Sprawą zajmowali się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Katowicach wsparci przez kryminalnych z komendy wojewódzkiej w Katowicach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód.
Według ustaleń śledczych, 40-latek ingerując w układy techniczne pociągu zatrzymał go, odczepił ostatni wagon, zdjął z niego tabliczkę sygnalizującą koniec pociągu i następnie przyczepił ją na przedostatni.
Włamania do skrzynek z monitoringiem kolejowym
Kilka dni temu do katowickiej komendy wpłynęły też dwa zawiadomienia o kradzieży z włamaniem do skrzynek zasilających kamery monitoringu kolejowego przy ul. 73 Pułku Piechoty oraz przy ul. Rolnej. W obu przypadkach metoda działania była podobna, po uszkodzeniu zabezpieczeń sprawca kradł akumulatory oraz zasilacze.
"Analiza zebranych materiałów, działania operacyjne i ścisła współpraca katowickich policjantów, kryminalnych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz prokuratury pozwoliła na powiązanie wszystkich zdarzeń i zatrzymanie tego samego dnia 40-letniego mężczyzny" - opisała policja.
Zarzuty i areszt
Policjanci po wykonaniu czynności procesowych z zatrzymanym doprowadzili go do prokuratury. Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu kolejowym, trzy zarzuty kradzieży z włamaniem działając w warunkach recydywy oraz zarzut posiadania środków odurzających, które miał przy sobie podczas zatrzymania. 40-latek przyznał się do zarzucanych czynów.
"Na chwilę obecną nie są znane motywy jego działania, jest to przedmiotem toczącego się postępowania" - podała policja.
Sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Autorka/Autor: mag/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja śląska