17-letnia dziewczyna na przełomie marca i kwietnia trafiła do szpitala w Częstochowie w stanie okołoporodowym. Policjanci w miejscu zamieszkania pacjentki odkryli bliźniacze płody w workach foliowych. Z sekcji zwłok wynika wstępnie, że urodziły się martwe i miały około sześć miesięcy. - Chłopak 17-latki zeznał, że wiedział, że jego dziewczyna jest w ciąży. Rodzina - że nie nic wiedziała - mówi prokurator.
Prokuratora w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie dzieciobójstwa po tym, jak do szpitala trafiła 17-latka w stanie poporodowym, a w okolicy jej domu znaleziono dwa martwe płody z bliźniaczej ciąży.
Nastolatka z uwagi na stan zdrowia nie została jeszcze przesłuchana. Prokuratora rozmawiała z jej najbliższymi - rodziną i chłopakiem, około 20-letnim mężczyzną, który został przesłuchany w charakterze świadka.
- Chłopak powiedział, że wiedział, że jego dziewczyna jest w ciąży - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Rodzina natomiast powiedziała prokuratorze, że nie wiedziała o ciąży 17-latki.
Szczegółowej treści zeznań prokuratora nie ujawnia.
Płody urodziły się martwe, miały około sześciu miesięcy
W poniedziałek prokuratura informowała o wynikach sekcji zwłok płodów.
- Wstępnie ustalono, że płody te miały około sześciu miesięcy - powiedział Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że płody te nie podjęły akcji oddechowej, urodziły się martwe - dodał prokurator.
W trakcie sekcji pobrano krew oraz tkanki w celu przeprowadzenia badań toksykologicznych i histopatologicznych. Szczegółowe wyniki tych badań pozwolą biegłemu na postawienie jednoznacznych wniosków, co do przyczyń śmierci dzieci.
W domu nie było nowo narodzonego dziecka, przy domu były płody w workach
Na przełomie marca i kwietnia do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie pogotowie przywiozło 17-letnią mieszkankę jednej z podczęstochowskich miejscowości. Po przebadaniu pacjentki lekarze stwierdzili, że znajdowała się w stanie poporodowym. W związku z tym, że nie udzieliła jasnej informacji, gdzie znajduje się urodzone dziecko, personel szpitala zawiadomił policję.
Policjanci pojechali najpierw do jej domu. Tam nic nie znaleźli, jednak w trakcie przeszukania okolicy odkryli dwa bliźniacze płody. Znajdowały się w foliowych workach.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock