Przewodniczący sejmiku województwa śląskiego Jan Kawulok z PiS został odwołany w czasie poniedziałkowej sesji. Wcześniej powołano też nowego wiceprzewodniczącego z PSL. Stało się to głosami między innymi opozycji, a także marszałka województwa Jakuba Chełstowskiego i trojga innych dotychczasowych radnych PiS.
W poniedziałek, 14 listopada, kilkunastu radnych opozycji podpisało wniosek o odwołanie przewodniczącego sejmiku Jana Kawuloka. W uzasadnieniu napisali: "pod jego przewodnictwem Sejmik sukcesywnie traci swój autorytet, stając się nie płaszczyzną wymiany poglądów i dyskusji, a jednoosobowo sterowaną, bezrefleksyjną machiną do głosowania".
Głosowanie w tej sprawie odbyło się w poniedziałek 21 listopada. Kawulok został odwołany. Za było 25 osób, 19 przeciw przy 44 oddanych głosach.
Wcześniej zdecydowano o powołaniu na wiceprzewodniczącego sejmiku Stanisława Gmitruka z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Stało się to głosami między innymi opozycji, a także marszałka województwa Jakuba Chełstowskiego i trojga innych dotychczasowych radnych PiS. W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość traci większość w sejmiku województwa śląskiego.
Ponadto wybrano na nowego przewodniczącego sejmiku śląskiego profesora Marka Gzika z Koalicji Obywatelskiej. To naukowiec, dyrektor Europejskiego Centrum Innowacyjnych Technologii dla Zdrowia (EHTIC) Politechniki Śląskiej, przewodniczący rady dyscypliny inżynieria biomedyczna Politechniki Śląskiej, a także przewodniczący rady uczelni Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. W sejmiku województwa śląskiego zasiada drugą kadencję.
Głosowania te były możliwe, bo wcześniej uzupełniono o nie porządek obrad.
Wojciech Kałuża złożył rezygnację z funkcji wicemarszałka
Sejmik zdecydował też o odwołaniu wicemarszałka Dariusza Starzyckiego i członek zarządu Izabeli Domogały. Przyjął również rezygnację wicemarszałka Wojciecha Kałuży. Wszyscy oni należeli do zarządu z rekomendacji większości PiS.
Wnioski o odwołanie Starzyckiego i Domogały złożył marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski, argumentując je "wyczerpaniem się formuły politycznej".
Wieczorem rezygnację złożyła też Beata Białowąs (reprezentująca w dotychczasowym zarządzie Solidarną Polskę). Ponieważ złożyła ona jednak rezygnację na ręce przewodniczącego sejmiku, a nie marszałka, przewodniczący Gzik przekazał tę rezygnację marszałkowi Chełstowskiemu, który następnie poddał ją pod głosowanie sejmiku.
Następnie sejmik wybrał nowych wicemarszałków. Anna Jedynak ostatnio była pełnomocniczką prezydenta Sosnowca ds. funduszy zewnętrznych i polityki społecznej. Łukasz Czopik był ostatnio wiceprezesem klubu GKS Katowice. Nowy członek zarządu Krzysztof Klimosz jako prezes spółki Stadion Śląski kilka lat temu kończył modernizację tego obiektu, ostatnio był wiceprezesem spółki Fabryka Pełna Życia, pracującej nad nowym centrum Dąbrowy Górniczej.
Kawulok "źle sprawuje tę funkcję od samego początku"
Wniosek o odwołanie przewodniczącego sejmiku w mediach społecznościowych zaprezentował wcześniej szef śląskich struktur Platformy Obywatelskiej Wojciech Saługa.
- Przewodniczący sejmiku z nadania Prawa i Sprawiedliwości źle sprawuje tę funkcję od samego początku. Nie współpracuje, nie jest przewodniczącym sejmiku, jest przewodniczącym PiS-u – tak się tu o nim mówi. Wszystko, co PiS-owi pasuje, oddaje pod głosowanie i proceduje. To, czego domaga się opozycja, najnormalniej w świecie ubija. Nie mamy też żadnego szefa komisji, tu zostaliśmy pominięci, tylko PiS obsadza komisje. Zabieranie głosu, pouczanie radnych - to już staje się nieznośne - tłumaczy poseł Saługa.
