mówimy głośne "nie" przeciw niszczeniu naszej przyrody - podkreślała sołtyska Palowic.
Kolejny już protest mieszkańców województwa śląskiego, którzy sprzeciwiają się budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego i towarzyszącym mu inwestycjom, odbył się w niedzielę (19 marca) w Palowicach. Uczestnicy - nie tylko mieszkańcy Palowic, ale też Szczejkowic i innych miejscowości gminy Czerwionka-Leszczyny - sprzeciwiają się budowie linii 170 Kolei Dużych Prędkości i wszystkich inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Więcej o problemach mieszkańców w związku z inwestycją w reportażu "Wykolejone życie" w TVN24 GO >>>
- Spotykamy się tutaj dzisiaj, bo chcemy głośno po raz kolejny przedstawić swój sprzeciw inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego, w tym Kolei Dużej Prędkości, a dokładnie linii 170, która przebiega przez tereny Górnego Śląska. Mówimy głośne "nie" tej inwestycji, mówimy głośne "nie" bandyckiemu wywłaszczeniu, proponowanych zmianach w Ustawie o gospodarce nieruchomościami, mówimy głośne "nie" przeciw niszczeniu naszej przyrody - mówiła Dominika Baranowicz, sołtyska Palowic. I dodała: - Jesteśmy mieszkańcami Górnego Śląska, takich miejsc, jak to jest bardzo mało. To jest luksusowe miejsce.
Postulują modernizację linii kolejowych zamiast budowy nowej
- Protest dotyczy budowy linii nr 170 relacji Ostrawa-Katowice, bo my na Śląsku tej linii nie potrzebujemy. Mamy dwa doskonałe połączenia kolejowe z Katowicami do granicy z Czechami i oba już funkcjonują. Wiadomo, że to są linie kolejowe, które są zaniedbane przez lata, ale można je modernizować i po tym będzie można jechać nimi z prędkością co najmniej 160 kilometrów na godzinę. Nie potrzebujemy dużej szybkości, bo duża szybkość Kolei Dużych Prędkości daje nam na tym odcinku raptem 10 minut zysku - mówił TVN24 Piotr Flajszok, miejscowy działacz społeczny ze Szczejkowic.
Czytaj też: Protest przeciwko CPK. "Jesteśmy tutaj, żeby bronić naszego spokoju, naszych domów, naszych rodzin"
Rodzina pani Bernadetty mieszka w okolicy od pokoleń. Ona też sprzeciwia się budowie CPK. - Trzeba jakoś zareagować, kiedy ktoś chce zniszczyć nasze środowisko. Mamy tutaj piękne lasy, ścieżki rowerowe, a ktoś chce to zniszczyć. Jest to chyba niepotrzebne, no to trzeba jakoś zareagować i przeciwstawić się temu - mówiła przed kamerą TVN24.
Planowana trasa kolejowa ma powstać w sąsiedztwie jej domu. - To jest pewne zagrożenie. Całe życie się tutaj mieszka, a teraz miałoby coś być zniszczone, to chyba żal, nie? Cały dobytek, od pokoleń, bo to rodzice budowali - dodała.
Centralny Port Komunikacyjny
Centralny Port Komunikacyjny ma być wybudowany do 2027 roku wraz z realizacją niezbędnych połączeń z komponentami sieci kolejowej i drogowej. Ma to być węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha zaplanowano wybudowanie Portu Lotniczego Solidarność, który w pierwszym etapie ma być w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie.
W skład CPK wejdą też inwestycje kolejowe: węzeł w bezpośredniej bliskości portu lotniczego i połączenia na terenie kraju, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24