Owce na hali w Szczyrku co najmniej przez dziewięć dni były pozbawione opieki. Bez dostępu do wody i paszy, chore, nieodrobaczane i okaleczone. Powoli umierały. 53 padły. Prokurator skierował właśnie akt oskarżenia przeciwko właścicielowi.
Robert J. został oskarżony o to, że sprawując opiekę hodowlaną nad stadem owiec, znęcał się nad tymi zwierzętami. Miał utrzymywać je w stanie rażącego zaniedbania, w niewłaściwych warunkach oraz bez właściwej opieki.
Ponadto, jak informuje prokuratura, nieregularnie podawał paszę, prowadząc tym samym do zagłodzenia zwierząt. Nie zapewniał im stałego i swobodnego dostępu do wody, zaniechał też regularnej profilaktyki odrobaczania i zwalczania pasożytów zewnętrznych.
Konsekwencją tego było doprowadzenie zwierząt do znacznego wychudnięcia, okaleczeń i skrajnego zarobaczenia. Wreszcie do śmierci 53 owiec.
Robertowi J. grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Proces będzie się toczył w sądzie w Bielsku Białej.
"Nie jestem barbarzyńcą"
Makabrycznego odkrycia dokonali w Szczyrku działacze z Fundacji SOS Animals w Częstochowie. W grudniu w owczarni znaleźli 11 martwych owiec, poniewierały się między żywymi. Za owczarnią, przykryte papą, leżały kolejnych 42 owcze trupy.
Właściciel bacówki wyjaśniał tvn24.pl, że owce zaczęły chorować jesienią 2015 roku, traciły wełnę i nie pomagały leki na świerzbowiec. W ciągu jednego dnia stracił 20 zwierząt. - Przeraziła mnie skala tego, co się działo - mówił Robert J. - Nie jestem barbarzyńcą. jak mógłbym zagłodzić owce? Przecież straciłem pieniądze.
Miał znaną bacówkę, wymyślił akcję "Kup bacy owce, dostaniesz oscypki". W zamian za owcę o wartości 350 zł obiecał sery za 500 zł. Cieszył się poparciem władz miasta, proponowali mu nawet miejskie pastwiska, bardziej uczęszczane przez turystów, potem promowali redyk.
- Mieliśmy nadzieję, że dzięki niemu powrócą owce na hale - mówił nam Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.
Beskidzcy bacowie odcinali się od J., podkreślając, że jest tylko juhasem. Mieli żal, że mimo braku doświadczenia nie zwrócił do żadnego z nich o pomoc.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: SOS Animals Częstochowa