- Uważamy, że sejmik powinien pracować dużo lepiej, powinien być lepiej zorganizowany. Nie wykonuje tych funkcji kontrolnych, władza skupiona jest w jednych rękach. Dość powiedzieć, że samo prezydium sejmiku składa się pierwszy raz w historii województwa wyłącznie z radnych opcji rządzącej. Nie tak powinna wyglądać demokracja. Przez cztery lata nie zrobiono nic, by podnieść prestiż sejmiku, stał się niestety fikcyjną instytucją. Dzisiaj namawiamy wszystkich, żeby dołączyli do tego wniosku i by w sejmiku rozpocząć nowy rozdział, z nowym przewodniczącym - wtórował mu poseł Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Gry polityczne w sejmiku
Wniosek o odwołanie był prawdopodobnie częścią większego planu. Jak informuje katowicka "Gazeta Wyborcza", w ostatnim czasie, w ścisłej tajemnicy, prowadzone były intensywne rozmowy pomiędzy opozycją a Jakubem Chełstowskim, marszałkiem województwa śląskiego, który do tej pory współpracował z Prawem i Sprawiedliwością. Zaangażowani w nie mieli być - jak opisali dziennikarze "GW" - m.in. prezydent Tychów Andrzej Dziuba, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, prezydent Sopotu Jacek Karnowski (wszyscy związani z Ruchem Samorządowym "Tak! Dla Polski"), czy nawet przewodniczący PO Donald Tusk.
W poniedziałek na wieczornej konferencji przed wznowieniem sesji sejmiku po długiej przerwie Chęciński pytany przez PAP, czy w sejmiku powstanie klub radnych "Tak! Dla Polski" odpowiedział, że zgodnie z jego wiedzą, taki klub już powstał. Jak wynika z nieoficjalnych jeszcze informacji PAP, do klubu ma należeć marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski oraz troje innych dotychczasowych radnych PiS.
Prezydent Sosnowca ocenił, że Chełstowski swoją decyzją "wraca do rodziny samorządowej". - To bardzo ważne, bo my, samorządowcy, cenimy sobie demokrację, równe zasady i bardzo chcieliśmy, aby sejmik był blisko samorządów - powiedział. - Myślę, że w tej chwili to się odbywa i mam nadzieję, że w końcu zasady demokratyczne zostaną utrzymane i zostanie to dokończone - dodał.
Kolejne przerwy w obradach
W poniedziałek sesja sejmiku rozpoczęła się z opóźnieniem. Niedługo potem przewodniczący Kawulok ogłosił półgodzinną przerwę.
Kiedy radni ponownie zasiedli w fotelach, Chełstowski zaproponował, by porządek obrad uzupełnić o punkt dotyczący powołania na wiceprzewodniczącego sejmiku Stanisława Gmitruka z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W tym momencie przewodniczący Kawulok ogłosił kolejną - tym razem dwugodzinną - przerwę. Mimo sprzeciwu opozycji.
- Złożyliśmy wniosek o powołanie wiceprzewodniczącego sejmiku, osób piastujących tę funkcję może być trzy albo cztery. A de facto jest jedna. Nie ma co ukrywać, że z jednym radnym nam się dobrze współpracuje od dłuższego czasu i też tak się umówiliśmy, mieliśmy dżentelmeńską umowę, że w pewnym momencie go powołamy. Ja swojego słowa dotrzymałem, wniosek złożyłem, uzyskał on akceptację sejmiku 25 do 19, no i pan przewodniczący złamał prawo w mojej ocenie, ponieważ przerwał obrady pomimo wniosku przeciwnego. Nie ukrywam, że zachowanie pana przewodniczącego dzisiaj godzi w imię demokracji - komentował marszałek Chełstowski, dając niejako znać, po której stronie obecnie się opowiada.
Około godziny 14.15 sesja została wznowiona. Na krótko, bo po kilkudziesięciu minutach ogłoszono kolejną przerwę. Ta trwała do godziny 18. Jak informowała reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, przewodniczący wbrew woli radnych nie chciał zmienić porządku obrad i chciał konsultacji z biurem prawnym.
Około godziny 18 radni zaczęli wracać na salę. Niektórzy reprezentujący opozycję mieli ze sobą kartki z napisem "wstyd" lub "hańba". Tymczasem marszałek Chełstowski - przekazała reporterka TVN24 Małgorzata Marczok - miał przypinkę "Tak! Dla Polski".
Sekretarz generalny PiS: marszałek Chełstowski zachował się podle
Jak relacjonowała po południu reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, marszałek Chełstowski zapowiedział, że z grupą trzech radnych zamierza przejść do Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski". Wszystko wskazuje zatem na to, że większość w sejmiku przejdzie w ręce opozycji.
Do sprawy odniósł się w rozmowie z PAP sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, który nadzoruje struktury partii. - Sytuacja w sejmiku śląskim, w zarządzie województwa jest wynikiem lokalnych interesów i interesików, które, mam nadzieję, niedługo zostaną wyjaśnione. Nie ma to żadnego związku z naszymi relacjami z Unią Europejską - mówił.
Ocenił, że "marszałek Chełstowski zachował się podle". - Jest pozbawiony jakiejkolwiek odwagi cywilnej, mógł wprost wyartykułować, jakie są powody tego, że zmienia front, a nie zasłaniać się Unią Europejską. Chełstowski zachował się bez jakiejkolwiek krzty klasy politycznej i brak mu odwagi cywilnej, by powiedzieć wprost o powodach dla których zmienia stronę polityczną - kontynuował Sobolewski.
Czwarta rocznica "zdrady Wojciecha Kałuży"
Wydarzenia w śląskim sejmiku dzieją się w czwartą rocznicę tzw. zdrady Wojciecha Kałuży. W ostatnich wyborach samorządowych. PiS zdobył 22 mandaty w 45-osobowym sejmiku. Do samodzielnego rządzenia brakowało im jednego głosu. Ale inne partie nie były zainteresowane współrządzeniem z radnymi PiS. 20 mandatów miała Koalicja Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej - dwa, a Polskie Stronnictwo Ludowe - jeden. I to te trzy ugrupowania ogłosiły współpracę. Gdyby do tego doszło, byłaby to kontynuacja rządów poprzedniej kadencji.
Radni PiS, której to partii przedstawiciele uzyskali najwięcej mandatów, od początku mówili, że to, kto będzie rządzić w województwie, okaże się na pierwszej sesji. I okazało się, że mieli "asa w rękawie". Wojciech Kałuża, jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej, nieoczekiwanie przystąpił do porozumienia z PiS, dając temu ugrupowaniu większość.
Na pierwszej sesji, podczas wręczania radnym zaświadczeń o wyborze, radni Koalicji Obywatelskiej wybuczeli Wojciecha Kałużę. "Goń, go", "sprzedawczyk", "zdrajca" - brzmiały okrzyki padające pod adresem radnego. Jednocześnie głośnymi oklaskami powitali go radni PiS, a także inni przedstawiciele tego ugrupowania.
- To ordynarny akt korupcji politycznej - grzmiał potem z mównicy Borys Budka.
Zdaniem radnych Koalicji Obywatelskiej, za przystąpienie do porozumienia PiS miał obiecać Kałuży fotel wicemarszałka. Ich przypuszczenia potwierdziły się na sali - Kałuża został wybrany drugim wicemarszałkiem województwa śląskiego. Wówczas marszałkiem wybrany został radny PiS Jakub Chełstowski, a pierwszym wicemarszałkiem dotychczasowy poseł PiS, wcześniej m.in. były wiceprezydent Jaworzna Dariusz Starzycki.
Czytaj też: "To nie jest żaden skandal". Wójcik o wolcie politycznej radnego i zmianie władzy na Śląsku
Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24